Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Józefa Rzemieślnika, Oblubieńca N.M.Panny, wyznawcy [1 kl.]
Zawsze Wierni nr 2/2024 (231)

ks. Dominique Bourmaud FSSPX

Herold Chrystusa Króla

W ubiegłym roku we francuskim mieście Poitiers odbyły się uroczyste obchody 200-lecia urodzin znamienitego biskupa owej diecezji, kard. Pie, który zasłynął w okresie porewolucyjnym swymi apelami o powrót Francji pod słodkie jarzmo Chrystusa.

Louis-Édouard kard. Pie (1815–1880) był prawdopodobnie najwybitniejszym biskupem francuskim XIX w. W żadnym innym kraju rewolucja nie poczyniła tak wielkich zniszczeń, a po wojnach napoleońskich i rozmaitych krótkotrwałych próbach chrześcijańskiej restauracji „mały cesarz” Napoleon III (1852–1870) uczynił bardzo niewiele dla prawdziwej wiary. Opowiedział się za to po stronie włoskiego Risorgimento, które zadało śmiertelny cios państwom papieskim, aby zjednoczyć Italię pod rządzami masońskimi.

W tym czasie katolicy byli podzieleni na dwa stronnictwa, na czele których stali ówczesny bp Pie z Poitiers oraz bp Dupanloup z Orleanu. Ten ostatni znany był ze swej elokwencji oraz kompromisowej postawy względem ruchu liberalnego stworzonego przez Félicité de Lamennais’go. Ponieważ liberalizm potępiony został przez Grzegorza XVI w encyklice Mirari vos, Dupanloup propagował jego wersję umiarkowaną, lansowaną w Belgii przez Montalemberta przy użyciu sloganu „Wolny Kościół w wolnym państwie”, a która zabiegała jedynie o wolność dla religii katolickiej.

Taki właśnie był kontekst historyczny długiej posługi biskupa Poitiers, wyniesionego do tej godności przez Piusa IX 28 września 1849 r. We Francji przyczynił się on w znacznym stopniu do odrodzenia życia zakonnego, które rewolucja stłumiła na ponad 40 lat. Utworzył wiele parafii, ustanowił w swym seminarium kanoniczny wydział teologii, założył w celu prowadzenia misji ludowych zgromadzenie Oblatów św. Hilarego oraz sprowadził jezuitów do Poitiers, a benedyktynów do Solesmes oraz Ligugé.

Jego batalie

Ksiądz Pie głosił zasady antyliberalne od samego początku swej posługi duchownej. Niebawem po opuszczeniu seminarium St. Sulpice, zostawszy w wieku 29 lat wikariuszem generalnym diecezji Chartres, sformułował swe motto w następujących słowach:

Liberalne stronnictwo neokatolickie jest dzieckiem rewolucji, a rewolucja jest w swej istocie szatańska.

Całe jego życie oraz postawa pozostawały w pełnej zgodzie z tą fundamentalną tezą.

Kardynał Pie był obrońcą ortodoksji przed błędem liberalizmu (państwo nie podlega prawom Kościoła) oraz naturalizmu (życie ludzkie nie podlega prawom Bożym). Stał się chorążym w batalii przeciwko rewolucji. Napisał dwie instrukcje synodalne „przeciwko błędom obecnych czasów oraz błędom filozofii”. Tłumaczy to, dlaczego Pius IX prosił o przesłanie niektórych jego pism, które stać się miały później podstawą dla najsłynniejszych dokumentów tego papieża: encykliki Quanta cura oraz Syllabusa. Oto kilka myśli kard. Pie na temat owych bliźniaczych plag:

Ustawodawstwo trzyma się zasady obojętności (wobec religii – przyp. tłum.), obrzydliwości dla narodu chrześcijańskiego. […] Jest to naturalizm zajmujący miejsce chrześcijaństwa, człowiek – miejsce Boga, państwo – miejsce Kościoła. […] Społeczeństwa umierają duchowo z powodu tego zła, a ich śmierć doczesna jest jedynie kwestią czasu.

Niemcy próbowały zmienić teologię w filozofię transcendentalną. Francja starała się podporządkować wiarę nauce. Dla większości ludzi religia stała się jedynie uczuciem, wiara – instynktem, dobroczynność – rodzajem hobby, a modlitwa – pobożną zadumą. […] Systematycznie ignorowano i pomijano kwestie nadprzyrodzone, usiłując usunąć rzekome źródło podziałów, oraz odrzucano kamień węgielny gmachu [społecznego] pod pretekstem, że jest to kamień zgorszenia i sprzeciwu.

Pius IX, który darzył go podziwem i pragnął wynieść do godności kardynalskiej, zmuszony był z planu tego zrezygnować, ponieważ jego otoczenie chciało równego traktowania dwóch wybitnych postaci francuskiego Kościoła, Pie oraz Dupanloupa, a papież zdeterminowany był nie awansować tego ostatniego. Gdy zmarł on jako pierwszy, przeszkoda owa znikła – i Leon XIII mianował bp. Pie kardynałem w 1879 r., zaledwie rok przed jego śmiercią. Kardynał pochowany został w krypcie kościoła Notre Dame la Grande, pięknej świątyni położonej w centrum Poitiers.

Był to gest, poprzez który papież chciał mu podziękować, zwłaszcza za jego pracę we Francji oraz podczas I Soboru Watykańskiego. Kardynał Pie faktycznie był wielkim zwolennikiem ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieskiej. Niewielu wie jednak, że dzięki swemu ogromnemu doświadczeniu w walce apologetycznej przeciwko naturalizmowi był on głównym redaktorem pierwszego dekretu Vaticanum I o wierze i rozumie. Choć episkopat francuski nie cieszył się najlepszą reputacją, jeśli chodzi o biegłą znajomość łaciny, bp Pie stanowił pod tym względem wyjątek – i był w stanie po mistrzowsku zredagować zwięzłe oraz jasne dokumenty na temat zagadnień, co do których Franzelin, oficjalny apologeta rzymski, potrafił przygotować jedynie tekst zagmatwany i skomplikowany.

W 1875 r. papież podziękował biskupowi Poitiers w liście napisanym z okazji wydania jego zbioru pism:

Nie tylko nauczaliście zawsze zdrowej doktryny, ale też – z właściwym sobie talentem i elokwencją – poruszaliście z finezją oraz roztropnością kwestie, których wyjaśnienie było konieczne lub stosowne […]. Tak więc, aby rozstrzygnąć dane zagadnienia i zająć właściwą postawę, wystarczy jedynie przeczytać wasze pisma.

Jego znakomity uczeń

Trudno się więc dziwić, że Giuseppe Sarto, będący w chwili śmierci kard. Pie jedynie biskupem, bardzo interesował się jego pismami.

Gdy pewnego razu kan. Vigué udał się na audiencję u papieża, skoro tylko wymienił nazwę swej diecezji, Pius X zawołał:

O! to diecezja kardynała Pie – powiedział papież, podnosząc ręce, gdy tylko usłyszał nazwę Poitiers. – Mam tu pisma waszego kardynała, i przez całe lata niemal każdego dnia czytałem z nich klika stron.

Mówiąc to, wziął jeden z tomów i podał go swoim gościom. Stan okładki wskazywał, że książki te należeć musiały do proboszcza z Salzano lub kierownika duchowego seminarium w Treviso na długo przed tym, jak ostatecznie trafiły do Watykanu.

Kiedy tylko jestem w stanie znaleźć wolną chwilę – wyznał Pius X przy innej okazji – czytam jakieś pisma autorstwa waszego wielkiego kardynała, Kardynała Pie. Jest on moim mentorem.

Pius X złożył hołd Poitiers w 1912 r., wspominając św. Hilarego, doktora Kościoła, nieustraszonego obrońcę bóstwa Chrystusa z czasów herezji ariańskiej. Powiedział wówczas:

Jednak oprócz niego wspomnieć należy także Louisa-Edouarda Pie, kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego, który, niczym drugi Hilary – alter Hilarius – dzięki swej zwycięskiej elokwencji bronił integralności wiary przeciwko współczesnym arianom.

To tłumaczy, dlaczego często znaleźć możemy w dokumentach ogłoszonych przez Piusa X fragmenty, które zdają się pochodzić spod pióra kardynała. Dobrze ilustruje to następujący przykład. Doktryna kard. Pie stanowi teologię polityki:

Zawsze będziemy należeć do stronnictwa Boga; oddamy Jego sprawie wszystkie nasze siły oraz całe nasze życie. Gdybyśmy mieli przedstawić nasze motto, brzmiałoby ono Instaurare omnia in Christo.

Słowa te powtórzone zostaną w pierwszej encyklice napisanej przez św. Piusa X.

Motyw przewodni jego nauczania

Kardynał Pie tłumaczył swym seminarzystom, że:

W sytuacji, gdy współczesne społeczeństwo uznaje za swój dogmat suwerenność człowieka, tym gorliwiej głosić powinniśmy królewską godność Chrystusa, Jego prawo do tego, aby oddawano Mu należną cześć, służono Mu i okazywano Mu posłuszeństwo.

To panowanie Chrystusa Króla związane jest z rozumianą integralnie tajemnicą Jezusa:

Dla ziemi Jezus jest kimś więcej niż Bóg nieba; Jezus jest Bogiem przychodzącym w swoim dziele, jest Bogiem z nami i Bogiem pośród nas, jest Bogiem ludzkości, Bogiem narodu, Bogiem ogniska domowego, Bogiem naszej pierwszej Komunii, Bogiem naszego serca.

Kardynał Pie pozostanie na zawsze heroldem panowania Chrystusa nad światem:

Czy chwała królów umniejszana była poprzez krzyże lśniące na ich koronach? Czy ich trony były mniej sławne lub mniej bezpieczne dlatego, że ich władza królewska uznawana była za emanację, uczestnictwo we władzy królewskiej Jezusa Chrystusa? Jezus Chrystus jest Królem, a prawdziwa godność, prawdziwa wolność, prawdziwa emancypacja współczesnych narodów opiera się na ich prawie do bycia rządzonymi w sposób chrześcijański. Czy narody takie utraciły swą chwałę? Czy ich los stał się mniej szlachetny, mniej szczęśliwy z tego powodu, iż ich berła zobowiązane były do podporządkowania się berłu Jezusa?

Niestrudzenie głosił tę doktrynę zarówno władcom, jak i ich poddanym. Podczas spotkania z cesarzem Napoleonem III powiedział odważnie:

Bóg ma prawo rządzić zarówno jednostkami, jak i państwami. To z tego właśnie powodu przyszedł na ten świat Jezus Chrystus. Musi panować na nim, inspirując prawa, uświęcając obyczaje, oświecając nauczanie, regulując działania zarówno rządów, jak rządzonych. Gdziekolwiek Jezus Chrystus nie wykonuje tej władzy, panuje nieporządek i zepsucie.

W tym miejscu cesarz przerwał biskupowi:

Ale czy uważacie, że czasy, w których żyjemy, są właściwą chwilą na zaprowadzenie tego wyłącznie religijnego panowania, którego się domagacie? Czy nie sądzi Ekscelencja, że doprowadziłoby to do uwolnienia wszystkich złych namiętności?

Na co biskup odpowiedział:

Panie, kiedy wielcy politycy, tacy jak Wasza Wysokość, argumentują, że czas na to jeszcze nie nadszedł, mogę jedynie się pokłonić, ponieważ nie jestem wielkim politykiem. Jestem jednak biskupem i jako biskup odpowiadam im: „Czas na panowanie Jezusa Chrystusa jeszcze nie nadszedł. A zatem nie nadszedł jeszcze czas, aby rządy mogły przetrwać”.

Kardynał Billot, będący obrońcą doktryny Kościoła przed błędami modernizmu, wygłosił z okazji setnej rocznicy urodzin kard. Pie entuzjastyczną eulogię:

Kardynał Pie był postacią wybitną. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości, w owej batalii pomiędzy Kościołem a rewolucją, pozostaje on dla nas niedościgłym wzorem. Jest światłem, chorążym, godnym najwyższego szacunku wśród tych przywódców duchowych naszego pokolenia, których powinniśmy wysławiać, których rad powinniśmy słuchać, których przykład powinniśmy naśladować oraz których nauczanie powinniśmy rozważać. Jeśli pragnieniem naszych serc jest służba świętej sprawie Boga i Jego Kościoła w niespokojnych czasach, w których przyszło nam żyć, nie możemy uczynić nic lepszego niż stać się jego uczniami.

Za „The Angelus”, styczeń 2016, tłumaczył Tomasz Maszczyk1.

Przypisy

  1. tinyurl.com/Herold-Chrystusa [dostęp: 16.01.2024].