Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
dzień ferialny [4 kl.]
Zawsze Wierni nr 2/2018 (195)

ks. Szymon Bańka FSSPX

Od redakcji

Drodzy Czytelnicy!

Podróżując po Polsce, natkniemy się na niejeden kościół katolicki wybudowany w tzw. epoce posoborowej. Niejednokrotnie, w zasadzie odruchowo, większość z nas zmarszczy brwi i zada sobie pytanie: czy kościoły naprawdę powinny tak wyglądać? Czy goły beton to odpowiedni materiał na kościół, czy ta raczej bezkształtna bryła to odpowiednie miejsce na sprawowanie Najświętszej Ofiary? Te i inne podobne pytania, które mogą się zrodzić w głowie niejednego katolika, pragniemy postawić w tym numerze naszego czasopisma. Pragniemy też postawić sobie pytanie: czy zdziwienie, a czasem nawet zniesmaczenie, wywołane przez nowe budynki sakralne jest uzasadnione. Czy jest ono oznaką zdrowego rozsądku i zmysłu katolickiego, który pomimo że być może nie jest w stanie sprecyzować, na czym dokładnie polega problem, to jednak wyraźnie czuje, że ta architektura nie współgra z przeznaczeniem tego budynku. A może raczej jest to jedynie brak zrozumienia pewnego przekazu, skrytego za nową symboliką? Na to pytanie pragniemy odpowiedzieć w tym numerze „Zawsze Wierni”.

Gdy zadajemy sobie to pytanie, wciąż musimy pamiętać, czym jest architektura sakralna, jaki jest jej główny cel. Otóż nie wolno nam zapomnieć, że każdy kościół katolicki wybudowany jest dla ofiary Mszy św. Natomiast cel wyznacza najważniejsze właściwości takiego budynku, to teologia Mszy św. jest pierwszą – czyli tą zasadniczą – ale ogólną regułą określającą, jaka powinna być architektura sakralna. Zaczynając więc od tego, co najważniejsze, czyli od pytania, czym jest Msza św., szukamy najbardziej podstawowej zasady ustalającej wygląd kościoła katolickiego. Msza św. jest ponowieniem ofiary Pana Jezusa na krzyżu, jest największym skarbem zostawionym nam przez Zbawiciela na ziemi, jest sercem, które pompuje łaskę w nasze dusze. Kościoły powinny, na tyle na ile to możliwe, odpowiadać temu celowi. Powinny więc podkreślać wyjątkowy charakter akcji liturgicznej, która się w nich odbywa. Muszą więc być piękne, aby podkreślić cudowność ich przeznaczenia, muszą się wyróżniać spośród zwykłych użytkowych budynków, aby ukazać niezwykłość i świętość ofiary Mszy św.

Skoro w kościele mamy być przepełnieni Bożą łaską, skoro tutaj mamy zupełnie realnie wejść w kontakt z naszym Zbawicielem, to miejsce to powinno być tak bardzo niebiańskie, tak bardzo podnoszące ducha jak to tylko jest możliwe. Różne epoki próbowały osiągnąć ten cel na różne sposoby, każdy ze starych stylów architektonicznych, jak bardzo by one różne nie były, dążył do ukazania niebiańskości tego miejsca, do pokreślenia jego wyjątkowości i świętości. Czy to antyczne kolumnady w bazylikach, czy to romańskie portale, gotyckie ostrołuki, renesansowe fasady czy barokowe figury, te wszystkie elementy, choć tak bardzo od siebie odległe w czasie, miały podkreślić świętość tego miejsca i podnosić ducha ku niebiańskim rzeczywistościom.

Czy więc nowe style architektoniczne również podążają tą drogą? Czy za pomocą nowych środków przekazu próbują podnieść ducha i podkreślić świętość tego miejsca i wyjątkowość odbywających się w nim czynności? Otóż raczej wydaje się, że podążyły one w prosty sposób za nową teologią Mszy św. Oczywiście skoro zmieniła się teologia Mszy św., to musiała się zmienić również architektura kościołów budowanych dla tej właśnie Mszy. Nowy ryt Mszy św. kładzie nacisk przede wszystkim na wspólnotę, unika się określenia „ofiara”, a obsesyjnie mówi się o uczcie. Msza św. została w tak straszny sposób zdesakralizowana, przepełniona świeckimi, banalnymi pieśniami, odarta z oznak czci i wypełniona różnego rodzaju świeckimi „atrakcjami”, jak dialogowane kazania, tańce liturgiczne itp. Nic więc dziwnego, że w ślad za nową teologią poszła również nowa architektura. Nic dziwnego, że artyści szukając rozwiązań odpowiednich dla sztucznego tworu, jakim jest nowy ryt Mszy św., eksperymentowali i tworzyli kościoły niepodobne do żadnych innych budowli z poprzednich wieków. Te kościoły są inne nie tylko dlatego, że usiłują nam coś przekazać w nowy sposób, ale raczej dlatego, że usiłują nam przekazać coś zupełnie innego. Ich nowość nie polega na zastosowaniu po prostu nowego stylu architektonicznego do wyrażenia dokładnie tych samych myśli, ich odmienność pochodzi raczej z zupełnie odmiennej teologii i filozofii, która za nimi stoi i którą one wyrażają. Niech ten numer „Zawsze Wierni” będzie dla nas okazją do refleksji na ten temat i środkiem do zrozumienia, dlaczego posoborowe świątynie są tak bardzo odmienne od tych tak bardzo przecież różnorodnych, a jednak w swej wymowie spójnych kościołów ubiegłych wieków.