Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Jana Chrzciciela de la Salle, wyznawcy [3 kl.]
Zawsze Wierni nr 3/2022 (220)

ks. Kazimierz Bisztyga SI

Wykład Mszy Świętej

cz. II

IV. Drugi sposób słuchania Mszy Świętej

Mając na oku tę prawdę, że Msza św. jest ustawiczną pamiątką i odnowieniem bezustannym męki Zbawiciela naszego, bardzo polecenia godnym jest takie słuchanie Mszy Świętej, aby przez cały ciąg Mszy rozważać mękę Chrystusową, i to w sposób następujący:

1. Gdy kapłan przystępuje do ołtarza, można sobie przedstawić podróż Pana Jezusa do Ogrójca, gdzie potem we Krwi własnej pocić się będzie za grzechy nasze.

2. Gdy kapłan pochylony głęboko do ziemi mówi: Confiteor, czyli spowiedź powszechną, wyobrazić sobie, jak Jezus w Ogrójcu pochylony głęboko do ziemi modli się, prosi Ojca Niebieskiego, aby – jeśliby to było możliwe – oddalił odeń kielich goryczy męki najstraszniejszej, z dodatkiem atoli, że „nie moja, ale Twoja, Ojcze, we wszystkim niech się spełni wola”.

3. Kapłan całuje ołtarz. Rozważę, jak Judasz pocałunkiem zdradza Pana Jezusa.

4. Kapłan idzie na stronę epistoły. Te kroki kapłańskie niech mi przypomną tę podróż Pana Jezusa, kiedy skrępowany powrozem prowadzony był do Annasza i Kajfasza.

5. Kapłan mówi: Kyrie, eleison… – Piotr, ukochany apostoł, sromotnie upada i zapiera się swego Mistrza, przysięgając, że nie zna Jezusa.

6. Kapłan odwrócony twarzą do ludu mówi: Dominus vobiscum – „Pan z wami”. Te słowa niech mi przypominają to bolesne, ale pełne litości i przebaczenia spojrzenie Pana Jezusa na Piotra, po którym to spojrzeniu Piotr na głos się rozpłakał i straszną swą winę przed Jezusem wyznał.

7. Czytanie epistoły na prawej stronie ołtarza i Ewangelii po lewej stronie niech mi przypomina tę bolesną podróż Pana Jezusa do Piłata, a następnie do Heroda.

8. Kapłan w czasie ofiarowania ofiaruje chleb i wino. Ta czynność ofiarowania przy Mszy św. niech mi przypomni to krwawe biczowanie i cierniem koronowanie, na które zezwolił Piłat, oddając Pana Jezusa w ręce oprawców.

9. Kapłan po ofiarowaniu umywa sobie ręce, co widząc, pomyśl sobie o umywaniu rąk Piłata na znak, że on nie jest winien śmierci Chrystusa, której tak uporczywie domagał się motłoch żydowski.

10. W czasie prefacji rozważaj, jak Pan Jezus skazany na śmierć bierze ciężki Krzyż na ramiona i w pocie krwawym, który Weronika po drodze ściera z twarzy Jezusowej, dźwiga takowy na Górę kalwaryjską.

11. W czasie podniesienia, kiedy kapłan podnosi Hostię Najświętszą i kielich Krwi Najdroższej – rozważaj, jak przybitego do Krzyża Jezusa topiącego się w strasznych ranach i Krwi własnej (robak, a nie człowiek) podnoszą, a [sam] krzyż zakopują w ziemi na Górze kalwaryjskiej.

12. Kapłan po podniesieniu modli się za umarłych – pomyśl sobie, jak Jezus na Krzyżu modli się za oprawców i katów, prosząc Ojca Niebieskiego o ich zbrodni darowanie: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”.

13 Pater noster – „Ojcze nasz”. Modlitwa Pańska złożona z siedmiu próśb przypomina owe siedem słów, które Pan Jezus z Krzyża wypowiedział.

14. Przy łamaniu Hostii i wpuszczeniu do kielicha cząstki Hostii możesz myśleć już o samym konaniu i śmierci Jezusowej i o wstąpieniu duszy Pana Jezusa do otchłani.

15. Komunia Święta, w której kapłan spożywa Ciało i Krew Chrystusową, to grób, w którym Jezus po śmierci został złożony.

16. Po komunii kapłan idzie na róg ołtarza i modli się, potem mówi: Dominus vobiscum – „Pan z wami”, dalej udziela błogosławieństwa i czyta na końcu Ewangelię.

Te ostatnie modły i kapłańskie czynności niech ci przypomną dalsze tajemnice z życia Pan Jezusa, a więc Jego zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, zesłanie Ducha Świętego i królowanie w niebie w chwale największej. To jest ten drugi sposób słuchania Mszy Świętej, w którym przy pojedynczych częściach Mszy rozważamy całą mękę Pana Jezusa.

Słuchając Mszy Świętej, można by jeszcze rozważać wielkie tajemnice i dzieła Boże. I tak wyjście kapłana z zakrystii – rodzenie się Syna Bożego i pochodzenie Ducha Świętego od wieków, a stworzenie świata w czasie.

Początek Mszy św. aż do Gloria przedstawia czas poprzedzający przyjście Zbawiciela, a więc oczekiwanie i tęsknotę świata.

Hymn Gloria in excelsis Deo przypomina narodzenie Syna Bożego w ludzkim ciele, z pieniem aniołów „Chwała na wysokości Bogu”. Dalszy ciąg Mszy św. aż do ewangelii oznacza życie ukryte Pana Jezusa w Nazarecie; ewangelia i Credo – życie publiczne; ofiarowanie, podniesienie – mękę i śmierć; komunia św. – wniebowstąpienie; ostatnie błogosławieństwo – zesłanie Ducha Świętego; koniec Mszy św. – sąd ostateczny; powrót do zakrystii – wieczność.

Czy tym, czy owym sposobem słuchać będziemy Mszy Świętej, w każdym przypadku uchronimy się od tej biernoty i martwoty, w którą podpadają wszyscy ci, co będąc na Mszy Świętej, nie o Mszy myślą, ale stoją w czasie Mszy św. jak te kołeczki w płocie – roztargnienia i rozproszenia pełni. Zamiast odnieść korzyść dla swej duszy z wysłuchanej Mszy, często tylko zniewagę tym Bogu i Jezusowi przynoszą. Nabożne i z pożytkiem duszy złączone słuchanie Mszy św. zależne jest bardzo od usposobienia, z jakim wybieramy się do kościoła celem wysłuchania Mszy św.

Wielu idąc do kościoła, nawet nie myśli o tym, co w tym kościele ma się dziać. Wybiera się do kościoła jakby na jakiś spacer, na jakąś miłą rozrywkę. Pod kościołem kupkami zgromadzona (a zwłaszcza nasza) młodzież rozmawia, śmieje się w najlepsze, pali papierosy, a często nawet w sposób uliczny zaczepia panny i dziewczęta zdążające do kościoła. Że taki nastrój ciała i duszy nie odpowiada tym wielkim tajemnicom i chwilom, które mają się dziać w kościele, to jasne. Gdyby za chwilę miało się odbyć w jakiejś sali przedstawienie teatralne, jakaś zabawa weselna czy towarzyska, to by jeszcze to wszystko można pominąć milczeniem. Tak. Ale kościół to nie sala teatralna, ale dom Boga żywego; to świątynia Pańska; to dom modlitwy i brama nieba. A Msza św. to nie przedstawienie ku zabawie i rozrywce służące, ale tajemnica – tajemnica, na widok której drżą sami aniołowie.

Bóg niepojęty, nieskończony, wielki – za chwilę w kościele zrodzi się na ołtarzu, z nieba wysokiego zstąpi na tę niską ziemię. Imieniem nieba i świata odda pokłon Bogu Najwyższemu. Złoży na ołtarzu Ofiarę niepokalaną i czystą z samego siebie; swe usta, oczy, Serce błagalne i przebłagalne zwróci ku Ojcu na nas zagniewanemu. Z ołtarza – Krzyża wyciągnie swe ręce świat cały błogosławiące. To wszystko za chwilę ma się stać w kościele w czasie Mszy św. A ja, stojąc pod kościołem, śmiechem, żartem i gorszącym wprost zachowaniem się – sposobię się na tak uroczystą i niewymowną tajemnicę Bożą! Czy w duszy mojej nie zagasła ostatnia iskierka świętej wiary? A wszedłszy do kościoła, jakież w nim moje zachowanie? Czy starym przyjętym zwyczajem katolickim przeżegnałem się wodą święconą, czym ukląkł na kolana przed Bogiem obecnym w kościele, czy tego Boga powitałem, mówiąc: „Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament – teraz, zawsze i na wieki wieków. Amen”? Czy okiem żywej wiary spojrzałem na ołtarz, przy którym odprawia się Msza Święta? Czy zachowanie moje całe w czasie Mszy św. było dostrojone i do miejsca, w którym się znajduję, i do tych niewymownych tajemnic, których świadkiem i uczestnikiem mam się stać? Kto z takimi lub podobnymi uczuciami nie wstępuje na Mszę Świętą, o tym można powiedzieć, że niby był na Mszy Świętej, a właściwie nie był, że niby słuchał Mszy Świętej, a właściwie nie słuchał.

Zakończenie

Prośba gorąca do Czytelników i Przyjaciół pisma naszego

Jeśli który „Głos” to ten „Głos” właśnie Wykład Mszy Świętej powinien by się znaleźć w rękach szerokich mas ludu naszego. Między zarzutami, jakie sekciarze stawiają Kościołowi katolickiemu, znajduje się bodaj czy nie największy zarzut, a mianowicie, że w Kościele rzymskokatolickim Msza św. odprawia się w języku łacińskim, a więc w języku dla ludu niedostępnym i niezrozumiałym. „U nas – mówią sekciarze – wszystko po polsku”. Na razie w ocenę tego zarzutu nie wchodzimy. Napiszemy o tym kiedy indziej.

Istotnie Msza Święta, o ile chodzi o sam język, jest dla polskiego ludu niezrozumiała. Jednak przez katechizację, kazania, nauki w szkole i poza szkołą, objaśniające przynajmniej główniejsze części Mszy, doszliśmy do tego, że lud słuchający Mszy Świętej, choć pojedynczych słów Mszy nie rozumie, jednak z całości przebiegu Mszy św. zdaje sobie doskonale sprawę. Ponieważ jednak Msza św. jest tak istotną częścią naszej wiary i religii, sądzimy, że wykłady Mszy św. – czy słowem, czy pismem – powinny być bezustanną troską duszpasterstwa naszego. Żywimy też dlatego niezłomną nadzieję, że propagandą „Głosu” o wykładzie Mszy św. zajmie się całe duchowieństwo, a także świeccy, którym każda sprawa Boża głęboko leży na sercu.

Mając „Głos” o wykładzie Mszy Świętej, najlepiej byłoby wziąć go z sobą do kościoła i tam odczytywać takowy, bacząc na pojedyncze modły i czynności kapłańskie. Powoli przyjdziemy do takowej wprawy, że bez wszelkiej pomocy będziemy mogli myślą, rozważaniem i modlitwą odpowiednią należycie słuchać Mszy św. A wtedy Msza Święta, choć „łacińska”, stanie się dla nas zrozumiałą i z duszą i sercem naszym związaną. O! Dałby Bóg, aby przez częste rozbieranie, tłumaczenie i wykładanie Mszy św. nastąpiło choćby częściowe zrozumienie tej niepojętej głębi tajemnicy, jaką jest Msza św.

Dałby Bóg, aby wierni słuchający Mszy św. zrozumieli, jak wielka łaska i dobrodziejstwo Boże kryją się we Mszy Świętej, jak niezliczone i cudowne skutki i pożytki spływają na tych, co Mszy św. słuchają i w takowej należny udział biorą. Częsta Komunia i jak najczęstsze słuchanie Mszy św. to są prawie jedyne drogi do uświęcenia i uświątobliwienia dusz naszych.

Tekst za: Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1936.

Pozostałe części: