Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Kaliksta, papieża i męczennika [3 kl.]
Zawsze Wierni nr 1/1998 (20)

ks. Rajmund Dulac

Zakres obowiązywania bulli Quo primum

Uwagi wstępne

1. Jeżeli bulla wprowadza jakieś rzeczywiste prawo, będzie to prawo ludzkie, którego powaga nie pochodzi ani z natury rzeczy, ani z Bożego objawienia, ale wynika z wolnej woli legislatora jako człowieka.

2. Legislator musi przedstawić tak jasno i w pełni, jak to tylko jest możliwe, naturę i zakres swej woli:

  1. Musi on stwierdzić, iż ustanawia rzeczywiste prawo, stwarzające prawniczy obowiązek, a nie tylko wyrażenie życzenia, zalecenie, „dyrektywę” czy nawet może formalne wyrażenie jego woli, które zamyka się na jej zadeklarowaniu jako wydaniu polecenia podmiotowi jemu podległemu.
  2. Musi on określić zakres obowiązywania prawa odnośnie czasu, miejsca i osób.
  3. Tam gdzie jest to konieczne, musi określić dokładne instrukcje dla wywiązania się z obowiązków zawartych w jego dekrecie legislacyjnym: co on nakazuje, na co zezwala i, być może, jakie przywileje przyznaje.
  4. Jeżeli legislacja ma zastosowanie do materii podmiotu, która nie jest zupełnie nowa, legislator musi precyzyjnie określić związek nowego prawa z poprzednim prawem lub zwyczajem.
    1. Tylko częściowa zmiana?
    2. Całkowite odwołanie?
  5. Ponieważ niepisane prawo zwyczajowe niesie ze sobą szczególną sobie właściwą siłę, musi on wyraźnie określić w jakim stopniu nowe prawo zachowuje to poprzednie, a w jakim stopniu je znosi.

3. Dla formalnego, oficjalnego wyrażenia tych różnych intencji, istnieją pewne „prawne zasady”, słownictwo, propria verborum significatio, dobrze znane prawnikom. Kościół nigdy nie zaniedbywał uznania ich za szczególny rodzaj gwarancji, przeciwko zarówno dowolności despotyzmu jak i anarchii.

Jest faktem, iż „Kościół posoborowy” lekceważy te zasady, a zarazem to co jego przedstawiciele nazywają „legalizmem”; czyli unika wyraźnego, szczerego i bezpośredniego wyrażenia swych intencji we wszystkich dziedzinach: dogmatycznej, etycznej i dyscyplinarnej.

Współczesny członek hierarchii nie odważy się już wydawać poleceń, ale wypowiada się, używając wieloznacznych sformułowań, sprawiając tylko wrażenie, że wydaje polecenia. Może on wówczas wycofać się lub postąpić do przodu, zależnie od oceny sytuacji, nigdy nie tracąc twarzy, ponieważ w ten sposób jest on ukryty za maską.

Ta nowa władza nadała sobie nową nazwę: nazywa się „służbą”. „Samoobsługa” byłaby może nawet bardziej odpowiednia! Każdy postępuje według swego życzenia, od najwyższego do najniższego.

Bulla wprowadza rzeczywiste prawo

1. Jest to prawo niosące ze sobą prawniczy obowiązek wyrażony za pomocą tradycyjnych prawnych sformułowań.

2. Nie jest to po prostu osobisty dekret prawny Najwyższego Pasterza, ale, bez wątpienia, akt soboru (trydenckiego). Św. Pius V nawiązuje wprost do „dekretów Świętego Soboru Trydenckiego”, który zlecił mu to zadanie po tym, jak Ojcowie wyrazili precyzyjnie swoje życzenia. To również wyjaśnia oficjalny tytuł mszału: Mszał Rzymski ustanowiony zgodnie z dekretami Świętego Soboru Trydenckiego, wydany przez św. Piusa V. Sobór wprowadził jego ustanowienie, papież nakazał jego wydanie.

3. Wola legislatora jest zaangażowana przy uwzględnieniu różnych niuansów, które wymieniono szczegółowo w drobiazgowo wyrażonych zdaniach końcowych, względem czego wykazaliśmy, iż znalazły się one tam nie tylko dla podkreślenia [wagi]. Jako doskonałe ćwiczenie pełnej szacunku uwagi, czytelnik może z łatwością umieścić każde z następujących jedenastu wyrażeń obok odpowiedniego postanowienia bulli. Wyrażenia te są następujące: „Hanc paginam Nostrae permissionis, statuti, ordinationis, mandati, praecepti, concessionis, indulti, declarationis, voluntatis, decreti et inhibitionis...”.

4. Bulla określa precyzyjnie osoby, czas i miejsca, do których jej postanowienia mają zastosowanie.

5. Obowiązek jest potwierdzony przez wyraźnie określone sankcje.

6. Papież nie obwieszcza tym prawem nowego mszału; on ustanawia istniejący. Mimo tego, wyraźnie określa, w których miejscach ten dotychczas istniejący został częściowo zmieniony albo całkowicie odwołany. Mając to na uwadze, ostatni rozdział (tzw. nieprzystający) jest precyzyjny, wyraźny i rygorystyczny, i nie jest tylko ogólną wzmianką dotychczasowych praw i zwyczajów, które teraz mają być zniesione, ale wymienieniem ich wszystkich z nazwy (co wyraźnie kontrastuje z Mszałem Rzymskim papieża Pawła VI, szczególnie jeżeli chodzi o rozdział nieprzystający).

Bulla szanuje ustanowione prawa

Co charakteryzuje prawdziwie wielkiego władcę, to to, że im bardziej stanowczo wprowadza obowiązki, tym bardziej skrupulatny jest w respektowaniu praw; nie tylko ogólnych i absolutnych praw abstrakcyjnej „osoby”, ale historycznych praw osób i poszczególnych społeczności, nawet jeżeli są one wyłącznie zwyczajowe.

Św. Pius V potwierdza więc dwa następujące prawa:

  1. Kościołów i społeczności, które cieszyły się używaniem swych własnych mszałów, zaaprobowanych od chwili ich ustanowienia
  2. Tych mszałów, podobnie różniących się od Mszału Rzymskiego, co do których można wykazać, iż były używane przez co najmniej dwieście lat.

Powyższe potwierdzenie istniejących praw (nequaquam auferimus) nie powinno być mylone z „pozwoleniem” lub „indultem”, które potem następują. Papież potwierdza te istniejące prawa, których zawarcie w bulli uważa za wystarczające.

Bulla toleruje osobiste preferencje

Po potwierdzeniu praw zgromadzeń zakonnych, kapituł, itp. do jednoczesnego zachowania swych własnych mszałów, św. Pius V zezwala tym wspólnotom na wyrzeczenie się ich mszałów na rzecz jego własnego, si iisdem magis placeret, jeżeli jego mszał bardziej je zadowala. Ale jeden warunek, że taka zamiana musi być zaakceptowana przez biskupa lub przełożonego, jak też „całą kapitułę”. Papież tutaj ponownie, choć zalecając swój własny mszał, w pewnych przypadkach nie życzy sobie naruszania ustanowionych praw, a w rzeczywistości daje tym prawom priorytet. Wobec powyższego, musimy mieć na uwadze, iż te poszczególne mszały są zasadniczo identyczne z Mszałem Rzymskim, różniąc się mniej znaczącymi detalami.

Bulla przyznaje przywilej

Poniżej omawiamy istotny punkt, co do którego, o ile nam wiadomo, nikt dotąd w sposób szczególny nie nawiązywał.

1. „Współczesna mentalność” (według Bugniniego) pragnie ignorować przywileje: gdy rozważamy wyjątki od prawa powszechnego jako przejaw arystokratycznej mentalności niegodnej ery, która jest jednocześnie egalitarna i totalitarna. Era współczesna uznaje tylko prawa i krzywdy lub „wykroczenia”.

2. „Kościół posoborowy”, żyjąc w tego rodzaju świecie, proponuje wnieść do niego dwa następujące elementy: tymczasowe „eksperymenty” oraz zalegalizowane łamanie prawa (wprowadzenie języków narodowych, komunia na rękę, komunia pod dwiema postaciami, powszechna koncelebra, itd.).

3. Kościół katolicki, ze swej strony, indywidualizuje swe prawa, a czasami je zawiesza lub łagodzi, ze względu na zwyczaj lub przywileje. Czy jest to arystokratyczne? Niech i tak będzie, i tym lepiej! Jest to przejaw wyjątkowej zgodności z Ewangelią, która jest prawem łaski i wynagrodzenia.

4. Św. Pius V uznał, jak widzieliśmy, wyjątki w stosunku do norm określonych w swoim mszale. Widzimy teraz, że, oprócz obowiązków narzuconych przez bullę, dodaje on przywilej, który preferuje jego własny mszał. Przywilej ten ma być ważny we wszystkich przypadkach i we wszystkich czasach. „Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu, mocą Naszej Apostolskiej Władzy, przyznajemy i uznajemy...” – i w aspekcie powyższego pragniemy poczynić siedem spostrzeżeń:

  1. To, co wyróżnia się w tym rozdziale bulli, to użycie czasowników concedimus et indulgemus”, które są we wstępie. Ich właściwym znaczeniem jest przywilej, który nadaje status legalności prywatnemu prawu. Tak więc, w tym przypadku, privilegium jest dodatkiem do prawa; należy to rozumieć jako nadanie mu nowej władzy, która ma pierwszeństwo we wszystkich przypadkach, obecnie i w przyszłości, gdziekolwiek prawo Quo primum miałoby być przedmiotem ograniczenia. Dlatego, nawet gdyby prawo przestało obowiązywać, przywilej nadal by istniał.
  2. Waga tego przywileju jest podkreślona przez słowa „mocą Naszej Apostolskiej Władzy”, które papież wprowadza przed jego nadaniem.
  3. Przywilej ten jest przyznawany bez wyjątku każdemu księdzu, diecezjalnemu lub zakonnemu, w każdym Kościele, dla każdego rodzaju Mszy.
  4. Żaden przełożony nie może utrudniać użycia tego przywileju z jakiegokolwiek powodu, czy to prywatnie czy publicznie.
  5. Korzystający z tego przywileju nie mogą być zobowiązani przez nikogo, kimkolwiek by nie był, do używania innego mszału („a quolibet cogi et compelli”), lub do wprowadzania choćby najmniejszej modyfikacji Mszału św. Piusa V.
  6. Ta koncesja nie wymaga żadnego dodatkowego zezwolenia, zgody lub potwierdzenia. Bulla stanowi: „na mocy treści niniejszego aktu”, które uznaje się za w pełni wystarczające.
  7. Wreszcie, jest to przywilej „wieczny” (etiam perpetuo).

Ostatnie zdanie prowadzi nas do pytania, które dotyczy każdego legislacyjnego zarządzenia bulli: do jakiego stopnia może papież wiązać swoich następców? Jest to ważne i delikatne pytanie, które ograniczymy tutaj do przypadku omawianego w tej dyskusji. Oczywiście, nie chodzi tutaj o papieża jako interpretatora Boskiego Prawa, co jest niezmienne, ale papieża wobec prawa kościelnego.

Czy bulla jest ważna po wsze czasy?

1. Jedna zasada się tutaj wyróżnia: „Par in parem potestatem non habet”: równi nie mają władzy nad sobą nawzajem. Nikt zatem nie może niczego wymagać od równego sobie. Jest to zwłaszcza prawdziwe w odniesieniu do najwyższej władzy. W istocie jest to ta sama władza wykonywana przez różne osoby. Należy więc z jak największą ostrożnością rozważyć pełne znaczenie tej zasady. Jeżeli papież (by ograniczyć się do mówienia tylko o najwyższej władzy religijnej) może rozwiązać to, co inny papież dzięki tej samej władzy związał, powinien użyć tego prawa tylko dla najbardziej istotnych przyczyn: przyczyn, które skłoniłyby jego poprzednika do unieważnienia jego własnego prawa. Innymi słowy, istota najwyższej władzy jest sama skażona następującymi po niej sprzecznymi decyzjami.

Gdy filozofowie dyskutują o „boskiej władzy” używają rozróżnienia, które ma nieskończenie lepsze zastosowania w omawianym tu przypadku: co Bóg może uczynić na mocy „władzy absolutnej”, a co może uczynić przy poszanowaniu Swej „władzy ustalonej”1.

Istota sprawy nie zasadza się na powiedzeniu: „Paweł VI mógł w sposób ważny znieść bullę św. Piusa V”. Trzeba jeszcze wykazać, że uczynił to prawowicie.

Tutaj kwestia prawowitości dotyka samego kształtu i podstawy nowego prawa – w pierwszej kolejności włączając pytanie o zmienność samego prawa. Boskie prawo zawiera dowód swej własnej uniwersalności i niezmienności w samym sobie. Ale prawo kościelne, jak całe prawo ludzkie, musi zawierać dodatkową przesłankę dla faktycznych dowodów, nawet jeżeli ta przesłanka jest jak najbardziej oczywista – choćby czysto standardowa, a która, w powszechnym mniemaniu, chroni prawo od uczynienia go arbitralnym bądź sztucznym.

2. Co do kształtu, bulla Quo primum spełnia wszelkie warunki niezbędne dla wieczności. Wykazaliśmy to odpowiednio przedstawiając wyrażenia użyte przez legislatora.

3. Co do zawartości, jej wieczność jest potwierdzona przez trzy charakterystyczne cechy:

  1. Uwidoczniony cel, to znaczy pragnienie, aby istniał jeden mszał, przez co jedność Wiary może być zachowywana i okazywana poprzez jedność publicznej modlitwy.
  2. Sposób jej ustanowienia, który nie jest ani sztucznym tworem wyłonionym z wielu możliwości, ani nawet radykalną reformą, ale prawym ustanowieniem starożytnego Mszału Rzymskiego; prawym ustanowieniem dobrze sprawdzonej przeszłości, która jest najlepszym gwarantem spokojnej przyszłości.
  3. Jej autorstwo, które pochodzi od papieża działającego z całą mocą władzy apostolskiej, w pełnej łączności z wyraźnym życzeniem Soboru Powszechnego; w łączności z niezmienną tradycją Kościoła katolickiego; a, w stopniu w jakim dotyczy to zasadniczych części Mszału, w łączności z Kościołem Powszechnym.

4. Każda z ww. cech wzięta oddzielnie, a jeszcze bardziej wzięte łącznie, upewniają nas, iż żaden papież nie może nigdy legalnie unieważnić bulli św. Piusa V, nawet jeżeli przyjmiemy, że może to uczynić w sposób ważny nie naruszając ani Depozytu Wiary, ani żadnego innego podstawowego prawa Kościoła.

5. Wydaje się, iż nie podlega dyskusji, że Paweł VI faktycznie nie dokonał żadnego takiego unieważnienia, choćby tylko ograniczając to rozważanie do prawniczych sformułowań, które byłyby wymagane, a których nie ma w jego akcie.

6. Niestety, jednakże, podobnie wydaje się bezdyskusyjne, iż Paweł VI de facto skłania się do zniesienia Mszału Rzymskiego, czy to z premedytacją, czy poprzez pobłażanie, czy poprzez tolerowanie, czy też poprzez ograniczenie niejasnymi zobowiązaniami, od których nie jest w stanie się uwolnić lub które czynią go ich więźniem.

7. Ktokolwiek sprzeciwia się błędom Pasterza, ten służy wiecznemu Papiestwu.

Rady dotyczące dopuszczalnego sprzeciwu

Cztery i pół roku temu2, publicznie i na piśmie, podaliśmy nasze pierwsze rady dotyczące przesłanek użycia prawowitych środków sprzeciwu wobec rewolucji liturgicznej autoryzowanej przez obecnie panującego papieża. Było to we wrześniu 1967 r., dwa lata przed promulgacją nowego ordo Missae, ale w czasie, gdy zapowiedzi rewolucji były już tak wyraźne, iż dawały każdemu zwykłemu księdzu i świeckiemu prawo i obowiązek do takiego sprzeciwu. Od tego czasu mieliśmy możność potwierdzić nasze stanowisko. Gdyby nawet założyć, że nasze stanowisko było błędne lub skandaliczne, to jest niewiarygodne, że ani Stolica Apostolska, ani biskupi, ani ich „teologowie” nie potępili ani nie zaprzeczyli postawionym argumentom. Podobnie jest niesamowite, iż do dnia dzisiejszego (13 stycznia 1972 r.) autor ani razu nie był przywołany do odwołania swoich poglądów.

Proponujemy zatem następujące kryteria postępowania:

Zasada pierwsza: Mszału Pawła VI nie można nazwać obowiązkowym w jakimkolwiek ściśle prawniczym sensie, który by nakazywał jego używanie i jednoczesne wykluczenie „Mszału Rzymskiego ustanowionego dekretem Soboru Trydenckiego i wydanego z polecenia św. Piusa V”.

Zasada druga: bulla Quo primum tempore św. Piusa V nie była całkowicie zniesiona przez konstytucję Pawła VI, Missale Romanum z 3 kwietnia 1969 r. Co najwyżej konstytucja papieża Pawła VI zmienia tylko pewne określone szczegóły Mszału trydenckiego, których nie będziemy tutaj szczegółowo omawiać.

Zasada trzecia: Nawet, jeżeli ktoś sądzi, że te zmiany papieża Pawła są ściśle obowiązujące, jest faktem, iż trzy przywileje zawarte w bulli św. Piusa V pozostały nietknięte, gdyż nie były w sposób wyraźny zniesione przez obecnego papieża, podczas gdy zasady prawa wymagają ich wyraźnego zniesienia.

Oto te trzy przywileje:

  1. Prawo każdego kapłana do skorzystania z wiecznego przywileju omawianego w rozdziale V powyżej.
  2. Prawo każdego kapłana do używania, z pierwszeństwem przed Mszałem Pawła VI, Mszału trydenckiego, ratyfikowane przez zwyczaj, który się rozwinął przez piętnaście poprzedzających stuleci i przez stulecia, które nastąpiły potem.
  3. Prawo zakonników do zachowania mszału ich zgromadzenia, lub używania Mszału św. Piusa V, z pierwszeństwem w stosunku do Mszału Pawła VI (nota bene zakonnicy należący do zgromadzeń mających swój własny mszał mają prawo żądania, aby ich kapelan używał ich mszału, nawet jeżeli on sobie tego nie życzy).

W konsekwencji, również wierni mają prawo do skorzystania z pierwszych dwóch przywilejów, poprzez swoich księży, którym te przywileje zostały wprost nadane. Mogą oni więc, zgodnie z prawem, zwrócić się do swoich księży i biskupów, aby ci zagwarantowali im regularne odprawianie Mszy św. według rytu trydenckiego.

Jesteśmy tak pewni tutaj wyłożonej doktryny, iż postanowiliśmy dodać następujące końcowe zalecenie: jeżeli – broń Boże – jakikolwiek przełożony jakiegokolwiek szczebla ośmieli się odmówić księżom, zakonnikom lub wiernym wykonywania tych praw, mogą i powinni oni zgłosić kompetentnej władzy, przy użyciu wszelkich prawnych środków, ten przypadek naruszenia bulli św. Piusa V, jako BEZPRAWNE NADUŻYCIE ICH WŁADZY. Ω

Wyciąg z dodatku do „Itineraires” nr 162. Tłumaczył Teodor Wielgus.

Przypisy

  1. Ks. Dulac ma tu na myśli zapewne Sumę teologiczną, I.Q. XXV, art. 5, ad 1. „Chociaż Bóg ma władzę wszystko uczynić, jeżeli raz postanowi, aby uczynić to w pewien sposób, a nie w inny, nieuniknienie wyłącza inne możliwości, np. uczyniwszy duszę ludzką nieśmiertelną, Jego władza unicestwienia jej jest w naturalny sposób ustalona lub „nakazana” poprzez tę decyzję. Nie mógłby unicestwić czegoś, o czym postanowił, że jest nieśmiertelne, bez zaprzeczenia swej pierwotnej intencji. Boska „władza ustalona” jest władzą podległą Jego mądrości”. Ks. Dulac oczekuje od nas, abyśmy widzieli papiestwo jako ciągły urząd i uznali, że tylko najbardziej istotne przyczyny mogłyby zmusić do takiego przejawu wewnętrznej sprzeczności, jak w przypadku przyznania niezmiennego przywileju przez jednego urzędującego i jego unieważnienia przez następcę.
  2. Oryginał tego artykułu pochodzi z 13 stycznia 1972 r. – przyp. red.