Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
dzień ferialny [4 kl.]
Zawsze Wierni nr 1/2001 (38)

Wiadomości

Jan Paweł II do „braci w wierze” – schizmatyków

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem, z okazji przypadającego 30 listopada święta Apostoła Andrzeja Jan Paweł II przesłał okolicznościowe orędzie do schizmatyckiego patriarchy Bartłomieja I, będącego honorowym przywódcą światowego prawosławia. Dokument papieski przekazał patriarsze przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan Edward I. kard. Cassidy, stojący na czele delegacji watykańskiej, która udała się z tej okazji do Stambułu.

W orędziu Jan Paweł II zwrócił uwagę, że „rok jubileuszowy (...) pozwolił nam złożyć wspólne świadectwo naszej wiary [wszystkie podkr. – M. N.]”.

Zapewnił następnie, że jest zdecydowany do kontynuowania „dialogu prawdy i miłości”. „Dlatego apeluję do wiernych katolickich i prawosławnych, aby w miejscach, w których żyją, intensyfikowali i umacniali nieustannie swe stosunki braterskie, w duchu wzajemnego szacunku i zaufania” – głosi orędzie. Podkreślono, że jest to „jedyna droga, która pozwala, z łaską Bożą, leczyć dusze z ewentualnych uprzedzeń i rozszerzać serca, aby w pełni odpowiedzieć na Bożą wolę jedności, usuwając rzeczywiste trudności, jakie istnieją lub te, które mogą się przejawiać w Kościołach lokalnych”.

Jan Paweł II stwierdził, że obie strony

winny popierać bliską i bezinteresowną współpracę między Kościołami katolickim i prawosławnymi, unikając przy tym działań lub gestów, które mogłyby stanowić formy nacisku lub które mogłyby stwarzać takie wrażenie (...) a powinny starać się być orędownikami pokoju i pojednania.

Podobnie Jan Paweł II wyraził się składając życzenia wyznawcom prawosławia, z okazji ich święta Bożego Narodzenia, które obchodzą zgodnie z kalendarzem juliańskim. 7 stycznia, w rozważaniach przed niedzielną modlitwą Anioł Pański, Jan Paweł II podkreślił, że „czuje się bardzo blisko z nimi związany”. – „Wszystkim braciom w wierze, którzy znają moje przychylne nastawienie, życzę radości i pokoju”. (na podst.: KAI, 30 listopada 2000, 7 stycznia 2001)

Światowy Dzień Pokoju

1. Na początku nowego tysiąclecia żywsza staje się nadzieja, że ludzie w swoich wzajemnych odniesieniach będą się w coraz większej mierze kierować ideałem prawdziwie powszechnego braterstwa. Jeśli ideał ten nie stanie się celem wspólnych dążeń, nie uda się ustanowić trwałego pokoju. Wiele jest oznak pozwalających sądzić, że to przekonanie zakorzenia się coraz głębiej w ludzkiej świadomości. Wielkie «karty» praw człowieka proklamują wartość braterstwa; jej wyrazistym znakiem są najważniejsze instytucje międzynarodowe, zwłaszcza Organizacja Narodów Zjednoczonych; jej poszanowania domaga się też – bardziej niż w przeszłości – proces globalizacji, który coraz ściślej jednoczy systemy gospodarcze, kultury i społeczeństwa.

To nie jest oświadczenie Rotary Club ani Amnesty International – tymi słowami rozpoczyna się tegoroczne orędzie Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju. W dalszej części m.in. przypomniane zostają słynne synkretyczne zjazdy – w Asyżu i w Rzymie, zorganizowane przez modernistyczną hierarchię:

16. (...) różne religie mogą i powinny wnosić w to (tzn. w „owocny rozwój konstruktywnego dialogu” – przyp. M.N.) istotny wkład. Doświadczenie, które tylekroć przeżywałem podczas spotkań z przedstawicielami innych religii – wspominam zwłaszcza spotkanie w Asyżu w 1986 r. oraz na placu św. Piotra w 1999 r. – utwierdza mnie w przekonaniu, że wzajemna otwartość wyznawców różnych religii może przynieść wielkie korzyści sprawie pokoju i przysłużyć się wspólnemu dobru ludzkości.

Światowy Dzień Pokoju obchodzony jest 1 stycznia, rokrocznie od 1968 r. Ogłaszane są wówczas okolicznościowe orędzia, w których niezmiernie rzadko czyni się odniesienie do Pana Jezusa, który jest jedynym dawcą pokoju. Z samą ideą takiego Dnia wystąpił Paweł VI.

Oto tematy kolejnych Dni:

  1. O uroczystym obchodzeniu „Dnia Pokoju” (I światowy Dzień Pokoju)
  2. Obrona praw człowieka – drogą do pokoju
  3. Pojednanie wychowuje do pokoju
  4. Każdy człowiek jest moim bratem
  5. Jeśli pragniesz pokoju, pracuj na rzecz sprawiedliwości
  6. Pokój jest możliwy
  7. Pokój zależy również od ciebie
  8. Pojednanie drogą do pokoju
  9. Prawdziwy oręż pokoju
  10. Jeśli chcesz pokoju, broń życia
  11. Odrzucamy przemoc, popieramy pokój
  12. Osiągniemy pokój, wychowując do pokoju
  13. Prawda siłą pokoju
  14. Chcesz służyć pokojowi – szanuj wolność
  15. Pokój – dar Boga powierzony ludziom
  16. Dialog na rzecz pokoju wyzwaniem dla naszych czasów
  17. Pokój rodzi się z nowego serca
  18. Pokój i młodzi idą razem
  19. Pokój jest wartością, która nie zna podziałów na Północ-Południe, Wschód-Zachód: jest tylko jeden pokój
  20. Rozwój i solidarność: dwie drogi wiodące do pokoju
  21. Wolność religijna warunkiem pokojowego współżycia
  22. Poszanowanie mniejszości warunkiem pokoju
  23. Pokój z Bogiem Stwórcą, pokój z całym stworzeniem
  24. Poszanowanie sumienia każdego człowieka warunkiem pokoju
  25. Wierzący zjednoczeni w budowaniu pokoju
  26. Jeśli pragniesz pokoju, wyjdź naprzeciw ubogim
  27. Rodzina źródłem pokoju dla ludzkości
  28. Kobieta wychowawczynią do życia w pokoju
  29. Zapewnijmy dzieciom przyszłość w pokoju
  30. Przebacz, a zaznasz pokoju
  31. Sprawiedliwość każdego człowieka źródłem pokoju dla wszystkich
  32. Poszanowanie praw człowieka warunkiem prawdziwego pokoju
  33. Na ziemi pokój ludziom, których Bóg miłuje
  34. Dialog między kulturami drogą do cywilizacji miłości i pokoju

(na podst.: KAI, 14 grudnia 2000, 1 stycznia 2001)

Novo millennio ineunte

Na zakończenie Jubileuszu został opublikowany list Jana Pawła II Novo millennio ineunte, w którym potwierdzono priorytet ekumenistycznej ideologii.

Zdaniem znanego włoskiego watykanisty i historyka Kościoła Giancarlo Zizoli, „list odzwierciedla zaniepokojenie [Jana Pawła II], by jego dziedzictwo nie zostało przejęte wyłącznie przez integrystów. Dialog z innymi religiami uznany został za drogę obowiązującą Kościół, a nie tylko zasługę jego panowania”. „List Novo millennio ineunte – według Zizoli – powinien skłonić do refleksji takich kardynałów, jak Biffi i Ratzinger, jako że Papież kończy spór wywołany przez Dominus Iesus, podzielając istotę krytyki, z jaką się on spotkał na całym świecie” („Il Sole – 24 Ore”).

W rzeczywistości list ten zawiera podobnie dwuznaczne fragmenty, jak Dominus Iesus. Przede wszystkim dotyczą one ekumenizmu i stosunku do prawosławia:

48. A cóż powiedzieć o pilnej potrzebie budowania komunii w delikatnej dziedzinie dialogu ekumenicznego? W tej perspektywie odnowy rozpoczętej przez Jubileusz patrzę z wielką nadzieją na Kościoły Wschodnie (...) Pamięć o czasach, gdy Kościół oddychał «dwoma płucami», niech przynagla chrześcijan Wschodu i Zachodu, aby szli razem w jedności wiary, szanując uprawnione odmienności, akceptując się wzajemnie i wspomagając jako członki jedynego Ciała Chrystusa.

Równie gorliwie należy rozwijać dialog ekumeniczny z braćmi i siostrami ze Wspólnoty Anglikańskiej i ze Wspólnot kościelnych wyrosłych z Reformacji. Z Bożą pomocą debata teologiczna na temat istotnych zagadnień chrześcijańskiej wiary i moralności, współpraca na polu charytatywnym, a nade wszystko wielki ekumenizm świętości z pewnością wydadzą w przyszłości swoje owoce. (na podst.: KAI, 6, 7 stycznia 2001)

Prawosławni za przywróceniem komunistycznego hymnu

Patriarchat moskiewski powitał z zadowoleniem propozycję prezydenta Rosji Władimira Putina, aby hymnem kraju został z powrotem dawny hymn Związku Sowieckiego, tyle że ze zmienionymi słowami.

Przedstawiciel Patriarchatu protojerej Wsiewołod Czaplin ocenił, że propozycja ta „przywraca i ukazuje ciągłość całej historii rosyjskiej”. „Flaga i herb symbolizują łączność z przedrewolucyjnym okresem w naszych dziejach, podczas gdy muzyka Aleksandrowa (kompozytora hymnu sowieckiego – przyp. M. N.) reprezentuje czasy sowieckie, w których oczywiście działy się straszne tragedie, ale także wiele dobrych rzeczy” – stwierdził Czaplin, odpowiedzialny w Patriarchacie za kontakty ze społeczeństwem.

Dawny hymn sowiecki, skomponowany przez Aleksandra Aleksandrowa, na rozkaz Stalina obowiązywał od 1943 r.; do tego czasu jego rolę pełniła Międzynarodówka. Pierwsza zwrotka hymnu, którego słowa napisał poeta i dramaturg Siergiej Michałkow, głosiła: „Nienaruszalny sojusz wolnych republik złączyła na wieki wielka Ruś; niech żyje utworzony wolą narodów jedyny potężny Związek Sowiecki”. (na podst.: KAI, 5 grudnia 2000)

Nurkowie w Watykanie

Dwa tysiące zawodowych nurków – wchodzących w skład włoskich sił zbrojnych i policji oraz pracujących na zlecenie kinematografii i archeologii – wzięło udział 2 grudnia w jubileuszu tej grupy zawodowej w Watykanie.

Na zakończenie pielgrzymki spotkali się z Janem Pawłem II na cotygodniowej sobotniej audiencji na placu św. Piotra. Kilku miało na sobie pełny strój płetwonurka. (na podst.: KAI, 2 grudnia 2000)

Jan Paweł II spotkał się z modelkami

16 grudnia Jan Paweł II spotkał się z osobami związanymi z dziedziną mody. W audiencji udział wzięło około półtora tysiąca osób, reprezentujących takie znane firmy, jak Fendi, Valentino, Max Mara i Laura Biagiotti. Prasowe doniesienia, jakoby źle widziana była obecność modelek, zdementował wicedyrektor biura prasowego Stolicy świętej o. Ciro Benedettini. Organizatorem tego jubileuszu była Włoska Izba Mody. (na podst.: KAI, 16 grudnia 2000)

Klowni i cheerleaders w Watykanie

Jubileusz świata Spektaklu, który wraz z Janem Pawłem II świętowało 17 grudnia 8 tysięcy artystów estrady, stał się wielkim widowiskiem pod gołym niebem. Było to jedno z najbardziej dziwacznych wydarzeń Roku Świętego.

Podczas Mszy św. na placu św. Piotra w barwnych grupach stali klowni z wielkimi nosami oraz tradycyjni pierroci z łezką w oku.

Na zakończenie jubileuszowego spotkania na placu św. Piotra odbyło się radosne widowisko. Po modlitwie Anioł Pański w stronę Jana Pawła II ruszył wielobarwny orszak. Byli w nim cyrkowcy na czele ze swym duszpasterzem – franciszkaninem z przyczepionym czerwonym nosem, za nimi szli karzeł, klowni, żonglerzy na szczudłach; dalej była grupa znanych aktorów włoskich z Moniką Vitti, prezenterzy telewizji publicznej i komercyjnej.

Jednocześnie grało kilka orkiestr, m. in. młodzieżowa orkiestra dęta i zespół pięćdziesięciu kobziarzy. Między sektorami biegały grupy tzw. cheerleaders, czyli dziewcząt występujących zawsze podczas zawodów sportowych. W pobliżu ołtarza wożono pianolę, przechadzały się postacie w kolorowych strojach, wykonując taneczne ruchy i zagadkowe gesty. (na podst.: KAI, 17 grudnia 2000)

Festiwal sekty z Taizé, czyli babcie tańczą flamenco w kościele

W kolejnym, organizowanym przez ekumeniczną sektę z Taizé, Europejskim Spotkaniu Młodych, które na przełomie grudnia i stycznia tym razem odbyło się w Barcelonie, wzięło udział ok. 80 tys. osób, z tego ponad 20 tys. z Polski. Ekumeniczne spotkanie, któremu przewodniczył charyzmatyczny „brat” Roger Schutz zostało pobłogosławione przez przywódców różnych grup religijnych: specjalne orędzia i pozdrowienia młodym przekazali m.in. Jan Paweł II, prawosławny „patriarcha” moskiewski i Wszechrusi Aleksy II, „prymas Wspólnoty Anglikańskiej” „abp” George Carey, sekretarz generalny ONZ Kofi Annan oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi.

O tym, jaka panowała tam atmosfera, można wyrobić sobie zdanie czytając relacje samych uczestników zebrane przez KAI:

Dużym zaskoczeniem była dla nich noc sylwestrowa. Jak zawsze na początku uczestnicy Spotkania modlili się o pokój na świecie. Po północy zaczęła się zabawa z tańcami regionalnymi i śpiewaniem piosenek. – Zacznijmy od tego, że do tamtejszych kościołów chodzi bardzo mało ludzi, najczęściej osoby starsze. Są jednak bardzo otwarci i tak żywotni, że czasem przebijają niejedną młodzież w Polsce – zaznacza Damian.

Widać to było szczególnie podczas sylwestrowych pląsów, które odbyły się w... kościele, tuż przed Najświętszym Sakramentem. Paweł: – Najpierw wyszły babcie i pobrzękiwały kastanietami. Potem wzięły tamburyny i zaczęły na nich grać.

Kontynuuje Damian: – Nie widziałem nikogo w Polsce, kto by grał, jak te starsze panie, z takim gorącym rytmem, uderzeniem i wyczuciem – mówi z zachwytem. – A na zakończenie w kościele odtańczyły flamenco – dorzuca Ania. (na podst.: KAI 1, 3 stycznia 2001)

Kard. Ratzinger o swoich braciach-żydach

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary Joseph kard. Ratzinger w medytacjach opublikowanych 29 grudnia przez watykański dziennik „L‘Osservatore Romano” stwierdził, że żydzi są braćmi chrześcijan i zachęcił do wspólnego studiowania Biblii. „Chrześcijanie są wdzięczni za to, że nasi żydowscy bracia, mimo wszelkich trudności w swojej historii, zachowali do dziś wiarę we wspólnego Boga i świadczą o Nim wobec innych narodów nie znających Boga” – dodał kardynał. Nawiązując do związków miedzy antyżydowskimi myślicielami w historii chrześcijaństwa a postawą niektórych chrześcijan w czasach prześladowania Żydów przez hitlerowców, stwierdził, że stosunki miedzy Ludem Izraela a Kościołem często nie były wolne od napięć. Dla judaizmu Kościół był „nieudaną córką”, Kościół natomiast uważał, że jego „matka” jest „ślepa i krnąbrna” – napisał prefekt Kongregacji. (na podst.: KAI, 29 grudnia 2000)

„Havenu szalom aleichem” zamiast łaciny

Pragniemy jedności Kościołów, dążymy do dialogu religii monoteistycznych oraz dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli” – oświadczył schizmatycki patriarcha Bartłomiej I podczas uroczystości ku czci Jana XXIII w katolickiej katedrze świętego Ducha w Stambule.

Patriarcha przypomniał, że „dobry papież Roncalli jako pierwszy starał się nawiązać kontakty z Kościołem prawosławnym”.

Nabożeństwo rozpoczęło się podziękowaniem przedstawiciela wspólnoty żydowskiej za zaproszenie. Przekazując sobie znak pokoju uczestnicy nabożeństwa zamiast tekstu łacińskiego zaśpiewali żydowskie „Havenu szalom aleichem”. (na podst.: KAI, 12 grudnia 2000)

Honory dla Chiary Lubich

Niezwykle wpływowa i znana propagatorka ideologii New Age, założycielka ruchu fokolarynów Chiara Lubich, a wraz z nią imam Mohamed, przywódca afroamerykańskich muzułmanów oraz kard. Keeler uczestniczyli w sesji międzyreligijnej „Wspólnoty religijne – razem”. W spotkaniu w Waszyngtonie wzięło udział ponad 3 tys. katolików i muzułmanów. „Niech nasza miłość dalej jednoczy ludzi, jak dzisiaj katolików i muzułmanów” – powiedziała Chiara Lubich, którą w czasie jej pierwszej wizyty w Stanach Zjednoczonych odznaczono honorowym doktoratem Katolickiego Uniwersytetu Ameryki. Chiara Lubich powołując się na Pismo św. i Koran zaakcentowała „wspólne korzenie chrześcijan, żydów i muzułmanów”.

Z okazji sesji Jan Paweł II wystosował specjalny telegram, w którym podkreślił „ważność dialogu międzyreligijnego dla przyszłości ludzkiej rodziny”. „Dialog jest sensem, dzięki któremu ludzie odkrywają kolejne sensy. Dialog łamie utarte pojęcia i sztuczne bariery” – napisał Jan Paweł II.

Założycielka ruchu Focolari jest niewątpliwie osobą bardzo wpływową. Świadczą o tym choćby przyznawane jej nagrody. 5 stycznia br. w Coimbatore (Indie) Chiara Lubich otrzymała „Nagrodę za Obronę Pokoju”. Przyznaje ją ruch „Sarvodaya”, pielęgnujący pamięć i spuściznę Mahatmy Gandhiego. Tuż przed przyjęciem nagrody Chiara Lubich mówiła we wspólnocie „Shanti Ashram” w Coimbatore na temat realizowanej przez ruch Focolari „duchowości jedności” oraz podzieliła się swoimi doświadczeniami w dziedzinie dialogu międzyreligijnego. Wśród 800 osób, które słuchały jej wykładu, było 700 Hindusów. Chiara Lubich została zaproszona do aśramu przez córkę zmarłego przed dwoma laty założyciela, Vinu Arama, który od lat przyjaźnił się z założycielką ruchu Focolare. 10 stycznia Chiara Lubich wygłosiła referat w Kalkucie na forum Konferencji Biskupów Indii, a następnie nawiedziła grób Matki Teresy, z którą łączyły ją przyjacielskie więzi.

Chiara Lubich założyła ruch Focolari w Trydencie w 1943 r. Ruch ten liczy obecnie 110 tys. członków i ponad 5 mln zaangażowanych przyjaciół i sympatyków. Oprócz katolików należą do niego chrześcijanie z ok. 300 wyznań oraz wyznawcy innych religii, w różnym wieku i z różnych grup społecznych. Ruch Focolari, oficjalnie uznany przez modernistyczne władze rzymskie w 1964 r., jest obecny w 190 krajach świata, w tym również w Polsce. „Szczególne zasługi” ma Chiara Lubich w dialogu międzyreligijnym. W 1977 r. Chiara Lubich otrzymała w Londynie Nagrodę Templetona za zasługi na rzecz dialogu międzyreligijnego. Dziękując za nagrodę, Chiara Lubich mówiła o swoich pierwszych kontaktach z żydami, muzułmanami i buddystami. Jej wystąpienie spotkało się z wielkim zainteresowaniem; to wydarzenie stało się też punktem wyjściowym do zaangażowania ruchu Focolari w dialog międzyreligijny.

Obecnie Focolari utrzymuje kontakty z szintoistami, taoistami, sikhami, hinduistami, zaroastrianami, bahaistami oraz z wyznawcami innych religii. Wkład Chiary Lubich „na rzecz dialogu międzyreligijnego” uhonorowała Rada Europy, przyznając jej we wrześniu 1999 r. „Nagrodę Praw Człowieka”. Jest ona również laureatką innych nagród międzynarodowych, m.in. Nagrody Pokojowej UNESCO (1996 r.), a także nagród „Kościoła Anglikańskiego” oraz „Patriarchatu Ekumenicznego”. Nadano jej 12 doktoratów honoris causa, m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1996). Jest autorką 33 książek, przetłumaczonych na 21 języków. (na podst.: KAI, 14 listopada 2000, 5 stycznia 2001)

Przegląd muzyki różnych religii pod patronatem Episkopatu Włoch

Pod patronatem Episkopatu Włoch w Genui odbył się w grudniu ub.r. przegląd muzyki różnych religii. W imprezie, noszącej tytuł „Suono Sacro” („święty Dźwięk”), udział wzięły zespoły muzyczne wyznawców sufizmu, kultury żydowskiej basenu Morza śródziemnego, buddyści z Tybetu i wykonawcy gospel. (na podst.: KAI, 13 grudnia 2000).

Oczywiście nie można zaprzeczyć, że muzyka różnych religii może być pod względem estetycznym dosyć interesująca. Dlaczego jednak podobnemu festiwalowi o tak niejasnym tytule patronują włoscy biskupi? – Zapewne chodzi o „wzajemne poznanie”. Ale czy sami katolicy aktualnie znają święty śpiew Kościoła? Warto w tym miejscu przytoczyć, co pod hasłem „gregoriański chorał” można znaleźć w świeckiej Małej Encyklopedii Muzyki:

Punkt zwrotny w rozwoju badań nad chorałem gregoriańskim i ich praktycznym zastosowaniu stanowiły uchwały Soboru Watykańskiego II zwołanego przez papieża Jana XXIII. Wprawdzie w uchwalonej 4 XII 1963 w obecności papieża Pawła VI konstytucji o liturgii w rozdziale VI poświęconym muzyce stwierdza się, że «chorał gregoriański jest śpiewem własnym liturgii rzymskiej i w liturgii on powinien zajmować pierwsze miejsce», to jednak faktycznie chorał gregoriański został wyrugowany z liturgii wraz z łaciną i zastąpiony tłumaczeniami w językach narodowych: zatracono w ten sposób nierozerwalny związek słowa i muzyki (Mała Encyklopedia Muzyki, red. S. Śledziński, Warszawa 1981).

W Holandii najmocniejsi... muzułmanie

Coraz bardziej zmniejsza się religijność w Holandii. Jak informują holenderskie media, powołując się na badania urzędu statystycznego, czterech na dziesięciu Holendrów deklaruje, że nie należy do żadnego Kościoła ani wspólnoty religijnej. Największy kryzys dotknął holenderski „Kościół reformowany”. Jeszcze 150 lat temu należało do niego 55 proc. społeczeństwa, teraz już tylko 14 proc. Ilość katolików spadła również z 38 proc. do 31 proc. Nie zmieniła się natomiast liczba wiernych różnych denominacji ewangelickich. Według badań, najprężniejszą grupą religijną są muzułmanie. Osoby urodzone w rodzinach muzułmańskich pomiędzy 1945 r. a 1964 r. w 80 proc. pozostają wierne religii ojców, 4 proc. z tej grupy zmieniło wyznanie, a 16 proc. nie należy do żadnej wspólnoty religijnej. Spośród katolików urodzonych w tym samym przedziale czasowym, 66 proc. pozostaje w Kościele, a ponad 30 proc. nie deklaruje żadnej przynależności religijnej. Odpowiednio, w „Kościele reformowanym” 40 proc. stanowią osoby deklarujące się jako obojętne religijnie. Dwie trzecie społeczeństwa holenderskiego bardzo rzadko bądź w ogóle nie chodzi do kościoła. Ok. 10 proc. raz w miesiącu uczestniczy w nabożeństwie.

Do całości obrazu należy dodać, że – patrząc choćby na praktyki liturgiczne, albo poglądy w sprawach moralnych – posoborowy Kościół w Holandii jest właściwie Kościołem schizmatyckim. (Zob. Zawsze wierni nr 26, styczeń–luty 1999, Wiadomości: Wiosna czy schizma Kościoła w Holandii?). (na podst.: KAI, 14 grudnia 2000)

Kard. Arinze „do przyjaciół muzułmanów”

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego Francis kard. Arinze wystosował orędzie „Do przyjaciół muzułmanów” z okazji święta Id al-Fitr na zakończenie miesiąca postu – ramadanu. W dokumencie tym, zatytułowanym Wychowanie do dialogu: obowiązek chrześcijan i muzułmanów, kardynał nawiązał do faktu ogłoszenia przez ONZ roku 2001 „Rokiem Międzynarodowego Dialogu między Cywilizacjami”.

Zdaniem hierarchy watykańskiego będzie to okazja do „przemyślenia podstaw tego dialogu, jego następstw i owoców”. „Dialog cywilizacji, dialog kultur i dialog międzyreligijny są niczym innym jak spotkaniem ludzi, których celem jest budowanie cywilizacji miłości i pokoju” – napisał. Jego zdaniem „wszyscy jesteśmy powołani do wspierania tego dialogu w jego różnych formach tak, aby nauczyć się szanować wartości, jakie niosą ze sobą inne kultury i religie”.

Kardynał zwrócił uwagę, że „wychowując młode pokolenie musimy być świadomi, że wychowujemy je do dialogu, do życia w społeczeństwie, odznaczającym się pluralizmem etnicznym, kulturowym i religijnym”. „Wychowanie do dialogu nie dotyczy tylko dzieci i młodzieży, lecz jest równie ważne dla ludzi dorosłych. Prawdziwy dialog jest ustawicznym procesem” – stwierdził kardynał. Hierarcha nawiązał też do międzynarodowego spotkania międzyreligijnego, które odbyło się w Rzymie w październiku 1999 r. pod hasłem: „W wigilię trzeciego tysiąclecia. Współpraca pomiędzy różnymi religiami”. Po jego zakończeniu ogłoszono orędzie, które m.in. podkreślało znaczenie wychowania dla wspierania porozumienia, współpracy i wzajemnego szacunku. Kard. Arinze przypomniał, że w dokumencie tym przedstawiono drogi i kierunki takiego wychowania. Są nimi m.in. „obiektywna informacja” o różnych religiach, szczególnie w książkach religijnych, szanowanie pluralizmu religijnego w mediach, aby „każdy mógł się odnaleźć w przedstawianym obrazie”.

Tegoroczny list „Do przyjaciół muzułmanów” jest kolejnym tego rodzaju dokumentem wystosowanym przez nigeryjskiego kardynała kurialnego Francisa Arinze. Pierwszy list ogłoszono w 1984 r., po raz pierwszy zaś orędzie do muzułmanów przesłał w 1967 r. watykański Sekretariat ds. Niechrześcijan, poprzednik Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Rada wysyła też od kilku lat podobne przesłania, podpisywane przez jej przewodniczącego, do wyznawców buddyzmu – z okazji święta Vesakh, i hinduizmu – na święto Diwali. Warto dodać, że jak dotychczas żaden z autorytatywnych przedstawicieli tych religii nie odpowiedział podobnymi życzeniami i pozdrowieniami z okazji ważnych świąt chrześcijan. (na podst.: KAI, 15 grudnia 2000)

Biskupi włoscy: islam stanowi nadal zagrożenie dla chrześcijaństwa

Islam stanowi nadal zagrożenie dla chrześcijaństwa – alarmują biskupi z włoskiego regionu Emilia Romagna. W dokumencie Islam i chrześcijaństwo biskupi m.in. ostrzegają chrześcijan przed zawieraniem mieszanych małżeństw z muzułmanami.

Dokument włoskich biskupów otwiera apel do imigrantów, by zechcieli poznać obyczaje, mentalność i styl życia społeczeństwa, do którego przyjeżdżają. Autorzy dokumentu zarzucają muzułmanom brak tolerancji religijnej wobec otoczenia i nieukrywane intencje podboju.

W dokumencie wysuwa się podejrzenie, że poprzez imigrację i wysoki przyrost naturalny islam próbuje dokonać podboju Europy. Padają słowa krytyki pod adresem tych wspólnot kościelnych, które udostępniają muzułmanom swe miejsca modlitwy, ponieważ – jak napisano – „mamy do czynienia z grupami, które nie mają najmniejszego zamiaru integrować się z włoskim systemem społecznym, gdyż nie podzielają naszej kultury”.

Kardynał Biffi, który jest jednym z inicjatorów noty biskupów, kilkakrotnie wywołał już polemiki swymi wypowiedziami na temat cudzoziemców (zob. Wiadomości: Odważna wypowiedź kardynała Biffiego, Zawsze wierni nr 6/2000 (37), listopad–grudzień 2000). Apelował między innymi do władz Włoch, by dawały pierwszeństwo imigrantom z krajów chrześcijańskich. (na podst.: KAI, 17 grudnia 2000)

Kard. Puljić ostrzega przed silną islamizacją Bośni

W pięć lat po podpisaniu porozumienia pokojowego w Dayton arcybiskup Sarajewa, Vinko kard. Puljić skrytykował szybko postępującą islamizację Bośni. W wywiadzie dla włoskiego tygodnika katolickiego „Famiglia cristiana” kard. Puljić powiedział, że aktualną sytuację w Sarajawie można określić w ten sposób, iż kraje Europy zachodniej odbudowują zburzone domy i ulice, natomiast islamskie rządy budują nowe meczety.

Należy tutaj dopowiedzieć, że ten sam kardynał Puljić nie tak dawno wziął udział w uroczystości otwarcia meczetu (zob. Wiadomości: Kardynał na otwarciu meczetu, Zawsze wierni nr 6/2000 (37), listopad–grudzień 2000). Taka już jest logika modernizmu... Jak doniosła „Famiglia cristiana”, w chwili obecnej tylko w regionie Sarajewa planuje się bądź już rozpoczęto budowę 49 meczetów, a w całej Bośni-Hercegowinie – 156. Wśród krajów islamskich finansujących budowę meczetów najwięcej środków pieniężnych wyłożyły Arabia Saudyjska, Indonezja i Pakistan. (na podst.: KAI, 4 grudnia 2000).

Indonezja: ponad 50 chrześcijan zginęło za odmowę przejścia na islam

Ponad 50 osób zamordowali 30 listopada bojówkarze islamscy w wiosce Kaisiui na Molukach – indonezyjskiej wyspie, zamieszkanej dotychczas w większości przez chrześcijan. Według włoskiej agencji misyjnej MISNA, powołującej się na relacje miejscowych misjonarzy, główną przyczyną tej masakry była odmowa przyjęcia przez chrześcijan islamu.

Ks. Agus Ulahaiyanan z Ośrodka Kryzysowego katolickiej diecezji Ambon na Molukach powiedział, że w ciągu trzech dni: od soboty 25 do poniedziałku 27 listopada, islamiści podpalili cztery osady chrześcijańskie w Kaisiui, w wyniku czego prawie 150 osób musiało uciekać. Zdaniem o. Agusa, mieszkańcy Kaisiui od pewnego czasu są zmuszani do przechodzenia na islam pod groźbą śmierci. (na podst.: KAI, 30 listopada)

Zamachy bombowe w Boże Narodzenie

W 9 miastach Indonezji w Wigilię i w święta Bożego Narodzenia miała miejsce seria zamachów bombowych, w wyniku których śmierć poniosło 15 osób. Rzecznik policji w Dżakarcie ppłk Anton Bachrul Alam przyznał, że głównymi celami ataków są budynki sakralne i modlący się w nich ludzie. O ich dokonanie podejrzewa się terrorystów islamskich, którzy już od wielu miesięcy dopuszczają się aktów przemocy wobec chrześcijan. Ich miejscem są najbardziej chrześcijanskie wyspy kraju – Moluki, a wcześniej Timor Wschodni. świąteczne zamachy potępiły terrorystyczne bojówki islamskie, działające na Molukach. Nie przeszkadza im to kontynuować akcji przeciw chrześcijanom, niszczyć ich mienia, zmuszać ich do przechodzenia na islam i obrzezania, a także gwałcić kobiet chrześcijańskich i zmuszać ich do poślubiania muzułmanów. (na podst.: KAI, 28 grudnia 2000)

Szariat w Indonezji

Protesty i żądania organizacji muzułmańskich zmusiły rząd indonezyjski do wprowadzenia prawa szariatu w prowincji Aceh, która od wielu lat walczy o niepodległość. W zamieszkach, do jakich doszło 4 grudnia ub.r., w 24. rocznicę założenia Ruchu na rzecz Wolnego Acehu, zginęło 15 ludzi. (na podst.: KAI, 6 grudnia 2000)

Filipiny: ksiądz zamordowany na wyspie Jolo

Rzecznik armii filipinskiej poinformowal 28 grudnia, że na jadącego przez miasto Jolo 41-letniego ks. Benjamina Inocencio i jego kierowcę napadli rebelianci z islamskiej organizacji „Abu Sayyaf”. Zastrzelili oni księdza i ciężko ranili kierowcę. (na podst.: KAI, 28 grudnia 2000)

Ataki muzułmanów w Afryce

Nasilają się ataki na przedstawicieli Kościoła katolickiego w zachodnioafrykańskim Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ukazujący się w Rzymie międzynarodowy biuletyn misyjny „Misna” poinformował 12 grudnia o ciężkim pobiciu przez nieznanych sprawców biskupa diecezji Man Josepha Niangorana Teky‘ego. W tej samej diecezji dokonano też napadów na domy zakonne sióstr Serca Jezusowego oraz księży misjonarzy z tego samego zgromadzenia. 10 listopada został zabity francuski misjonarz Regis Grande.

Jak poinformowała „Misna”, nie wykryto sprawców żadnego z tych czynów. Biuletyn misyjny przypomniał jednocześnie, że w Wybrzeżu Kości Słoniowej zaostrza się konflikt między zamieszkaną głównie przez muzułmanów północną częścią kraju a chrześcijańskim południem. (na podst.: KAI, 12 grudnia 2000)

Kara śmierci za zdradę islamu

Talibowie, którzy kontrolują znaczną część Afganistanu, wprowadzili od 8 stycznia karę śmierci dla osób, które chciałyby przejść z islamu na inną religię. Przywódca organizacji Taliban, mułła Mohammed Omar, ogłosił w specjalnym oświadczeniu radiowym, że karze śmierci podlegają też nie-muzułmanie, którzy nakłaniają wyznawców islamu do zmiany religii.

Omar zarzucił członkom innych wspólnot religijnych, zwłaszcza chrześcijanom i żydom, że usiłują prowadzić działalność misyjną wśród ludności muzułmańskiej i „demonizują” zasady ortodoksyjnego islamu stosowane przez talibów. – „Wrogowie islamu czynią wszystko, by wyeliminować prawdziwą religię islamską na świecie” – powiedział Omar.

Talibowie są rzecznikami ścisłej interpretacji Koranu – zakazali m.in. kobietom odkrywania twarzy i chodzenia do pracy; dziewczynkom powyżej 8 roku życia zabronili uczęszczania do szkoły. Mężczyźni obowiązani są nosić brody i przychodzić na modły do meczetów.

Omar ogłosił również, że na karę pięciu lat więzienia mogą być skazani księgarze, którzy sprzedają publikacje zawierające krytykę islamu lub uznane za szkodliwe dla niego. (na podst.: KAI, 8 stycznia 2001)

Dzień islamu w Kościele

Podczas zebrania plenarnego w Kołobrzegu w październiku roku 2000 Episkopat Polski zdecydował o ustanowieniu „Dnia Modlitw Poświęconego Islamowi” 26 stycznia – czyli w dzień po zakończeniu „Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan”. Pomysłodawcą była powstała w czerwcu 1997 r. Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że od trzech lat obchodzony jest „Dzień Judaizmu” (17 stycznia).

Chciałbym, aby pierwszy dzień modlitw poświęcony islamowi zmienił w świadomości katolików obraz muzułmanów” – powiedział w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pikus, członek Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów. „Muzułmanin – zaznaczył bp Pikus – to nie tylko ten, który walczy, ale ktoś, kto kocha, modli się, zachowuje post i pielgrzymuje”. (na podst.: KAI, 4 stycznia 2001)

Anioł Pański w stronę Mekki?

W dniach 21–22 listopada w Warszawie odbyła się konferencja pn. „Islam w Europie środkowo-Wschodniej. Historia i współczesność dialogu”. Z tej okazji w warszawskim kościele świętego Krzyża odbyło się wspólne nabożeństwo katolików i muzułmanów. Bp Tadeusz Pikus, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. kontaktów z islamem, w homilii powiedział m.in., że „różne religie są jak ręce, które człowiek wznosi do Nieba w poszukiwaniu Boga”. Dodał, że „geniusze, którzy zakładali religie, próbowali odzyskać to, co człowiek utracił, gdy wypowiedział posłuszeństwo Bogu, który jednak wyszedł naprzeciw poszukującemu człowiekowi”.

W nabożeństwie, oprócz katolików, uczestniczyli obaj współprzewodniczący Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów: Selim Chazbijewicz i Zdzisław Bielecki. Byli także przewodniczący gmin muzułmańskich w Polsce. Same obrady konferencji tuż po południu zostały przerwane na modlitwę. Chrześcijanie odmówili „Anioł Pański”, a muzułmanie po rytualnym umyciu rąk i ustaleniu, gdzie jest południe, zwrócili się twarzami w stronę Mekki.

W przyszłym roku Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów zamierza zorganizować pielgrzymkę do miejsc świętych chrześcijaństwa i islamu. (na podst.: KAI, 21 listopada 2000)

Chanuka u franciszkanów w Gdańsku

Prezbiterium kościoła świętej Trójcy służy – prowadzonemu przez ojców franciszkanów – Domowi Pojednania i Spotkań im. św. Maksymiliana M. Kolbego. Wciąż dzieli je od głównej świątyni mur, wzniesiony po wojnie dla oddzielenia zniszczonej od niezniszczonej części świątyni. Obecnie w prezbiterium odbywają się koncerty, wystawy, spotkania.

Z okazji żydowskiego święta Chanuka zorganizowano w nim spotkanie prowadzone przez Niezależną Gminę Wyznania Mojżeszowego (NGWM). Przy wejściu wyłożono papierowe jarmułki i wsuwki, aby nie zsuwały się z głów. Prezbiterium wypełniło ok. 80 osób. Wieczór rozpoczął Chaim Rosenbaum, kantor NGWM, hebrajskimi pieśniami chanukowymi. „Potężna Opoko zbawienia mego, Tobie przystoi chwała...”. Były opowieści o święcie Chanuka i tradycyjne wypieki – pączki, faworki, placki z jabłkami i placki ziemniaczane z cebulą. „Smakują podobnie jak polskie wypieki, ale jeśli mają być koszerne, trzeba uważać przy oddzielaniu żółtka od białka jajka, aby nie było zalążków. Jeśli są, jajka nie można już użyć” – tłumaczyła Bogumiła Sochacka, dyrektor biura NGWM. (na podst.: KAI, 5 grudnia 2000)

Sanktuarium relatywizmu kardynała Gulbinowicza

W Bukówku koło Środy Śląskiej z inicjatywy kardynała Gulbinowicza „poświęcono” interkonfesyjną świątynię – tzw. „Dolnośląskie Sanktuarium Ekumeniczne”. W budynku tym mają modlić się katolicy, wyznawcy prawosławia, ewangelicy, a także wierni „Kościoła Polsko-Katolickiego”.

W uroczystości uczestniczyli m.in. wrocławski biskup pomocniczy Edward Janiak, kapłani z dekanatów Środa Śląska i Malczyce, ewangelicki „biskup” Ryszard Bogusz (w innych krajach na podobne uroczystości przybywają zwykle „biskupki” luterskie; polscy protestanci są jeszcze pod tym względem mało „postępowi” – przyp M.N.). Przybyli także przedstawiciele Rządu RP na czele z szefem Kancelarii Premiera Maciejem Musiałem oraz ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierzem Michałem Ujazdowskim.

Prezes Polskiej Rady Ekumenicznej w Polsce „bp” Jan Szarek przypomniał, że na terenie archidiecezji wrocławskiej są już dwa kościoły użytkowane wspólnie przez ewangelików i katolików: w Miliczu i na wrocławskim osiedlu Sępolno. Określając kardynała Gulbinowicza „pionierem” tego typu poczynań na rzecz jedności dodał, że w najbliższym czasie również w Kielcach poświęcony zostanie „kościół ekumeniczny”. (na podst.: KAI, 17 grudnia 2000)

Dar kard. Gulbinowicza dla schizmatyków

Schizmatycka katedra prawosławna pw. Cyryla i Metodego we Wrocławiu otrzymała od archidiecezji wrocławskiej kopię obrazu Matki Boskiej Sobieskiej. Obraz poświecili w czasie uroczystości w katedrze prawosławnej duchowni obu wyznań na czele z metropolitą wrocławskim Henrykiem kard. Gulbinowiczem i ordynariuszem prawosławnej diecezji wrocławsko-szczecińskiej abp Jeremiaszem Anchimiukiem. (na podst.: KAI, 5 grudnia 2000)

Kolejni tzw. szafarze świeccy

Kolejnych 80 „nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii” – czyli świeckich rozdających Komunię świętą – ustanowił 3 grudnia metropolita poznański, abp Juliusz Paetz. Dołączyli oni do 260 świeckich mężczyzn, którzy od roku rozdają Komunię w archidiecezji poznańskiej.

Nie wszyscy wierni zaakceptowali dotąd to nadużycie. Katolickie pojęcie kapłaństwa oraz pobożność eucharystyczna u niektórych jest jeszcze wciąż zachowana. W związku z tym abp Paetz zwrócił się do szafarzy: „Bądźcie cierpliwi i nie zrażajcie się tymi trudnościami”.

Także biskup opolski abp Alfons Nossol 10 grudnia upoważnił kolejnych 45 mężczyzn do pełnienia posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Była to już jedenasta „promocja szafarzy” w diecezji opolskiej. Od 1990 r. szafarzami zostało tutaj 824 mężczyzn ze 167 parafii.

Powszechna w Kościele posoborowym na całym świecie praktyka rozdawania Komunii przez świeckich, w tym przez kobiety, w Polsce ma miejsce na razie na terenie kilku diecezji. (na podst.: KAI, 3, 10 grudnia 2000)

Schizmatycka religijność Polaków

Na konferencji prasowej 9 stycznia w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski została zaprezentowana publikacja Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego pt. Kościół i religijność Polaków 1945–1999. Jako wniosek podaje się, że Polska w najbliższych dziesięcioleciach pozostanie najprawdopodobniej krajem o jednej z najwyższych poziomów religijności na świecie. Jednak jaki jest ten poziom religijności? Lektura statystycznych danych potwierdza, że większość osób uważająca się za katolików, także w Polsce, znajduje się praktycznie w schizmie lub herezji.

Socjologowie religii mówią o „selektywność wiary” oraz o „narastającej rozbieżności pomiędzy rytualną płaszczyzną wiary a religijnością dnia codziennego”.

Okazuje się – co wykazał pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego – że pomimo iż ponad 92 proc. Polaków przyznaje się do wiary religijnej, to o jeden procent mniej z nich wierzy w istnienie Boga, a zaledwie 69 proc. wierzy, że po śmierci człowieka istnieje życie wieczne. Jego istnienie podaje w wątpliwość 13,5 proc. respondentów, a 12 proc. ma inny pogląd. W zmartwychwstanie – podstawową prawdę wiary chrześcijańskiej – wierzy 65,8 proc. badanych. Stwierdzono, że 72,8 proc. Polaków uznaje istnienie nieba, ale zaledwie 31 proc. jest w stanie zgodzić się, że istnieje możliwość wiecznego potępienia, określanego jako piekło. W możliwość wiecznego zbawienia wierzy tylko 81,9 proc. spośród osób deklarujących wiarę.

Nie lepiej jest w dziedzinie akceptacji nauki moralnej Kościoła. Głoszone przez Kościół normy etyki seksualnej nie są akceptowane przez większość polskich katolików. Zakaz stosunków przedmałżeńskich akceptuje zaledwie jedna trzecia badanych, a zaledwie co czwarty badany uznaje zakaz stosowania sztucznych metod zapobiegania ciąży. Tylko 10-20 proc. młodzieży wyraża pełną aprobatę dla nauki Kościoła nt. antykoncepcji.

Wiara ma też niewiele wspólnego z preferencjami wyborczymi Polaków. Charakterystyczne jest – wykazuje ks. prof. Janusz Mariański z KUL – że 50 proc. badanych deklaruje, iż ich przekonania religijne nie mają żadnego wpływu na poglądy i postawy polityczne. Niewielki wpływ deklaruje 18,5 proc., średni – 12,5 proc., a tylko 4 proc. przyznaje, że ich przekonania religijne silnie wpływają na zajmowane przez nich stanowisko polityczne.

Inną charakterystyczną cechą polskiej religijności jest rozdźwięk pomiędzy wyznawaną wiarą a świadomością obowiązku jej realizacji w swym życiu zawodowym czy publicznym. Zdaniem ks. prof. Janusza Mariańskiego, w społeczeństwie polskim istnieje dość rozpowszechnione przekonanie, że religia i środowisko zawodowe to dwie dziedziny niezależne od siebie, że religia nie ma wpływu na społeczny wymiar pracy. Wartościowanie pracy, jakie dominuje w środowiskach profesjonalnych, neutralizuje lub wyłącza motywację religijną. W Polsce – tak jak i w innych krajach kultury zachodniej – zaznacza się wyraźnie proces desakralizacji pracy. 44,4 proc. Polaków twierdzi, że przekonania religijne nie mają żadnego wpływu na ich pracę zawodową, 18, 2 proc. stwierdza, że mają one niewielki wpływ, 15,5 proc., że średni, a tylko 4,8 proc, że silny. (na podst.: KAI, 9 stycznia 2001)

Ks. Musiał sądzony przez zwierzęta

W cyklu Dwanaście koszy ułomków, publikowanym na łamach „Tygodnika Powszechnego”, ks. Stanisław Musiał SI zamieszcza niejednokrotnie bardzo oryginalne opinie, na przykład na temat zwierząt:

W średniowieczu działały w chrześcijaństwie dwa zakony od wykupów niewolników. (...) Wyobrażam sobie, że w trzecim Tysiącleciu powstanie wiele zakonów i stowarzyszeń od obrony zwierząt. Aż serce rośnie, gdy słyszy o wielu inicjatywach w Polsce na rzecz zwierząt (...) Doprawdy potrzebny jest od zaraz – zakon od wykupu zwierząt”. (Ks. S. Musiał. Zakon od wykupu zwierząt, „Tygodnik Powszechny” nr 50, 10 grudnia 2000). „Napis znaleziony na piramidach w Egipcie z lat ok. 2300–2200 przed Chr., noszący zapis wyroku uniewinniającego na faraonie, zapadłego podczas sądu pośmiertnego nad nim, brzmi m.in.: «Nie ma żadnej skargi ze strony osoby żyjącej przeciw NN, nie ma żadnej skargi ze strony osoby zmarłej przeciw NN, nie ma żadnej skargi ze strony gęsi przeciw NN, nie ma żadnej skargi wołu przeciw NN». Doprawdy, także zwierzęta będą nas sądzić”. (Ks. S. Musiał. Także zwierzęta będą nas sądzić, „Tygodnik Powszechny” nr 1, 7 stycznia 2001)

Ks. Musiał „zasłużony dla tolerancji”

Ks. Stanisław Musiał SI i redakcja wydawanego przez XX. Jezuitów miesięcznika „Przegląd Powszechny” odebrali 16 listopada nagrody „Zasłużony dla tolerancji” przyznane przez Radę Społeczną Fundacji Ekumenicznej „Tolerancja”. Uroczystość odbyła się w Teatrze Żydowskim w Warszawie. W części artystycznej Bohdan Stupka wygłosił monolog Tewje Mleczarza ze Skrzypka na dachu Szolem Alejchema.

Jezuita o. Stanisław Musiał, autor publikacji poświęconych antysemityzmowi w Polsce, cieszył się, że ma w Teatrze Żydowskim kazalnicę, co 70 lat temu byłoby niemożliwe i wyznał, że ubolewa dzień i noc, iż tolerancja nie zrodziła się „wśród nas, a została narzucona przez państwo laickie” i życzył, aby stała się udziałem wspólnoty, do której należy.

Fundacja Ekumeniczna „Tolerancja” powstała w 1998 r. Jej Rada Społeczna przyznaje medale „Zasłużony dla Tolerancji” osobom, które wykazały się „znaczącymi osiągnięciami w krzewieniu i umacnianiu tej idei”. Do Rady Społecznej Fundacji należą m.in. redaktor naczelny „Przeglądu Prawosławnego” Eugeniusz Czykwin, doradca prezydenta Kwaśniewskiego Alfred Fiederkiewicz oraz minister z jego kancelarii Barbara Labuda, prorektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej Karol Karski, dyrektor Teatru Żydowskiego Szymon Szurmiej, kamilianin ks. Arkadiusz Nowak, były rzecznik praw obywatelskich prof. Tadeusz Zieliński. Laureatami poprzednich dwóch edycji medali są m.in. Jerzy Giedroyć, Jacek Kuroń, prof. Mikołaj Kozakiewicz, prof. Janusz Tazbir, ks. Roman Indrzejczyk – proboszcz parafii pw. Dzieciątka Jezus, który organizuje w kościele święto „Radość Tory”, na którym spotykają się chrześcijanie i żydzi. (KAI, 16 listopada 2000)

Ks. Musiał po raz trzeci

W jednym ze swoich tekstów ksiądz Musiał stawia znaki zapytania wobec ustanowienia święta Chrystusa Króla: „Czy dobrze się stało, że Kościół pospiesznie ustanowił święto Chrystusa Króla (1926), gdy padły w Europie trony? Czy chciał przez to Kościół natchnąć chrześcijan do gorliwszego angażowania się w budowę lepszego świata, bardziej wolnego, demokratycznego? Jak mówić dzisiaj sensownie o Chrystusie Królu, bez nostalgii za przeszłością, bez złych skojarzeń, bez zniewalania umysłów i sumień?”. (Ks. S. Musiał. Król Żebrak. „Tygodnik Powszechny” nr 48, 26 listopada 2000). Być może księdzu Musiałowi bardziej odpowiadałoby święto Chrystusa jako prezydenta, albo przewodniczącego rady kolektywu niebiańskiego?

Elżbieta Adamiak (na szczęście) nie czuje powołania kapłańskiego

Jacek Majewski na łamach „Tygodnika Powszechnego”, przeprowadził, jak to sam określił, „arcyinteresującą” rozmowę z popularną polską teologinią feministyczną Elżbietą Adamiak. W wywiadzie zarysowane zostały podstawowe założenia wyznawanej przez nią teologii. Teolożka przyznaje wprost, że chodzi tutaj o podważenie tradycyjnej roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie:

Elżbieta Adamiak: Teologia feministyczna jest próbą określenia własnej tożsamości albo inaczej: rodzi się, bo załamuje się stara tożsamość i poszukuje się nowej.
Jacek Majewski: Stara tożsamość polegała na...
Elżbieta Adamiak: ...tradycyjnym miejscu kobiety w rodzinie, w kościele, w kuchni... Na tym, że rola kobiety była określana bez naszego udziału.

Pani teolog wypowiada się także na temat „powołania kapłańskiego u kobiet”:
Jacek Majewski: Ale jeśli byłaby taka możliwość: czy myślała Pani o drodze kapłańskiej?
Elżbieta Adamiak: Nie należę do tych kobiet, które czują powołanie kapłańskie, dlatego mogę o tym spokojnie dyskutować. Ale znam kobiety w Kościele katolickim, które tego pragną i duchowo cierpią, że odmawia się im możliwości realizacji powołania. Dla nich nie jest to tylko problem teoretyczny.
(Obywatelki Kościoła. Z Elżbietą Adamiak, teolożką, rozmawia Jarosław Makowski. „Tygodnik Powszechny” nr 48, 26 listopada 2000).

Ekumeniczna ideologia z Lasek

Siostra Joanna Lossow (ur. 1908), franciszkanka z Lasek przez lata tworzyła wraz z nieżyjącą już luterską diakonisą Reginą Witt znany „tandem ekumeniczny”. W „Rzeczpospolitej” ukazała się rozmowa z wiekową siostrą przeprowadzona przez Ewę Berberyusz. Oto interesujące fragmenty:

Siostra Joanna Lossow: Nie można być katolikiem, nie będąc ekumenistą. (...)
Ewa Berberyusz: Katolicyzm musiał gdzieś zawinić...
Siostra Joanna Lossow: Zawiniliśmy. Długo nie mogliśmy się pozbierać w szoku po reformacji. Wykwitem było restrykcyjne państwo kościelne, które na szczęście upadło, ale aż do II Soboru Watykańskiego katolicyzm głosił, że prawdziwy Kościół Chrystusowy jest tylko u nas. Skreślenie przez sobór słowa „tylko” dokonało epokowej zmiany. Od tego momentu nie wolno uważać, że jedyny Kościół Chrystusowy to my. Zostawmy sąd Bogu, ile elementów chrześcijańskich jest u nas, a ile u innych.
Ewa Berberyusz: Wielu «prawdziwych Polaków» żachnęłoby się na siostry słowa. Dla nich ekumenista jest tak jak «szabesgoj», czyli filosemita.
Siostra Joanna Lossow: Powiedzmy jasno: antyekumenizm i antysemityzm są grzechami ciężkimi. Papież niestrudzenie powtarza...
Ewa Berberyusz: Papież powtarza, a ludzie swoje. Czyż recepcja Jana Pawła nie sprowadza się u nas do roli dekoracyjnej? (...)
Siostra Joanna Lossow: (...) pontyfikat tak konsekwentnie ekumeniczny musi pozostawić ślad. Nie dziś, to jutro.
Ewa Berberyusz: Dziś marnie idzie. Może dlatego, że «wyssaliśmy niechęć do innych z mlekiem matki» (śmiech).
Siostra Joanna Lossow: Coś w tym jest. Bo potrzeba było aż 500 lat milczenia i 20 lat dialogu z Kościołem luterańskim, żeby zacząć mówić jednym głosem. Ale ostatecznie Deklaracja o usprawiedliwieniu została przyjęta przez oba Kościoły.
Ewa Berberyusz: A co z muzułmanami? Wyobraża sobie Siostra naszego wiejskiego proboszcza mówiącego: «módlmy się za naszych braci muzułmanów»?
Siostra Joanna Lossow: Doskonale. Muzułmanie też wierzą w jednego Boga. W Jerozolimie prawie doszło do spotkania trzech wielkich religii monoteistycznych. I dojdzie. Jeżeli nie za tego papieża, to za następnego.
Ewa Berberyusz: Nie wiadomo, jaki będzie.
Siostra Joanna Lossow: Wiadomo. Był Jan XXIII, był Paweł VI, który skrupulatnie szedł tą samą ścieżką. Gdyśmy go odwiedziły z Reginą, powiedział, że to dopiero początek ekumenizmu, że stanęliśmy dopiero u progu...
Ewa Berberyusz: Czy mam rozumieć, że nastąpi symetryczność w religiach chrześcijańskich? Bo jej nie ma. Pierwszy z brzegu przykład: nasze prawo kanoniczne żąda od rodziców o różnej przynależności wyznaniowej, żeby wszystkie dzieci były wychowywane po katolicku.
Siostra Joanna Lossow: Cierpliwości! Prawo z roku 1917 było okropne: zakaz stykania się z innowiercami, zakaz wejścia do obcej świątyni, zakaz wspólnej modlitwy. Te zakazy sobór usunął. Z pewnością usunie i ten, bo jest jednostronny i krzywdzący.(...)
Ewa Berberyusz: Chciałaby siostra, żeby Jana Husa beatyfikowano?
Siostra Joanna Lossow: No naturalnie. Był prekursorem ekumenizmu. Jego postulaty w dużej mierze pokrywają się z soborowymi. Tylko to było za wcześnie.
Ewa Berberyusz: Wobec tego spalono go na stosie. Nasz papież, rekordzista w beatyfikacjach, jego nie dojrzał.
Siostra Joanna Lossow: Dojrzał doskonale. Wiem od profesora Świerzawskiego, niezmordowanego obrońcy Husa. Są z Ojcem świętym na ty; niejednokrotnie rozważali sprawę rehabilitacji tego wielkiego wyznawcy. Najpierw musi być rehabilitacja, poprzedzona badaniami historyków. Prace idą, również w Czechach. Kwestia czasu, bo co do tego, że Hus był męczennikiem, nie ma dwóch zdań. (...) (o „wielkim wyznawcy” Husie patrz krytyczny artykuł Ryszarda Mozgola Salva semper iustitia. Droga Jana Husa na stos, Zawsze wierni, nr 4(35)/2000 – przyp. M. N.).
[O prymasie Wyszyńskim:]
(...) zadziwia fakt, że prymas otworzył Michelisowi – gdy za przyczyną UB zamknięto przed nim własną świątynię – kościół sakramentek, gdzie mógł odprawiać nabożeństwa w rycie ewangelicko-augsburskim. (Inni też mają rację. „Rzeczpospolita”, 2–3 września 2000). Ω