Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Marka, Ewangelisty [2 kl.]
Zawsze Wierni nr 4/2003 (53)

ks. Karol Stehlin FSSPX

Mistrz Soboru – ks. Karol Rahner SI

Urodzony 5 marca 1904 roku we Fryburgu, ks. Karol Rahner wstąpił do zakonu jezuitów, gdzie entuzjazmował się studium „fałszowanego tomizmu w świetle Marechala, Kanta i idealizmu niemieckiego1. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1932 r. przygotowywał doktorat pod kierunkiem znanego filozofa Marcina Heideggera. W 1936 roku zaprezentował swoją rozprawę doktorską E latere Christi, początek Kościoła jako nowej Ewy z boku Chrystusa, nowego Adama. Od 1937 roku był wykładowcą dogmatyki najpierw w Innsbrucku, potem w Pullach, Monachium i Münster. Zmarł 30 marca 1984 roku, zostawiając po sobie ogromny dorobek literacki i teologiczny, składający się z ok. 4000 publikacji, przetłumaczonych na wiele języków.

Kim był ten „mistrz Soboru”2, przed którym wszyscy inni eksperci chylili głowy i który „doczekał się uznania przez wszystkich, nawet przez teologów przeciwnej strony3?

Podstawy teologii ks. Rahnera

Ks. Rahner określił swoją postawę teologiczną tymi słowami: „Mam nadzieję, że przyczyniłem się do eliminacji neoscholastyki XIX i początku XX wieku4. Jest to deklaracja buntu przeciw orzeczeniom papieży od Leona XIII do Jana XXIII, stwierdzającym, że św. Tomasz z Akwinu musi być normą katolickich studiów, oraz przeciw Kodeksowi Prawa Kanonicznego (1917), wymagającego, aby „profesorowie filozofii i teologii ściśle trzymali się metody, nauczania i zasad św. Tomasza w ich badaniach i kursach” (kan. 1366, par. 2). Nauczanie Doktora Anielskiego było, zdaniem papieży, jedyną gwarancją i zabezpieczeniem, aby odsunąć od Kościoła niebezpieczeństwo zarażenia się ideami rewolucji i modernizmu. Wbrew przywiązaniu Rzymu do jasnych definicji i do niezmiennego zachowywania Depozytu Wiary tzw. „odnowa teologiczna próbowała wprowadzić nową formę myślenia, otwartą na potrzeby nowoczesnego świata5. Kard. Karol Lehmann, uczeń ks. Rahnera, twierdzi, że przewodnią myślą jego mistrza była „rewolta przeciw tradycyjnej i przestarzałej filozofii i teologii6. Ks. Rahner, zachowując tradycyjną terminologię i pojęcia, potrafił nadać im nowe znaczenie.

I tak np. wiara stała się dla niego „fundamentalnym doświadczeniem”; jednocześnie ks. Rahner krytykował tradycyjne pojęcie wiary jako nadprzyrodzonego aktu rozumu, przyjmującego nieomylną naukę Kościoła7. Takie pojęcie wiary doprowadziło „mistrza Soboru” od Boga do siebie samego, tzn. do człowieka: „aby dobrze mówić o Bogu, trzeba mówić o człowieku8; odtąd w centrum teologii ks. Rahnera stanął człowiek. To już nie Bóg transcendentny objawia się człowiekowi, poddającemu się Objawieniu przez wiarę, lecz sam człowiek staje się „transcendentnym”: „kiedy człowiek przekracza samego siebie i świat, spotyka transcendencję: Boga9. Teologia nie jest już nauką o Bogu, lecz nauką o „człowieku otwartym ku Bogu10. Człowiek jako taki jest zorientowany ku Bogu: orientacja ku Bogu jest częścią jego istoty... „Transcendencja jest przydana ludzkiej naturze; nie jest do niej wszczepiona (jakby z zewnątrz), lecz jest jej bazą, jej fundamentem11. To znaczy, że człowiek posiada łaskę, czy tego chce, czy nie: Bóg adoptował go już przed wiekami.

Nauka katolicka głosi ze św. Bernardem, że „kto chce się zbawić, musi tego chcieć, musi dobrowolnie przyjąć łaskę Bożą, którą Chrystus mu wyjednał umierając na krzyżu”; tymczasem dla ks. Rahnera łaska jest częścią „fundamentalnej struktury człowieka”12. Jest to słynna teza „anonimowego chrześcijaństwa”, która pomieszała naturę i łaskę:

Jeśli łaska Boża jest charakterystyką jego bytu, to istnieje ona we wszystkich religiach. Każdy człowiek jest, choć w sposób nieświadomy, chrześcijaninem. (...) Nawet religie niechrześcijańskie są drogami zbawienia, gdzie ludzie idą na spotkanie z Bogiem i Jego Chrystusem. (...) W religiach niechrześcijańskich ludzie nie wierzą w Chrystusa, jak to czynią chrześcijanie, lecz szukają Go, (...) jeśli słuchają głosu swych sumień, mogą się zbawić13.

Przy takiej perspektywie, skoro każda religia jest wyrazem „orientacji człowieka ku Bogu”, ekumenizm staje się po prostu koniecznością... Z drugiej strony otwartość na „anonimowych chrześcijan” zabrania katolikowi zbytniego przywiązywania się do starych pojęć, trudnych do pogodzenia z tym wspólnym religijnym fundamentem wszystkich ludzi. Szczególnie tradycyjna nauka o Najświętszej Maryi Pannie wydaje się być „mistrzowi” przeszkodą do wzajemnego porozumienia się.

Całe pokolenie teologów z entuzjazmem poddało się wpływowi Rahnera. Nie jest przesadą stwierdzenie, że niemal wszyscy współcześni teologowie i hierarchowie Kościoła w krajach niemieckojęzycznych są uczniami ks. Rahnera. Jeden z nich, ks. Jan Küng, tak pisał o swym mistrzu:

To on mocną ręką otwierał niezliczone drzwi: zajmował się zagadnieniami, których do tej pory żaden katolicki teolog nie odważył się poruszać, (...) miał odwagę dać nowe odpowiedzi, które zrazu zostały potępione. Przekazał nam, młodym, miłość do teologii, zachęcał nas do myślenia, pozwalał nam uciekać od szarego i krępującego jarzma neoscholastyki14.

Ks. Rahner przed Soborem... przeciw Najświętszej Maryi Pannie

Jako odpowiedź na ogłoszenie dogmatu o Wniebowzięciu N. M. Panny ks. Rahner opublikował w 1950 r. książkę pt. Problemy współczesnej mariologii, w której próbował odpowiednio zinterpretować i zastosować tę naukę do swego antropocentryzmu. Pisał m.in.: „dla każdego człowieka istnieje możliwość znalezienia doskonałości – także cielesnej – już w chwili śmierci, tzn. od razu, a nie dopiero na Sądzie Ostatecznym15. Taka interpretacja, radykalnie sprzeczna z dogmatem o zmartwychwstaniu ciał, miała utorować drogę do porozumienia z niekatolikami, dla których dogmaty maryjne stanowiły zawsze wielką przeszkodę. Dziesięć lat później ukazał się Traktat o dziewiczym macierzyństwie Maryi, w którym ks. Rahner „chciał przekazać nowoczesnemu człowiekowi naukę o Maryi i Jej dziewictwie. (...) Dla Rahnera dziewictwo oznacza być całkowicie do dyspozycji Bogu. Rzecz jasna, w tym sensie również osoby żyjące w stanie małżeńskim mogą być dziewicami16. Tylko osobista interwencja kardynała Doepfnera u papieża Jana XXIII uratowała ks. Rahnera od potępienia ze strony Św. Oficjum w tej sprawie.

Trzy lata później, już podczas Soboru, Rahner był głównym agitatorem przeciwko schematowi dekretu o Najświętszej Maryi Pannie, obawiając się, że „z punktu widzenia ekumenicznego wyniknęłaby niewyobrażalna szkoda w kontaktach z prawosławnymi i protestantami. (...) Największym kamieniem obrazy było dla niego nauczanie o Matce Bożej Pośredniczce Wszystkich Łask17. Ostatecznie odniósł zwycięstwo: soborowa mariologia stała się mariologią „nowej teologii”, a schemat dekretu o N. M. Pannie włączono jako ostatni rozdział do dekretu o Kościele. „Tego dnia Rahner stał się najpotężniejszym człowiekiem Soboru18.

Kłopoty ze Św. Oficjum

Ks. Karol Rahner był również propagatorem koncelebry. W 1949 roku opublikował pracę Wiele Mszy i jedna Ofiara, w której poparł tezę, że Msze św. celebrowane przez wielu kapłanów indywidualnie nie przynoszą więcej łask niż jedna Msza koncelebrowana. Teza ta została potępiona przez samego papieża Piusa XII19, a Św. Oficjum zabroniło ks. Rahnerowi dalej zajmować się publicznie tym tematem.

Inne trudności pojawiły się z okazji publikacji Lexikon für Theologie und Kirche, bardzo ważnego dzieła, przez które ks. Rahner mógł przekazywać swoje błędne nauki m.in. wszystkim studentom teologii, a więc także przyszłym kapłanom. Dzieło to zostało skrytykowane w „L’Osservatore Romano”; nawet kardynał Bea stwierdził, że „pierwszy tom zawiera twierdzenia niezgodne z nauczaniem Kościoła”. Kiedy rok później ks. Rahner wydał książkę o reformie diakonatu, domagając się ustanowienia stałego diakonatu żonatych mężczyzn, wszystkie jego dzieła zostały przedstawione Świętemu Oficjum do ocenzurowania. Kard. Ottaviani, prefekt Św. Oficjum, który już od dawna przyglądał się niebezpiecznym tezom ks. Rahnera, chciał w ten sposób zapobiec jego udziałowi w pracach Soboru. Jednak znany teolog nie był bezczynny. Kardynałowie wstawili się za nim u papieża Jana XXIII, a dwustu pięćdziesięciu niemieckojęzycznych naukowców i polityków podpisało się pod petycją. Kanclerz niemiecki Konrad Adenauer osobiście napisał deklarację na korzyść ks. Rahnera.

Papież nie tylko zrehabilitował niemieckiego teologa, lecz również przyjął go jako eksperta (peritus) Soboru, w kilka dni po jego rozpoczęciu.

Ks. Rahner i sobór, czyli sobór ks. Rahnera

I sesja: koniec tradycyjnego Soboru – początek „Soboru ekspertów”

Pierwszy schemat poddany dyskusji dotyczył reformy liturgii. Ponieważ ks. Rahner został dopiero w tym czasie zrehabilitowany, w pierwszych dniach Soboru nie widać jego bezpośredniego działania. Dopiero w toku dyskusji na następnych sesjach przyczynił się do szerokiego wprowadzenia koncelebry i innych „reform” liturgicznych.

14 listopada 1962 r. kard. Ottaviani przedstawił schemat „o źródłach Objawienia”, zawierający tradycyjną naukę o dwóch źródłach naszej Wiary – Tradycji i Piśmie św. Wszyscy licznie obecni na Soborze rzecznicy „nowej teologii”, z ks. E. Schillebeeckxem na czele, zaatakowali ten dokument, ponieważ możliwość uznania Tradycji apostolskiej jako źródła Objawienia, postrzegali jako ogromne zagrożenie dla dialogu ekumenicznego z protestantami. Mogło to także narazić na odrzucenie ich własne idee „reformy Kościoła”. – Jednak nie wystarczyło tylko atakować schematów, opracowanych najczęściej w duchu katolickiej Tradycji przez Komisje Przedprzygotowawcze: trzeba było przedstawić wersję alternatywną. I tu ks. Karol Rahner stał się czołowym twórcą Soboru. W ciągu 15 dni, razem z ekspertem ks. Józefem Ratzingerem, zredagował nowy schemat, który został rozdany Ojcom w 2400 egzemplarzach. Sam ks. Rahner był zdania, że istniała zaledwie „mała nadzieja, że przejdzie20. 21 listopada papież anulował pracę Komisji Przedprzygotowawczej. Grupa ekspertów z ks. Karolem Rahnerem na czele zwyciężyła21, a kiedy w okresie pomiędzy pierwszą a drugą sesją powstały nowe schematy – Vaticanum II stało się Soborem ekspertów.

II sesja: kolegializm i diakonat – tezy ks. Rahnera przyjęte przez Sobór

Wkład nowego „mistrza” był ogromny: „Rahner był głową całej konferencji w Fuldzie22, podczas której niemieccy biskupi i eksperci przygotowali nowe schematy nt. Objawienia i Kościoła. Zredagowane przez ks. Rahnera teksty (480 stron) zostały przekazane każdemu Ojcu Soboru, który znał język niemiecki. Całe fragmenty weszły w dosłownym brzmieniu do dekretów soborowych.

Kiedy w 1961 r. ks. Rahner opublikował książkę Episkopat i prymat, w której wyjaśniał nową koncepcję Kościoła, który miał przyjąć bardziej demokratyczne zasady i rządzić się w sposób kolegialny, nie mógł ani przez chwilę domyślać się, że już dwa lata później Sobór oficjalnie przyjmie jego tezę, poddaną wtedy Św. Oficjum do cenzury. To samo stało się z koncepcją stałego diakonatu: kilka lat wcześniej monumentalne dzieło ks. Rahnera Diakonia podejrzewane było przez Św. Oficjum o herezję, a 30 X 1963 r. 75% Ojców Soboru głosowało za „diakonatem [żonatych mężczyzn] jako trwałym i właściwym stopniem hierarchii”; był to pierwszy sygnał głębokiej zmiany rozumienia kapłaństwa katolickiego i jego duchowego upadku.

III sesja: ks. Rahner – antymaryjny ekumenista

Ponieważ ks. Rahner nie był członkiem Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan, „nie mógł bezpośrednio współpracować w redagowaniu nowych schematów nt. wolności religijnej, ekumenizmu i religii niechrześcijańskich. Jednak był przepełniony troską o ekumenizm”23. Pomimo to, podstawę teologiczną całego ekumenizmu zawdzięczamy – jeśli w ogóle można tu mówić o jakiejkolwiek wdzięczności – właśnie jemu: to on był autorem słynnego subsistit in w „jego” konstytucji O Kościele „Lumen gentium”, głoszącej, iż rzekomo Kościół katolicki tylko „trwa w” Kościele Chrystusa, a nie jest z nim tożsamy! Również ostatni rozdział tejże konstytucji, traktujący o Najświętszej Maryi Pannie, wyszedł spod jego pióra. W innym miejscu zostało pokazane, jak soborowa doktryna o N. M. Pannie była jest inspirowana „troską o ekumenizm”, a zatem prawdziwa nauka o Matce Bożej uległa drastycznym zmianom24. Ks. Rahner został również zaproszony do redagowania najdłuższego tekstu Soboru – O Kościele w świecie współczesnym. Miał wprowadzić antropologiczną koncepcję swojej teologii (tzn. koncepcję „anonimowego chrześcijaństwa”) w rozdziale pod tytułem Powołanie człowieka, jednak w schemacie tym, będącym w rękach „Francuzów nieco inspirowanych teilhardyzmem”25, znalazła się delikatna krytyka jego optymizmu i naturalizmu.

IV sesja: ks. Rahner zmęczony

Podczas ostatniej sesji Soboru rola ks. Rahnera była już bardziej dyskretna, może dlatego, że nie był on zwolennikiem centralnego tematu ostatecznej redakcji konstytucji O Kościele w świecie współczesnym, a może również z powodu zbyt długiego trwania Soboru. 18 października napisał: „Sobór jest nudny26. Na pewno ks. Rahner był również zmęczony ciągłą i ostrą walką ze skrzydłem konserwatywnym. W listach z tego okresu wielokrotnie skarżył się: „Jest mi bardzo przykro widzieć, do jakiegoś stopnia trzeba walczyć, aby postąpić najmniejszy krok naprzód27.

* * *

Ks. Karol Rahner zasługuje na miano „mistrza Soboru”, ponieważ miał, bezpośrednio lub pośrednio, zasadniczy wpływ na powstanie niemal wszystkich nowych schematów, a konstytucje: O Kościele „Lumen gentium” i O Objawieniu Bożym „Dei verbum” są praktycznie jego autorstwa. Potępiane dotychczas idee „nowej teologii”, zwane też neomodernizmem, zostały za jego sprawą nie tylko zrehabilitowane przez Sobór, lecz stały się linią przewodnią całej posoborowej rewolucji; „mistrz Soboru” stał się przez to również grabarzem niezliczonych dusz. Ω

Przypisy

  1. P. Imhof, Glaube in winterlicher Zeit, Gespräche mit Karl Rahner aus den letzten Lebensjahren, Düsseldorf 1986, s. 70.
  2. F. Wulf SI, Karl Rahner, Bilder eines Lebens, Fryburg 1985, s. 65.
  3. H. Vorgrimmler, Karl Rahner verstehen, Fryburg 1985, s. 121.
  4. H. Poehlmann, Gottes Denker, Rowohlt 1984, s. 52.
  5. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 75.
  6. H. Poehlmann, op. cit., s. 253.
  7. Zob. K. Rahner, Schriften zur Theologie, t. XV, ss. 374–376.
  8. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 34.
  9. H. Poehlmann, op. cit., s. 255.
  10. K. Rahner, Schriften zur Theologie, t. VII, s. 599.
  11. Ibidem, t. I, s. 340.
  12. H. Poehlmann, op. cit., s. 256.
  13. Ibidem, s. 256.
  14. „Stimmen der Zeit”, rok 96, 1971, zeszyt I, s. 43.
  15. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 111.
  16. Ibidem, s. 114.
  17. R. M. Wiltgen SVD, Ren wpada w Tybru, Poznań 2001.
  18. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 123.
  19. AAS 46, 1954, 668–670.
  20. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 191.
  21. Ibidem, s. 121.
  22. R. Wiltgen, op. cit., s. 79.
  23. I. Congar, Karl Rahner, Bilder eines Lebens, op. cit., s. 68.
  24. Ks. K. Stehlin, Rewolucja antymaryjna, Zawsze wierni nr 3/2002 (46), s. 14–19.
  25. Ibidem.
  26. H. Vorgrimmler, op. cit., s. 220.
  27. Ibidem, s. 210.