Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski [1 kl.]
Zawsze Wierni nr 1/2001 (38)

Szymon Wilk

Piotr Skarga – żywot świętego

Dom chwały i służby Twojej, królestwo to Polskie, i z przyległymi państwy, i z ludem Tobie pokornym, zachowaj, Panie Jezu Chryste, Boże nasz, a fundament jego, świętą katolicką wiarę, umacniaj, aby go heretyckie zdrady nie podkopywały. Na opoce Piotra Twego zbudowane jest, przy nim mocno stoi, wiatrów i wody bać się nie będzie, póki taką ma osadę. I pogańska, i heretycka ludzka siła nie przemoże budowania, które mocna ręka Twoja postawiła. Jedno nas w wierze i pobożności katolickiej posilać i ożywiać nie przestawaj. Tobie z Ojcem i z Duchem Świętym równa chwała i cześć na wieki. Amen.

ks. Piotr Skarga, czwarte kazanie sejmowe: O trzeciej chorobie Rzeczpospolitej, która jest naruszenie religii katolickiej przez zarazę heretycką

Niewiele było w szesnastowiecznej Rzeczypospolitej ziem, które pozostałyby w całości i do końca wierne katolicyzmowi. Reformacja docierała wszędzie, objęła swym zasięgiem każdą grupę społeczną, jej hasłami fascynowali się nawet katoliccy do niedawna duchowni. Heretyckiej propagandzie oparło się jednak Mazowsze – dzielnica, z której pochodził ks. Piotr Skarga Societatis Iesu.

Urodził się 2 lutego 1536 r. w folwarku położonym niedaleko Grójca (wówczas Grodźca), w rodzinie Powęskich. Wcześnie opuszczony przez matkę i ojca (zmarli odpowiednio w 1544 i 1548 r.) uczył się Skarga w grójeckiej szkole parafialnej. Edukację kontynuował na Akademii Krakowskiej. Był to okres, gdy katolicyzm mocno zakorzenił się na uniwersytecie, dając odpór wszelkim humanistycznym i reformacyjnym nowinkom, lata spędzone na uczelni musiały więc z pewnością wpłynąć na ukształtowanie osobowości młodego żaka. Po dwóch latach studiów uzyskał pierwszy stopień naukowy: bakalaureat sztuk wyzwolonych, obejmujący znajomość gramatyki, retoryki i logiki. W czerwcu 1555 r., opuściwszy uczelnię, objął kierownictwo zależnej od Akademii Krakowskiej szkoły kolegiackiej przy kościele św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W październiku 1557 roku zrezygnował z funkcji rektora i został wychowawcą Jana Tęczyńskiego, syna wojewody lubelskiego, Andrzeja. Z młodym Tęczyńskim wyjechał w 1560 r. do Wiednia; po okresie pobytu na dworze cesarza Ferdynanda I wychowanek udał się w dalszą podróż po Europie, opiekun zaś wrócił do Polski. W tym czasie (1562) zmarł Andrzej Tęczyński, Skarga zmuszony był więc szukać oparcia u innego możnego; jakiś czas przebywał na dworze Jakuba Uchańskiego, skonfliktowanego z Rzymem biskupa kujawskiego. Nie zapomniał o nim były podopieczny, Jan Tęczyński, polecając go metropolicie lwowskiemu Pawłowi Tarle. Być może arcybiskup ten zachęcił Skargę do wstąpienia w szeregi stanu duchownego, najprawdopodobniej też z rąk nowego opiekuna otrzymał przyszły jezuita w 1562 r. lub rok później we Lwowie święcenia subdiakonatu, następnie diakonatu. Wydaje się, że ten sam arcybiskup wyświęcił Skargę na kapłana, co stało się około roku 1564; możliwe, iż za przyspieszającą dyspensą. We wrześniu 1563 r. Skarga był już proboszczem rohatyńskim, a w maju 1564 roku abp Tarło przyznał przyszłemu kaznodziei królewskiemu wakującą kanonię. Tymczasem rosła sława Skargi jako żarliwego kaznodziei, kapłana odznaczającego się miłosierdziem wobec biednych, nawiedzającego chorych i więźniów, gorliwego kontrreformatora. Zaraz na początku kaznodziejskiej działalności udało mu się nawrócić na katolicyzm Katarzynę Sieniawską, żonę hetmana wielkiego koronnego i wojewody ruskiego, co jeszcze bardziej musiało zwiększyć rozgłos wokół jego osoby.

Po wspomnianym awansie na kanonika (maj 1564) zrezygnował Skarga w grudniu z probostwa rohatyńskiego, następnie zaś, w marcu 1565 r., został kanclerzem kapituły lwowskiej, co włożyło na jego barki obowiązek zawierania wszelkich układów, sporządzania aktów, uczestniczenia w obradach kapituły i synodach, sprawowania poselstw. Urząd ten sprawował do maja 1566 r., kiedy to został nadwornym kapelanem kasztelana wojnickiego Jana Krzysztofa Tarnowskiego w Gorliczynie. Jego nowy opiekun, syn hetmana Jana Tarnowskiego, umarł jednak już w 1567 roku1. Po śmierci protektora Skarga wrócił do Lwowa, zostając kaznodzieją katedralnym. We Lwowie przebywał ksiądz Piotr do października 1568 r. Ta data otwiera nowy, jezuicki rozdział w jego życiu, dzięki któremu na trwałe wszedł do historii Polski i Kościoła.

Znane są, krążące w formie półlegendy, bezpośrednie przyczyny wstąpienia Skargi do Towarzystwa Jezusowego. Otóż miał on zachęcać do tego swojego przyjaciela, diakona Szymona Wysockiego, gdy ten pytał, które ze zgromadzeń zakonnych ma wybrać. To skłoniło go do zastanowienia, dlaczego kieruje do zachwalanego przez siebie Towarzystwa innych ludzi, a sam pozostaje biernym. Wysocki, odwiedziwszy Skargę nazajutrz, dowiedział się, że w podróży do głównej siedziby zakonu, mieszczącej się w Rzymie, będzie mu przyjaciel towarzyszył, by razem z nim zostać nowicjuszem. Według jeszcze innych relacji Skarga został przekonany do wstąpienia do zakonu przez samych jezuitów, którzy już wtedy spodziewać się po nim mieli wielkiego pożytku dla Kościoła. Oficjalnym powodem wyjazdu były studia teologiczne, ten prawdziwy – zamiar wstąpienia do Towarzystwa Jezusowego – wolał Skarga trzymać w tajemnicy. Wiedział bowiem, jakie naciski wywierano na innego członka zakonu, ks. Stanisława Warszewickiego, by zrezygnował ze swej decyzji, gdy, nawróciwszy się, chciał zostać jezuitą.

28 stycznia 1569 r. wjechał w bramy Rzymu, a 2 lutego, wspólnie z Szymonem Wysockim, został przyjęty przez generała jezuitów, ks. Franciszka Borgię2, do nowicjatu u św. Andrzeja na Kwirynale3. Wydawać by się mogło, że przed tym dniem był Skarga w pełni ukształtowanym księdzem, jednak w pełni katolicką formację dał mu dopiero pobyt w Wiecznym Mieście. Tu też stał się zakonnikiem, a trzeba wspomnieć, iż kiedy przyjechał do Rzymu, jednym z przedmiotów stanowiących jego ekwipunek była rzecz tak światowa jak szabla, nieodzowna świeckiemu szlachcicowi, ale u księdza wzbudzająca pewne zaskoczenie (choć co prawda na drogach ówczesnego Państwa Kościelnego roiło się od zbójców, musiał się więc Skarga mieć czym bronić). Nosił też w chwili wstąpienia do nowicjatu wypielęgnowaną brodę, której wcześniej nie chciał się pozbywać. Dopiero po jakimś czasie, realizując chrześcijański nakaz pokory, zgolił ją. Praktykował także umiarkowaną ascezę, przejawiającą się np. w biczowaniu się, chociaż Towarzystwo Jezusowe umartwień ciała nie pochwalało. Kandydat na jezuitę musiał cieszyć się dobrym zdrowiem. Prócz tego surowe reguły zakonne, dzięki którym w kolegiach jezuickich wychowywano elitę świata katolickiego, wymagały m.in. przyzwoitego wyglądu zewnętrznego, dobrej pamięci i daru wymowy: te warunki Skarga spełniał, cieszył się zatem wśród przełożonych bardzo dobrą opinią, na którą składała się też jego osobista pobożność i zapał.

Rozpoczął nowicjat od odbycia miesięcznych rekolekcji według Ćwiczeń Duchownych św. Ignacego. Już 6 sierpnia 1569 r. skierowany został na studia do rzymskiego kolegium jezuitów. Zapoznał się tam z pismami Ojców Kościoła, orzeczeniami papieży i soborów, poszerzył swoje umiejętności we władaniu łaciną. Poznał w końcu instytucje pomagające biedocie miejskiej, co później będzie starał się przeszczepić na grunt polski. Spotkał go także wielki zaszczyt – Pius V, późniejszy święty, któremu generał Borgia Skargę przedstawił, mianował Polaka penitencjarzem słowiańskim w Bazylice św. Piotra4.

Po złożeniu ślubów prostych (vota simplica) Franciszek Borgia nakazał mu jechać do Polski. Powodowany posłuszeństwem, które miało dlań tak wielkie znaczenie i które uważał za jedną z głównych cnót, zwłaszcza u zakonników, wyjechał w kwietniu 1571 r. Przybywszy do Warszawy, został Skarga przez przełożonego austriackiej prowincji Societatis Iesu5, ks. Lorenzo Maggio6, obdarzony funkcją kaznodziei w kolegiacie w Pułtusku i nauczyciela w tamtejszym kolegium jezuickim. Kiedy w mieście wybuchła zaraza, na polecenie przełożonych udał się w duszpasterską podróż po kraju, w czasie której głosił kazania oraz regulował sprawy zakładania nowych kolegiów zakonnych.

Na początku marca 1573 r. Skarga z woli przełożonych przybył do Wilna. Miał pełnić obowiązki kaznodziei, podobnie jak ojciec, któremu wyznaczony był do pomocy, wspomniany już Stanisław Warszewicki SI, rektor tutejszego kolegium jezuickiego. Ktoś taki jak Skarga był na Litwie bardzo potrzebny. Ówczesna sytuacja na schrystianizowanej dwa stulecia przed Skargą Litwie nie była korzystna dla rozwoju katolicyzmu; jeszcze wtedy, w XVI wieku, spotykano przejawy żywej, pogańskiej kultury. Wiele było tu do zrobienia.

W czerwcu 1574 r. ks. Warszewicki, wypełniając rozkaz Grzegorza XIII, wyjechał do Sztokholmu na dwór Katarzyny Jagiellonki, by przekonać jej męża, króla Jana III Wazę, do lepszego traktowania katolicyzmu w luterańskiej Szwecji, a jeśli sytuacja byłaby korzystna – do konwersji. Skarga został z tej okazji jego tymczasowym zastępcą w kolegium, podejmując obowiązki wicerektora. 4 grudnia 1574 r. ze Szwecji powrócił ks. Warszewicki, Skarga automatycznie przestał pełnić tę funkcję, poświęcając się głoszeniu kazań. Jego zasługą w tym okresie było nawrócenie Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła Sierotki i jego braci, co pociągnęło za sobą konwersję wielu Litwinów, którzy poszli za przykładem możnych.

Piotr Skarga był nie tylko kaznodzieją i nauczycielem; zajmował się również działalnością praktyczną. W 1573 r. założył przy kościele św. Jana w Wilnie Bractwo Przenajświętszego Sakramentu i Miłosierdzia7, którego celem była przede wszystkim obrona Bóstwa Chrystusa i wiary w Jego Rzeczywistą Obecność w konsekrowanej Hostii. Koncentrowano się na nawracaniu heretyków, opiece nad ubogimi i chorymi, jałmużnie, walce z pijaństwem i rozpustą, członkowie mieli też obowiązek szerzenia kultu Najświęt­szego Sakramentu poprzez udział w adoracjach i procesjach. Była to odpowiedź na poglądy reformatorów kalwińskich, negujących wprost obecność Chrystusa w Hostii.

Inny przykład związany z nieprawowiernym podejściem do nabożeństwa żywionego przez katolików do Najświętszego Sakramentu, związany z osobą Piotra Skargi: w 1611 r. w trakcie procesji w święto Bożego Ciała w Wilnie Franco di Franco, przybysz z Włoch, zaczął bluźnić konsekrowanej Hostii, wskutek czego uwięziono go, wyrwano mu język i skazano na śmierć przez poćwiartowanie. Wielu spośród kalwinistów za wydanie surowego wyroku obwiniało Skargę, przebywającego wówczas w Wilnie. Zapewne mieli rację – miał on w tym swój udział. Jezuita przebaczał z iście chrześcijańskim miłosierdziem krzywdy wyrządzane sobie, zniewagi samego Boga przebaczyć nie miał prawa.

Potrafił być więc ojciec Piotr surowy, gdy chodziło o sprawy wiary i Kościoła. Całkiem inaczej rzeczy rozstrzygał, jak już wspomniano, kiedy jakieś wydarzenie dotykało jego osoby. 30 września 1574 r. pijany szlachcic Wojciech Seplewski najechał konno na kaznodzieję; przyparłszy go do muru, groził mu śmiercią, wymachując przy tym szablą, a na koniec spoliczkował. Ponieważ Seplewski był dworzaninem Mikołaja Radziwiłła Rudego, biskup wileński Walerian Protasewicz zwrócił się do magnata z żądaniem ukarania winowajcy. Wkrótce Seplewski stanął przed sądem biskupim, ten zaś skazał go na ucięcie ręki, którą podniósł na osobę duchowną. I tu stała się rzecz dla wielu niezrozumiała. Skarga wybronił sprawcę napadu przed wykonaniem wyroku, przebaczył mu, co wywołało podobno takie wrażenie na Seplewskim, że przeprosił on publicznie zakonnika.

Około 1579 roku utworzył Skarga w Wilnie Bank Pobożnych (Mons Pietatis), instytucję zwaną często w Polsce komorą potrzebnych, tj. potrzebujących8. Jego zadaniem było udzielanie nieoprocentowanych pożyczek pod zastaw, co wydatnie pomagało ubogim przetrwać ciężkie czasy. Idea zaczęła mnożyć się w innych miastach Rzeczypospolitej. Następny po Wilnie bank powstał w Krakowie (1587), Warszawie (1589), Poznaniu (1599), Pułtusku (przed 1600), Łowiczu (1600), Lwowie (1601), Zamościu.

W Wilnie spotkała Skargę jedna z najszczęśliwszych chwil życia, wielokrotnie później przezeń wspominana. 1 lipca 1577 roku, złożywszy uroczyste śluby zakonne, stał się profesem – rzeczywistym członkiem Towarzystwa Jezusowego, w pełni uformowanym jezuitą.

W tym samym roku z Drukarni Radziwiłłowskiej wyszła obszerna książka zatytułowana O jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i greckim od tej jedności odstąpieniu. Jest to pierwsze dzieło Skargi pisane w języku polskim i, co ważne, to pierwsza książka o planowanej unii prawosławia z Rzymem, która adresowana była bezpośrednio do schizmatyków. Wydana została z polecenia prowincjała Sunyera, zaczynał się bowiem okres intensywnych prac na rzecz unii, konieczne było zatem przygotowanie pod nią gruntu. Liczono na nawrócenie cara Iwana IV Groźnego, a za nim naturalnie całej Moskwy i Rusi. Nieco bardziej realistycznie spoglądał na te sprawy Piotr Skarga, nie dostrzegający żadnej szansy na przyciągnięcie z powrotem Cerkwi pod zwierzchnictwo papieża i odradzający misję na wschodzie generałowi Aquavivie9 w liście z 1581 r. Było to też z jego strony mądre zagranie polityczne, wiedział bowiem, że Stefan Batory niechętnie patrzy na poczynania ks. Antonio Possevino, który z papieskiego polecenia jeździł do Moskwy. Zakonnika przyjmowano uprzejmie, wobec czego wzrastały nadzieje Rzymu na rychłe porozumienie. Bał się przy tym autor dzieła O jedności Kościoła Bożego, iż niechęć króla może obrócić się przeciwko całemu zakonowi, zwłaszcza gdy w 1586 r. wyszła książka o. Possevino De Moscovia, w której autor niezbyt pochlebnie przedstawiał Polaków.

Batory był królem dość tolerancyjnym w sprawach wiary, nie zamierzał narzucać religii siłą, jednakże celem pozostawało niezmiennie rozszerzenie katolicyzmu. Nawet gdyby monarcha myślał inaczej, nie mógłby inaczej działać. Wszak biskupi i jezuici nie popierali jego osoby w trakcie elekcji, wierni byli Rzymowi, który optował za cesarzem Maksymilianem II Habsburgiem10. Dopiero po śmierci cesarza papież i w ślad za nim duchowni uznali Batorego (czerwiec 1577 r.). Chcąc zapewnić sobie ich i społeczeństwa poparcie, musiał, podejmując decyzje, mieć wzgląd na religię panującą. Król nie chciał zajmować się sprawą unii, popierał jednak misje jezuitów wśród swoich prawosławnych poddanych. Przykładem jest wezwanie zakonu do zdobytego 29 sierpnia 1579 r. Połocka, by założył on tam kolegium. W mieście nie przyjęto ich dobrze; wszędzie napotykali na opór ze strony kalwinistów i prawosławnych, Batory jednak, pragnąc utemperować nieposłuszną jego woli szlachtę, stanowczością wymusił w końcu posłuszeństwo. Pierwszym przełożonym nowego kolegium został Skarga i był nim do roku 1583.

1 stycznia 1579 r. Batory zatwierdził przekształcenie kolegium wileńskiego w Akademię. Nadał jej te same przywileje, jakimi cieszyła się uczelnia w Krakowie, zatwierdzone w październiku przez papieża Grzegorza XIII. Pierwszym rektorem został 1 sierpnia Piotr Skarga; pełnił tę funkcję do 1582 r., kiedy to zdał sobie sprawę, że obarczony wieloma innymi obowiązkami nie ma dosyć czasu na kierowanie Akademią.

Za czasów swego pobytu w Wilnie Skarga wydał dzieło, które pozwoliło mu dotrzeć do wszystkich warstw społecznych i na zawsze pozostać w ich pamięci jako autorowi nieraz jedynej czytanej w życiu księgi. Były to wyczekiwane z niecierpliwością przez przełożonych jezuity Żywoty świętych starego i nowego Zakonu (1579). Do połowy XVII wieku ukazało się dwanaście wydań – tak wielkie było zapotrzebowanie na tę książkę, lekturę niemalże obowiązkową w każdym katolickim domu jeszcze w XIX stuleciu. Dodać należy, że każda kolejna edycja za życia autora była przez niego poprawiana i uzupełniana. Żywoty świętych Piotra Skargi były pierwszymi w Europie tak obszernymi, pisanymi nie po łacinie, a w języku rodzimym.

15 stycznia 1582 r. zawarto w Jamie Zapolskim rozejm między Rzeczpospolitą a Rosją, oddający Polsce Inflanty (poza szwedzką wówczas Estonią). W marcu tego roku do Rygi, poprzedzony przez króla Batorego, przybył Skarga, wysłany tam jako bardzo przydatny do pracy misyjnej na trudnym, luterańskim terenie. Przed swym wyjazdem z Inflant ustanowił król biskupa wileńskiego, Jerzego Radziwiłła11, namiestnikiem całej krainy, ks. Jana Dymitra Solikowskiego administratorem odzyskanych w Rydze świątyń, a Skargę tymczasowym doradcą obydwóch. Od jesieni 1582 r. Skarga skupiał w swoim ręku, obok obowiązków w Wilnie, funkcje zwierzchnika placówek zakonnych w Połocku, Rydze, Dorpacie i Wenden. Tak jak wszędzie, gdzie tylko się pojawił, wykazywał się Skarga wielką aktywnością również i w Rydze. Nie poprzestawał na odprawianiu Mszy św. i głoszeniu kazań w odzyskanych kościołach – sam często chodził do protestanckich zborów, by słuchać kazań, co było wyczynem wymagającym nie lada odwagi. Nieraz bywał lżony, obrzucany kamieniami, ale, jak pisał 24 października 1582 r. do generała Aquavivy, „bez rozlewu krwi, czego mi żal12.

Po roku pobytu w zupełnie sobie obcym kulturowo i wyznaniowo mieście poprosił prowincjała Campano o przeniesienie do Krakowa. W trzy lata po jego wyjeździe jezuici zostali z Rygi wygnani – był to wynik prób zaprowadzenia tam zreformowanego w 1582 r. przez Grzegorza XIII kalendarza i rozruchów tym wywołanych.

Krakowski epizod w życiu księdza Piotra Skargi rozpoczął się 20 czerwca 1584 roku. Przybywszy do stołecznego miasta, został mianowany superiorem domu zakonnego przy kościele św. Barbary. Przy kościele św. Szczepana, odstąpionym przez przychylnego zakonowi ks. Tomasza Płazę, założono nowicjat Societatis Iesu; w czerwcu 1586 r. przybyli z Braniewa pierwsi nowicjusze. Prócz zajęć organizacyjnych zajmował się Skarga w dalszym ciągu tym, do czego był powołany: zwalczaniem herezji i przyjmowaniem innowierców z powrotem na łono Kościoła katolickiego. Jego praca przynosiła wymierne efekty – każdego roku kilkadziesiąt osób składało w kościele św. Barbary uroczyste katolickie wyznanie wiary. Zaznaczyć trzeba, że był to ogromny sukces w trudnych czasach, w których oskarżano się wzajemnie o podżeganie do tumultów wyznaniowych13. Skarga nie przysłuchiwał się bezczynnie oskarżeniom heretyków, którzy zarzucali wiernym Kościoła Rzymskiego żądzę krwi protestanckiej, celowe organizowanie pogromów, a nawet to, że akcjami kierowali przebrani za mieszczan jezuici. W 1592 r., po rozruchach w Krakowie, wydał anonimowo, równocześnie w Krakowie i Poznaniu, niewielkie dzieło polemiczne pt. Upominanie do ewanielików i do wszystkich społem nie katolików, iż o skażenie zborów krakowskich gniewać się i nic nowego i burzliwego zaczynać nie mają. Zamieszczona tu również została Przestroga do katolików o zachowaniu się z heretyki. Celem Skargi było uspokojenie wzburzonych nastrojów i wzięcie katolików w obronę.

Kaznodzieja, wierny misji Kościoła, dążył do nawrócenia jak największej ilości różnowierców i zniszczenia herezji. Nie sprzyjała temu sytuacja w Polsce szesnastowiecznej. Na sejmie w latach1562–1563 uchwalona została konstytucja zabraniająca władzy świeckiej egzekwowania orzeczeń trybunałów kościelnych, od tej chwili więc wyroki sądów duchownych pozostawały jedynie wyrokami na piśmie. Kolejnym krokiem do uprawomocnienia słynnej polskiej tolerancji była konfederacja warszawska, uchwalona pod koniec sejmu konwokacyjnego 29 stycznia 1573 r. (datowana na 28 stycznia). Nad jej powstaniem pracowała piętnastoosobowa komisja pod przewodnictwem biskupa włocławskiego Stanisława Karnkowskiego. 2 marca sejmiki pokonwokacyjne przyjęły konfederację, nie uczyniły tego natomiast sejmiki ultrakatolickiego Mazowsza. Nigdy nie uznało jej w pełni duchowieństwo katolickie, a bp Karnkowski, wstępując na drogę rzymskiej ortodoksji, stał się jednym z głównych jej przeciwników. Powodem takiego, a nie innego stosunku duchownych i części wiernych katolickich do owego porozumienia między katolikami, protestantami i (od drugiej redakcji dokumentu) prawosławnymi, były gwarancje równości i wolności wyznań oraz pokoju religijnego, stojące w sprzeczności z zasadami wiary wyłożonymi przez Sacrosanctum Concilium Tridentinum – i wobec tego nie do przyjęcia. Konfederacja dopuszczała też bunt przeciw władzy, gdyby ta chciała karać szlachcica z powodu jego wyznania konfiskatą dóbr, więzieniem albo banicją, była zatem kolejnym stopniem prowadzącym do wzmocnienia samowoli i anarchii w państwie. Zaprzysiągł ją jednak w Paryżu Henryk Walezy; powtórzył to, aczkolwiek niechętnie, w czasie koronacji na Wawelu 21 lutego 1574 r. Za przykładem poprzednika poszedł dobrowolnie podczas koronacji 1 maja 1576 r. Stefan Batory oraz, pod przymusem różnowierców i zawierających postanowienia konfederacji artykułów henrykowskich, Zygmunt III Waza. Synod piotrkowski z 1577 roku ekskomunikował każdego, kto broniłby czy choćby sprzyjał konfederacji warszawskiej, tym bardziej dziwiło więc poparcie udzielane jej przez biskupów Krasińskiego i Secygniowskiego, którzy ją podpisali14, a także następcę tego pierwszego na stolicy biskupiej w Krakowie, Piotra Myszkowskiego oraz ordynariusza diecezji chełmskiej Wawrzyńca Goślickiego. Była to zdecydowana mniejszość, dlatego nie udało się obwarować konfederacji, czyli zredagować do niej przepisów wykonawczych.

Skarga nie uznawał postanowień konfederacji warszawskiej; jednym z powodów takiej postawy był fakt, iż została ona uchwalona w czasie interregnum, bez udziału króla jako trzeciego stanu sejmującego, najważ­niejsza dla jezuity była jednak otwarta jej nieortodoksyjność i rezygnacja z nawracania. Na to katolicki kapłan, kierujący się słowami św. Augustyna: „zabijajcie błąd, ale miłujcie błądzących”, nie mógł pozwolić, wszak najwyższym aktem miłości bliźniego było doprowadzenie do jego konwersji i w konsekwencji do zbawienia duszy w myśl zasady extra Ecclesiam nulla salus. Zaznaczyć trzeba, iż Skarga, występując przeciw heretyckim doktrynom, nie atakował konkretnych ludzi, dokładnie tak, jak chciał tego św. Augustyn. To stanowiło o jego wielkiej klasie, której współcześni mu polemiści dorównać nie potrafili.

Piotr Skarga zwalczał konfederację w sposób, który opanował najlepiej – pismem. W 1595 r. wydał w Krakowie Proces konfederacyjej, gdzie postulował walkę z innowiercami świeżo skaptowanymi przez ruchy reformacyjne, a pozostawienie w spokoju starych zwolenników protestantyzmu, co było podyktowane chęcią uniknięcia wojny domowej. Kalwiniści rychło odpowiedzieli pismem pt. Obrona przeciw procesowi konfederacyjej, teraz pod sejmem krakowskim wydanemu, w którym jest jasne okazanie, że ewangelicy konfederacyjej się upominając, nie żadnej inszej rzeczy żądają i pragną, jedno samego pokoju, autorstwa przypuszczalnie Grzegorza z Żarnowca. Polemika toczyła się nadal: w 1596 r. Skarga ogłosił Proces na konfederacyją z poprawą i odprawą przeciwnika, który się ozwał, ganiąc wywody przeciw tej konf., któremi się ona słusznie umarza, będący znacznym poszerzeniem Procesu konfederacyjej; atakował tu konfederację warszawską jako szatańskie narzędzie szerzenia herezji. Również i przeciw temu dziełku doczekał się odzewu ze strony dysydentów: w tym samym roku wydali oni Obronę powtórzoną konfederacyjej i procesu, napisaną naprzeciwko książce niejakiej pod tytułem procesu na konfederacyją z poprawą i odprawą pod sejmem walnym koronnym warszawskim, roku tego, 1596, wydanej. W 1607 r. Piotr Skarga dokonał streszczenia poprzednich dwóch swoich utworów, traktujących o porozumieniu z 1573 roku, które ukazało się jako Dyskurs na konfederacyją.

Jakoż tych luteranów i kalwinistów za heretyki osądzać nie mamy, a oni nierychło z swoją ewangelią wstali i omieszkali? Już rola Pańska w Polsce i po wszytkim świecie zasiana była, wiedzieliśmy, co Bóg w Trójcy jedyny i co Syn Jego namilszy, który Jego ołtarz, które sakramenta, które Pismo Boskie. Już papieże półtora tysiąca lat na tej roli robili, złe te nocne podsiewacze płoszając. Jakoż oni z tej się nowiny wymówią? Jeśli ich ewangelia nowa – wiary żadnej niegodna, bo stara pierwej prawdziwa zaszła. Jeśli stara – niech ukażą, gdzie była przed Lutrem przed lat 80, w którym narodzie, na którym miejscu, pod jakimi biskupami i kapłany, którzy tak uczyli, jako oni. Czego iż nie dowodzą ani mogą, są nowo podsianym kąkolem.

Kazanie o złych synach i plewidle kąkolu. Tekst za: x. Piotr Skarga SI, Dzieła polskie, cz. II: kazania. Kazania na niedziele i święta całego roku, t. I, WAM Kraków 1938.

Drugim wielkim talentem Skargi, obok zdolności słowa, były zdolności organizatorskie, związane z jego ogromną żywotnością, ruchliwością i nie gasnącym mimo upływu lat zapałem. Podczas swego pobytu w Krakowie wykazał się, tak jak w Wilnie, w dziedzinie pomocy ubogim. W październiku 1584 roku założył Bractwo Miłosierdzia, przekształcone cztery lata później w arcybractwo (zrzeszenie kilku bractw). Inspiracją do jego powstania miała być wizyta ubogiej kobiety, Magdaleny Walenty, która z płaczem przedstawiła zakonnikowi tragiczną sytuację materialną swojej rodziny. Wstrząśnięty Skarga wygłosił odpowiednie kazanie, wzywające do pomocy najbiedniejszym, wskazując jednocześnie drogę, jaką ta pomoc mogłaby do nich docierać – poprzez bractwo. Członkowie stowarzyszenia zobowiązani byli do stałej jałmużny, modlitw o miłosierdzie dla siebie i o cierpliwość dla ubogich. Bractwo rozrastało się szybko, przy czym bardzo ważny dla ludu był przykład możnych, którzy się do niego zapisywali15. Sam Skarga zrzekł się już w 1577 r., przed złożeniem uroczystych ślubów zakonnych, swoich dóbr w Grójcu na korzyść biednych, tuż przed śmiercią zaś powierzył swemu przyjacielowi, podkomorzemu królewskiemu Andrzejowi Boboli, trzy i pół tysiąca złotych polskich, by ten przeznaczył pieniądze na utrzymanie co najmniej dwudziestu biednych w grójeckim szpitalu.

W marcu 1587 r. utworzył Skarga Bank Pobożnych16, przyłączony następnie do Arcybractwa, zatwierdzonego i obdarowanego odpustami przez Sykstusa V i Grzegorza XIV, a także Kongregację Mariańską dla młodzieży akademickiej. Jeszcze jedno bractwo powstało w Krakowie za przyczyną kaznodziei: było to opiekujące się żebrakami Bractwo Betanii św. Łazarza, założone w 1592 r. w celu łagodzenia skutków zarazy, która nawiedziła miasto w tym roku i dotknęła przede wszystkim najbiedniejszych. Rejestrowało ono żebrzących i podzieliło ich na zdrowych (przydzielanych do kościołów, gdzie mieli mieć swoje stałe miejsca) i chorych (umieszczanych wspólnie ze starcami w szpitalach). Członkowie związku wspomagali ubogich, ofiarowując im odzież, nawiedzając chorych i urządzając pogrzeby17.

12 grudnia 1586 r. zmarł król Stefan Batory. Walka o wakujący tron rozegrała się między arcyksięciem Maksymilianem Habsburgiem, popieranym przez większość jezuitów i część episkopatu, a Zygmuntem Wazą, młodym królewiczem szwedzkim, siostrzeńcem Zygmunta Augusta, którego kandydaturę lansował Jan Zamoyski. Do obozu Zamoyskiego należał również Piotr Skarga, mimo tego, że suknia zakonna kwalifikowałaby go raczej jako zwolennika Habsburgów. 19 sierpnia 1587 r. udało się przeprowadzić elekcję Zygmunta Wazy, część szlachty jednak na zjeździe w Wiślicy obwołała królem Maksymiliana, dostarczając mu w ten sposób powodu do zbrojnej interwencji w Rzeczypospolitej. W październiku wojska arcyksięcia były już pod Krakowem. Oblężenie miasta nie powiodło się, do czego przyczynił się brak poparcia krakowskiego duchowieństwa dla sprawy Maksymiliana. Zabiegał on o nie u Skargi, lecz jezuita otrzymany list przekazał, nie otwierając go nawet, dowodzącemu obroną Zamoyskiemu. Klęski Habsburga dopełniła bitwa pod Byczyną (24 stycznia 1588 r.), w której niedoszły król Polski dostał się do hetmańskiej niewoli.

1 stycznia 1588 r. Zygmunt III w otoczeniu dworu pojawił się na Mszy św. i kazaniu w kościele św. Barbary. Swą pobożnością wywarł wielkie wrażenie na Skardze, którego znał już prawdopodobnie z opowiadań ks. Bernarda Gołyńskiego SI, przebywającego od 1585 r. do czasu przybycia nowego króla do Polski w Sztokholmie. Jeszcze w styczniu monarcha mianował Skargę nadwornym kaznodzieją, a Gołyńskiego swoim spowiednikiem. Tym samym jezuici utworzyli missio aulica – misję dworską, rozbudowaną za rządów Wazy jeszcze o kaznodzieję i spowiednika królowej, fraucymeru i dzieci królewskich oraz o dwóch braci zakonnych, towarzyszących spowiednikowi i kaznodziei króla. Stanowiska Skargi i Gołyńskiego obligowały do prowadzenia stałego protokołu ze wszystkich czynności, czytywanego przez prowincjała w czasie wizytacji. Pierwsze kazanie na dworze królewskim Skarga wygłosił 30 stycznia 1588 roku, sześć dni po zwycięstwie stronników Wazy pod Byczyną; tego właśnie wydarzenia ono dotyczyło. Odtąd miał nadworny kaznodzieja wygłaszać kazania do króla i jego dworu oraz do posłów w trakcie piętnastu sejmów.

Początek panowania Zygmunta III zmuszał do refleksji na temat niepewnej przyszłości. Król nie określił się jeszcze wyraźnie jako zwolennik kontrreformacji, nie napawały ponadto optymizmem jego kontakty z królewskim ojcem, Janem III Wazą. We wrześniu 1589 r. w trakcie spotkania w Rewlu nakłaniał on syna do abdykacji i powrotu do Szwecji – Zygmunt pozostał ostatecznie w Polsce, co powszechnie przypisywano perswazjom Piotra Skargi. Zakonnik był też w 1592 r. pośrednikiem w rozmowach między królem a przywódcą opozycji, niedawnym zwolennikiem władcy, Janem Zamoyskim, kiedy to wyszło na jaw, iż przed trzema laty Jan III Waza proponował Habsburgom pomoc w opanowaniu tronu polskiego po planowanej abdykacji syna.

Zygmunt III Waza szybko porozumiał się ze swoim kaznodzieją w sprawach wiary. Popierał stare już plany doprowadzenia do unii prawosławia z Kościołem Rzymskim, będąc w tym naturalnie sprzymierzeńcem Skargi, który już w roku 1577, o czym wspomniano wyżej, wydał dzieło O jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i greckim od tej jedności odstąpieniu. Druga edycja, pt. O rządzie i jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i o greckim i ruskim od tej jedności odstąpieniu, o nieco zmienionej treści, ukazała się w Krakowie w 1590 r. Autor dedykował książkę królowi, licząc na poparcie i zdecydowane kroki prowadzące do realizacji unii. Zresztą nie chodziło tylko o korzyści religijne, chociaż te miały dla duchownego największe znaczenie; wielu spośród obywateli Rzeczypospolitej pozostawało jako prawosławni pod wpływem schizmatyckiej Cerkwi, istniała wobec tego realna groźba wtrącania się cara moskiewskiego w wewnętrzne sprawy państwa polsko-litewskiego. Pisma Skargi, wywierające na czytelników ogromny wpływ18, miały swój udział w przekonaniu niektórych biskupów prawosławnych do unii z Rzymem. W 1590 r. czterech władyków wyraziło zgodę na powrót pod zwierzchnictwo papieża pod warunkiem zachowania obrządku greckiego. Owymi władykami byli: łucki Cyryl Terlecki, chełmski Dionizy Zbirujski, lwowski Gedeon Bałaban (późniejszy przeciwnik unii) i piński Leonty Pełczycki. Ostatecznie 2 grudnia 1594 r. na zjeździe w Torczynie biskup Maciejowski nakłonił do unii Terleckiego i Hipacego Pocieja z Włodzimierza, za zgodą i przy poparciu prawosławnego metropolity kijowskiego Michała Rahozy oraz władyków: pińskiego, przemyskiego, lwowskiego i chełmskiego. 28 stycznia 1595 r. na prawosławnym synodzie we Lwowie podjęto decyzję o przyłączeniu się prawosławnych zamieszkujących Rzeczpospolitą do Kościoła katolickiego. Terlecki i Pociej wyruszyli do Rzymu, by złożyć papieżowi homagium i przystąpić do unii. W drugiej połowie 1595 r. w Warszawie odbywały się obrady dotyczące unii. Brał w nich udział Skarga, który obecny był również na synodzie brzeskim, zwołanym przez Michała Rahozę na dzień 6 października 1596 r. Prawdopodobnie autorstwa kaznodziei królewskiego było przemówienie wygłoszone tam 8 października przez posłów Zygmunta III do przedstawicieli prawosławia. Dzień później, w czasie nabożeństwa dziękczynnego, Skarga wygłosił kazanie o jedności Kościoła i zgodzie. W Polsce unia była zawarta, w Rzymie uczyniono to oficjalnie 23 grudnia 1596 r. Papież Klemens VIII ogłosił ją wydaną w tym samym dniu bullą Magnus Dominus. Już w następnym roku Skarga wydał książkę pt. Synod brzeski, w której omawiał przebieg obrad w Brześciu i bronił porozumienia przed zarzutami dyzunitów (prawosławnych pozostających poza unią). Jeszcze kilkanaście lat po zawarciu unii i zatargach z dyzunitami zajmował się tą tematyką, czego wynikiem było dziełko Na treny i lament Teofila Ortologa do Rusi greckiego nabożeństwa przestroga (1610), wydane wskutek religijnej polemiki z Melecjuszem Smotryckim (Ortologiem).

Liczne obowiązki na dworze sprawiły, że Skarga nie mógł uczestniczyć w normalnym życiu zakonu. Aby nie tracić całkowitej z nim styczności, w 1595 r. wyprowadził się z Wawelu i zamieszkał w budynku nowicjatu u św. Szczepana. Czasami wyjeżdżał stamtąd w okolice Jarosławia, gdzie Towarzystwo Jezusowe miało swoje rezydencje służące odpoczynkowi bądź wymagającej spokoju i skupienia pracy literackiej. W końcu wniósł prośbę o dymisję ze służby na dworze. Stało się to w marcu 1602 roku, a powodu dostarczył sam król Zygmunt, pragnący poślubić arcyksiężniczkę Konstancję, która była siostrą jego zmarłej cztery lata wcześniej żony Anny. Jako że stopień pokrewieństwa był zbyt bliski, Skarga, podobnie jak większość senatu, był planowanemu małżeństwu zdecydowanie przeciwny. W 1605 r. nadeszła jednak z Rzymu dyspensa, ślub odbył się więc w grudniu tego roku. Kaznodzieja znalazł w nowej królowej gorliwą współpracowniczkę w dziele rekatolicyzacji Rzeczypospolitej, wraz z upływem czasu zawiązała się zatem między nimi szczera przyjaźń.

Wspierany przez tak znakomite osoby, mógł kontynuować swą walkę z reformacją. W 1604 r. zaatakował doktrynę arianizmu, wygłaszając w Krakowie kazanie, nieprzypadkowo w dzień Trójcy świętej (13 czerwca). Zostało ono niezwłocznie wydane w książce pt. Zawstydzenie arianów i wzywanie ich do pokuty i wiary chrześcijańskiej. Przy nim kazanie o przenajchwalebniejszej Trójcy. Można się było spodziewać reakcji antytrynitarzy; ta nastąpiła w 1606 r. za sprawą Walentego Smalciusa, wykładowcy akademii w Rakowie, gdyż on to prawdopodobnie był autorem repliki zatytułowanej Zawstydzenie księdza Skargi [...] uczynione przez szlachcica polskiego. Odzew wyszedł także ze strony Hieronima Moskorzewskiego. Na jego Zniesienie zawstydzenia (1607) Skarga kontratakował Wtórym zawstydzeniem arianów (1608), co skłoniło Moskorzewskiego do napisania dwa lata później Zniesienia wtórego zawstydzenia. Rzecz ciągnęła się jeszcze kilka lat z udziałem coraz to nowych osób.

Skarga nie zmienił swych poglądów na temat reformacji i tolerancji do końca życia, były one przecież odzwierciedleniem oficjalnej doktryny Kościoła. Można w jego twórczości literackiej odnaleźć kilka utworów będących apologią katolickich zwycięstw nad heretykami. Pierwszy z nich to Dziękowanie kościelne za zwycięstwo multańskie dane od Pana Boga tej Koronie, które się poczęło w dzień ś. Jadwigi 15 dnia, a skończyło się w dzień Przeniesienia ś. Wojciecha 20 dnia października abo octobra roku Pańskiego 1600 – kazanie tryumfalne, sławiące zwycięstwo hetmana Jana Zamoyskiego nad wołoskim hospodarem Michałem, który podniósł rękę na Jeremiasza Mohiłę, mołdawskiego lennika polski. Dwa inne dotyczą walk toczonych w Inflantach ze Szwedami: Wsiadane na wojnę, kazanie, gdy niezwyciężony i Bogu miły król polski i szwedzki Zygmunt III [...] na konia swego do Inflant z wojskiem wsiadać miał, czynione od x. Piotra Skargi Societatis Iesu, kaznodzieje tegoż króla I. M. (1602) oraz Pokłon Panu Bogu zastępów za zwycięstwo inflanckie nad Carolusem, książęciem sudermańskim (1605 r. – jest to owoc bitwy pod Kircholmem). Wreszcie Na moskiewskie zwycięstwo kazanie i dzięki Panu Bogu czynione (1611), pochwała króla i wojsk polskich po zdobyciu Smoleńska 13 czerwca 1611 roku. W tekstach tych przejawia się stosunek Skargi do rzemiosła rycerskiego, które współczesna mu szlachta porzuciła na rzecz politykowania. Pragnął powrotu do ideałów żywota żołnierskiego, pełnego chwały w życiu ziemskim i dającego możliwość śmierci za wiarę, króla i ojczyznę. Pozwoliłyby one na wzrost dyscypliny w państwie, posłuszeństwa wobec króla, męstwa, poszanowania dla prawa i obywateli. Wzór żołnierza zawarł Skarga w Żołnierskim nabożeństwie (1606), wzorowanym na Il soldato christiano ks. Possevino.

W okresie, w którym Skarga rozpoczynał pisemną polemikę z antytrynitarzami, przyszło mu także stawić czoła atakom na całe Societas Iesu. Ich sprawcą była szlachta opozycyjnie nastawiona do Zygmunta III, któremu zarzucała dyskryminację różnowierców przy nadawaniu dóbr, godności, urzędów, notoryczne przeciwstawianie się planom obwarowania konfederacji warszawskiej, bierność wobec tumultów wyznaniowych. Miano „jezuickiemu królowi” za złe otaczanie się zakonnikami św. Ignacego, dążenie do zwiększenia kompetencji senatu kosztem sejmu, przygotowywanie reformy wojska. Nie podobało się także prohabsburskie nastawienie Zygmunta, pragnącego zorganizować wspólnie z Zachodem antyturecką krucjatę. We wszystkich przejawach działalności króla obsesyjnie doszukiwano się prób wprowadzenia absolutum dominium.

Od 7 marca 1606 roku w Warszawie trwały obrady sejmowe, na które nie przybył przywódca opozycjonistów Mikołaj Zebrzydowski. Do Lanckorony, posiadłości rodu starosty, wysłano zatem nieocenionego w takich przypadkach Skargę, ale jezuicie nie udało się uzyskać odwołania zjazdu w Stężycy. Zjazd ów, otwarty 9 kwietnia, stał się wielkim zgromadzeniem opozycji. Obecni tam kontestatorzy wydali wojnę również jezuitom z racji ich wpływów na dworze i pomocy udzielanej królowi przy ustalaniu reform. Niemały wpływ miało na to zdarzenie, które przytrafiło się Zebrzydowskiemu w drodze do Stężycy. Zatrzymawszy się w Krakowie, wstąpił do św. Barbary i usłyszał tam kazanie wygłoszone przez ks. Wielewickiego, piętnujące pychę, zrywanie sejmów, co magnat odniósł właśnie do swojej osoby; podobnie zresztą zinterpretowała to opozycja. Oburzyło ją bardzo kolejne jezuickie kazanie, tym razem Piotra Skargi, w którym krytykował on nadmierne ambicje izby poselskiej i domagał się ograniczenia jej zadań poprzez zepchnięcie do roli organu uchwalającego podatki, nic więcej.

Szlachta zgromadzona w Stężycy rozjechała się w końcu, tymczasem w Warszawie sejm, dążąc do kompromisu, planował zaostrzenie kar za uczestnictwo w tumultach wyznaniowych. Zygmunt III Waza przekazał projekt tej ustawy księżom Fryderykowi Bartschowi SI, który był następcą ks. Gołyńskiego na stanowisku spowiednika króla, i Skardze. Królewski kaznodzieja, po ocenie tolerancyjnego dokumentu, nakłonił część posłów i senatorów, by sprzeciwili się jego przyjęciu. Protestanci w odwecie nie zgodzili się na uchwalenie żadnych nowych podatków. 18 kwietnia sejm zerwano, a za głównego winowajcę nieudanego porozumienia uznali różnowiercy Skargę, nazywając go głównym wichrzycielem Rzeczypospolitej (praecipuus turbator Reipublicae), choć raczej przeceniono jego udział w tym, co się stało, wszak nie on jeden sprzeciwiał się ustępstwom na rzecz reformacji. Tak samo myślał i episkopat, i król.

W czerwcu nieposłuszna szlachta zebrała się w Lublinie, a dwa miesiące później w Pokrzywnicy, gdzie zawiązała konfederację z Januszem Radziwiłłem na czele. Regaliści na polecenie króla zjechali się w odpowiedzi do Wiślicy. Rokoszanie w Lublinie i Pokrzywnicy sformułowali żądania, dotyczące m.in. ograniczenia władzy królewskiej, realizacji postanowień konfederacji warszawskiej, ograniczenia wpływów i dochodów duchowieństwa, wygnania jezuitów pochodzących spoza granic Rzeczypospolitej, likwidacji kolegiów jezuickich prócz szkół w Braniewie, Jarosławiu, Kaliszu, Lublinie, Nieświeżu, Poznaniu, Pułtusku i Wilnie oraz sprzedaży dóbr zakonnych lub ich przejścia na własność Akademii Krakowskiej, ewentualnie szpitali. Oprócz tego Polskę mieliby opuścić wszyscy jezuici, bez względu na narodowość, gdyby zakon nie zastosował się do tych żądań. Nie pamiętali przy tym autorzy antyjezuickich artykułów o tym, że tak bardzo broniona przez nich nielegalnie uchwalona konfederacja warszawska zakazywała zabierania fundacji kościelnych i świątyń.

Dążenie do odsunięcia ojców Societatis Iesu z dworu królewskiego skupiło się na Piotrze Skardze wraz z licznymi obelgami, pomówieniami o okrucieństwo i nawoływanie do rzezi zwolenników Zebrzydowskiego. Zakonnik bronił się jak zwykle, głosząc kazania; część z nich opublikował. 7 września 1606 r. wygłosił w Wiślicy mowę, wydaną po dokonaniu zmian jeszcze w tym samym roku pt. Na artykuł o jezuitach zjazdu sędomirskiego odpowiedź. Zaprzeczył, jakoby jezuici mieszali się do polityki i popierali absolutum dominium, czy byli przeciwnikami wolności i przywilejów stanowych. Na żądanie wyjazdu z Rzeczypospolitej jezuitów-cudzoziemców odpowiedział żądaniem wyjazdu heretyków pochodzenia niepolskiego. W roku 1606 napisał jeszcze jedną broszurę związaną z rokoszem. Była to książeczka Otóż tobie rokosz, wymierzona w prywatę i wichrzycielstwo Zebrzydowskiego, przez którego Polska pogrążyła się w wojnie domowej.

Widząc, iż sam staje się w sposób niezamierzony główną siłą napędową dla zwróconej w kierunku zakonu nienawiści zbuntowanej szlachty, Skarga we wrześniu 1606 r. ponownie prosił ojca generała o możliwość wycofania się z misji dworskiej; nie chciał jednak mimo wszystko robić tego przed wyklarowaniem się w Polsce sytuacji politycznej. Upoważniony przez senat i króla udał się więc do Zebrzydowskiego, który pojednał się następnie z jezuitami, a 7 października wraz z Radziwiłłem przeprosił króla pod Janowcem. Rokoszanie, nie mając innego wyjścia, zrezygnowali ze swoich postulatów, ale było to już w tym czasie zagranie wyłącznie propagandowe, bez konsekwencji, gdyż zostały one odrzucone przez regalistów już 14 września w Wiślicy. Zgoda okazała się niestety pozorna i chwilowa – 14 lutego 1607 r. rokosz został wznowiony przez szlachtę wielkopolską, zebraną w Kole. Zamierzano zdetronizować króla, a na jego miejsce obrać księcia siedmiogrodzkiego Gabriela Batorego. W takich okolicznościach powstała Próba zakonu Societatis Iesu (1607). Poszerzona ta wersja kazania wiślickiego z 17 września 1606 r. stanowiła obronę Towarzystwa Jezusowego, włącznie z zaprezentowaniem jego historii, reguły, zasług misyjnych i kontrreformacyjnych oraz licznych przykładów męczeństwa zakonników.

Rokosz tymczasem trwał nadal. 28 maja 1607 r. w trakcie obrad sejmu odczytano postulaty dotyczące jezuitów, ułożone przez „zebrzydowszczyków” w Pokrzywnicy. Część posłów i senatorów wystąpiła w obronie zakonu, niemożliwe zatem stało się przyjęcie antyjezuickich artykułów. 24 czerwca rokoszanie wydali akt detronizacji króla, ale nie na wiele się to zdało: w dwa tygodnie później, 6 lipca, ich wojska uległy pod Guzowem oddziałom wiernym królowi. Nie chcąc zaostrzać sytuacji, król nie ukarał przywódców buntu, jedynie Zebrzydowski, człowiek w gruncie rzeczy pobożny i dobry, przeprosił monarchę w maju 1608 r. Regaliści musieli zrezygnować z reform, a jezuici z popierania projektów wzmocnienia władzy królewskiej19.

5 kwietnia 1612 r. Skarga złożył kolejną prośbę o zwolnienie z obowiązków na dworze i tym razem, z uwagi na jego podeszły wiek, została ona przyjęta. Ostatnie kazanie skierowane do króla, senatu i dworzan wygłosił 22 kwietnia, na Wielkanoc, w katedrze św. Jana w Warszawie20. Nie był już wówczas królewskim kaznodzieją, gdyż od grudnia 1611 r. zastępował go w tej funkcji ks. Mateusz Bembus SI. 2 maja Skarga udzielił parze królewskiej i królewiczowi Komunii św. i odebrał od młodego Władysława Wazy, którego był spowiednikiem, trydenckie wyznanie wiary. Następnego dnia wyjechał z Warszawy. W drodze zatrzymał się w dotkniętym niedawno klęska pożaru Sandomierzu, gdzie wygłosił trzy kazania, zachęcające do składania ofiar na pogorzelców. Sam dał przykład miłosierdzia, ofiarowując na ten cel jałmużnę. 29 maja Skarga przybył do Krakowa i zamieszkał w domu zakonnym św. Barbary. Od początku września nie mógł już odprawiać Mszy św., przyjmował jednakże codziennie Komunię. Po niespełna czterech miesiącach pobytu w Krakowie, opatrzony sakramentami zmarł 27 września 1612 r. po pracowitym życiu, które było wierną służbą dla Boga i Kościoła.

Na pogrzeb ks. Piotra Skargi przybyło liczne duchowieństwo, w tym ponad stu jezuitów, co świadczyło o poważaniu i szacunku, jakim darzono zmarłego; obecni byli również mieszczanie i szlachta. Słynne kazanie, później ogłoszone drukiem, wygłosił o. Fabian Birkowski OP. Skargę pochowano w kościele św. Piotra i Pawła. Jego szczątki przeleżały do 1695 roku w drewnianej trumnie, później musiano przełożyć je do metalowej, gdyż wierni, ufając w niechybne orędownictwo zakonnika przed Bogiem, zabierali jego kości i fragmenty ubrania, które miały dla nich wartość relikwii.

Skarga całe życie kierował się wiarą przekazywaną przez Kościół katolicki. Wszystkie jego pisma, kazania, mowy i inne przejawy działalności miały cel tylko i wyłącznie religijny. Walka z doktrynami i szlacheckim anarchizmem była zawsze walką po stronie Kościoła, a przeciw wrogim mu ideom. Wierzył Skarga, że w ten sposób doprowadzi heretyków z powrotem na łono Kościoła, a ojczyznę do zgody i siły. Zabrakło jednak zrozumienia ze strony adresatów jego utworów, nie przykładających większego znaczenia do spraw poruszanych przez kaznodzieję, zwłaszcza tych dotyczących ustroju państwa.

Swoim życiem wystawił jezuita chlubne świadectwo Towarzystwu Jezusowemu. Żył jak przystało na zakonnika: skromnie, pracowicie i pobożnie. Cechowała go pokora, chętnie przebaczał swoje krzywdy, chociaż tych spotkało go wiele. Straszny był natomiast dla wrogów Kościoła Rzymskiego, którzy, mszcząc się, pomawiali go o interesowność, skłonności do politykowania i nietolerancję. Nagroda w postaci uznania części, ale niestety tylko części rodaków spotkała go dopiero po śmierci. Ω

Przypisy

  1. Jan Krzysztof Tarnowski do końca swoich dni pozostał katolikiem, choć o zmianę jego wyznania zabiegał sam Kalwin, śląc z Genewy pochlebne listy (zob. J. Tazbir, Piotr Skarga, Warszawa 1962, s. 19). Pozyskać magnata dla reformacji pragnęli też jej polscy zwolennicy; trzeba przyznać, iż szanse nie były wcale małe, gdyż Tarnowski otaczał się na swoim dworze protestanckimi ministrami. Fakt, że zmarł w wierze katolickiej, przypisać można wpływowi Skargi, ortodoksyjnemu katolicyzmowi żony Tarnowskiego, Zofii z Odrowążów, w której kapłan znalazł sprzymierzeńca oraz obawom słynnego rodu przed wybuchem wojen religijnych w Polsce, jak też osłabieniu siły reformacji w Rzeczypospolitej.
  2. Św. Franciszek Borgia (1510–1572) – trzeci generał jezuitów (1565–1572), po św. Ignacym Loyoli (1541–1556) i Jakubie Laynezie (1558–1565). Był mianowanym przez cesarza Karola V wicekrólem Katalonii, do zakonu wstąpił w 1546 r. po śmierci żony. Jako generał wielką uwagę poświęcał misjom jezuitów, rozszerzając je na nowe tereny. Kanonizowany przez Klemensa X w 1671 r. Za: Encyklopedia kościelna podług teologicznej encyklopedji Wetzera i Weltego z licznemi jej dopełnieniami przy współpracownictwie kilkunastu duchownych i świeckich osób wydana przez x. Michała Nowodworskiego, t. V, Warszawa 1878, ss. 516–520.
  3. Kościół S. Andrea al Quirinale, przekazany jezuitom w 1566 r. przez biskupa Tivoli; w 1568 r. poświęcono nowicjat, w którym tegoż roku zamieszkał i zmarł nowicjusz z Polski, Stanisław Kostka (kanonizowany w 1726 roku przez Benedykta XIII). Zob. T. Chrzanowski, M. Kornecki, Polskie pomniki w świątyniach Rzymu, Warszawa 1994, s. 45.
  4. Jego następcą na tym stanowisku został później Szymon Wysocki.
  5. Tej prowincji podlegały wówczas tereny Rzeczypospolitej; polska prowincja powstała w 1575 r., a pierwszym jej przełożonym został ks. Francisco Sunyer, Hiszpan (ok. 1532–1580), wcześniej (od 1567 r.) stojący na czele wiceprowincji polskiej, współzałożyciel wielu kolegiów jezuickich, energiczny organizator, który rozszerzył działalność zakonu na teren całego kraju. Zob. Encyklopedia wiedzy o jezuitach na ziemiach Polski i Litwy 1564–1995, opr. L. Grzebień SI, Kraków 1996, s. 653.
  6. Lorenzo Maggio (ok. 1530–1605) był prowincjałem tego obszaru od 1566 r. Kierował sprowadzeniem jezuitów do Polski. W latach 1579–1580 pełnił obowiązki wizytatora prowincji polskiej. Zob. ibidem, s. 399.
  7. Bractwo Miłosierdzia poznał Skarga w Rzymie, wczasach pobytu w kolegium jezuickim. Istniało ono od 1490 r. Bractwu polskiemu legat papieski, kardynał Commendone, wyjednał u Grzegorza XIII przywileje duchowne, zatwierdzone w 1646 r. przez Innocentego X.
  8. Banki takowe istniały wcześniej w Rzymie; te również poznał Skarga w okresie nowicjatu. Zatwierdzone zostały przez Pawła IV bullą Inter multiplices (1559r.).
  9. Klaudiusz Aquaviva był w latach 1581–1615 piątym z kolei generałem jezuitów.
  10. Skarga nie był Habsburgom przychylny, powstrzymywał się natomiast od występowania przeciw nim ze względu na „święte posłuszeństwo”.
  11. Skarga wywarł wpływ na karierę duchowną Jerzego Radziwiłła, konwertyty z kalwinizmu. W kwietniu 1574 roku przyjął od niego katolickie wyznanie wiary, następnie u Grzegorza XIII wyjednał mu przyznanie koadiutorii (godności biskupa pomocniczego), jednakże pod tym warunkiem, że młody magnat uzupełni swe wykształcenie w Rzymie. WWiecznym Mieście Radziwiłł prowadził hulaszczy tryb życia, Skarga na jesień 1577 r. sprowadził go więc do kraju. 31 grudnia 1579 r. zmarł ordynariusz diecezji wileńskiej, bp Protasewicz, a 2 sierpnia odbył się ingres Jerzego Radziwiłła na stolicę biskupią w Wilnie, czego Skarga, krytycznie oceniający jego charakter, nie był zwolennikiem. 28maja Radziwiłł został wyświęcony przez biskupa żmudzkiego Melchiora Gedrojca na kapłana, dokładnie siedem miesięcy później nuncjusz apostolski Alberto Bolognetti konsekrował go na biskupa. Od tej chwili bp Radziwiłł zmienił swój tryb życia istał się wzorem katolickiego pasterza oraz postrachem heretyków. Zob. J. Tazbir, Piotr Skarga. Szermierz kontrreformacji, Warszawa 1983, ss. 41–48.
  12. Ks. J. Sygański SI, Działalność ks. Piotra Skargi T. J. na tle jego listów, 1566-1610, Kraków 1912, s. 63.
  13. Miały one miejsce w Krakowie (1574, 1591), Poznaniu (1616), Lublinie (1627), Wilnie (1591, 1611, 1639).
  14. Biskup krakowski Krasiński zrobił to na pewno, co do Secygniowskiego, biskupa kamienieckiego, są to tylko przypuszczenia. Historia Kościoła, red. L. J. Rogier, R. Aubert, M. D. Knowless, t. III; H. Tüchle, C. A. Bauman, Historia Kościoła 1500–1715, Warszawa 1986, s. 365–367.
  15. W 1595 r. zapisał się sam Zygmunt III Waza z dworem i wieloma senatorami.
  16. Z nim związana była tzw. Skrzynka św. Mikołaja, założona w 1588 r. z inicjatywy Marcina Łaszcza SI, ufundowana przez starostę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego. Był to fundusz służący wyposażaniu ubogich dziewcząt, które wychodziły za mąż bądź szły do klasztoru; zapobiegać miał nierządowi powodowanemu biedą. Sam pomysł zaczerpnięto z Rzymu, gdzie przy kościele Sopra Minerva istniało stowarzyszenie pod wezwaniem Zwiastowania NMP.
  17. Arcybractwo Miłosierdzia i Bank Pobożnych przetrwały w Krakowie aż do 1948 r., Bractwo św. Łazarza istniało do 1661 r.
  18. Sam Skarga pisał w dedykacji skierowanej do króla, że bogatsi Rusini masowo wykupywali nakład pierwszego wydania O jedności Kościoła Bożego, bojąc się tego wpływu na prawosławnych współwyznawców.
  19. Związaną z tym cenzurę odczuł na własnej skórze Skarga: trzecie wydanie Kazań sejmowych (w tomie Kazań przygodnych, Kraków 1610) wyszło bez kazania szóstego O monarchijej i królestwie. Usunięto lub przerobiono także partie innych kazań.
  20. Król wybrał to miasto na swoją stałą siedzibę w 1611r. Jezuici mieszkali tam początkowo przy kolegiacie św. Jana, później w małym domu zakonnym, położonym niedaleko niej. W latach 1610–1620 dobudowano jeszcze przy ulicy świętojańskiej jezuicki kościół pod wezwaniem NMP Łaskawej.