Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X

Jezus więc, gdy przyjął ocet, rzekł: Wykonało się. I skłoniwszy głowę, oddał ducha (J 19, 30)

Wielki Piątek [1 kl.]
Zawsze Wierni nr 1/2001 (38)

ks. Mikołaj Pfluger FSSPX

Harry Potter – New Age w wersji dla dzieci

Nowa bajka

„Mania Pottera”, „Potter wszędzie”, „Harry Potter: uczeń czarnoksięstwa czaruje dzieci”, „Pottermania” – tak brzmią coraz częściej pojawiające się hasła reklamowe w księgarniach oraz tytuły w gazetach. Kim – albo raczej czym – jest Harry Potter? Wyrafinowanym chwytem reklamowym czy bestsellerem? Modą, która już wkrótce przeminie, czy czymś więcej?

Nakłady tych przeznaczonych dla młodzieży książek są sensacyjne. W ciągu ostatnich czterech lat na świecie sprzedano ponad 40 milionów pierwszych trzech tomów przygód Harry’ego Pottera w 35 wersjach językowych. Przygotuje się pierwszy film o Harrym Potterze, który zapowiada się na największy sukces filmowy wszystkich czasów. Pierwsze angielskie wydanie czwartego tomu Harry’ego Pottera rozpoczęto nakładem 1.000.000 egzemplarzy. W Stanach Zjednoczonych sieć Barnes & Noble w pierwszym dniu sprzedała 100.000 książek. Dzień wydania tej książki (Harry Potter i Kielich Ognia) w języku niemieckim – 14 października 2000 r. – został poprzedzony paradami, nocami czarodziejskimi i spotkaniami dzieci w wielu miastach Niemiec i Szwajcarii. Strona internetowa fanów Harry’ego Pottera istnieje w 10 wersjach językowych i jest odwiedzana codziennie przez 4000–5000 internautów. Już w lipcu 1999 amerykańskie czasopismo „New York Times” umieściło pierwsze 3 tomy serii na trzech pierwszych miejscach listy bestsellerów. (Również niemiecki „Der Spiegel” umieścił w grudniu 2000 r. cztery dotychczas wydane tomy przygód Harry’ego Pottera na pierwszych 4 miejscach na swojej liście najlepiej sprzedawanych książek! – przyp. tłum.) Podobnie dzieje się w wielu innych krajach świata1.

Czy ten niepowtarzalny sukces został osiągnięty tylko dzięki genialnej, całkiem nowej strategii marketingowej, czy też kryje się za nim coś więcej?

Autorka

Nie mniej zadziwiający jest sukces autorki Harry’ego Pottera, Joanne K. Rowling. Nigdy nie wyróżniała się ona niczym szczególnym. Urodziła się 1965 roku w Anglii, studiowała język francuski i filologię klasyczną na uniwersytecie Exeter. Przez krótki czas pracowała jako asystentka, a następnie sekretarka dla Amnesty International. Sama określiła się jako „najgorsza sekretarka wszystkich czasów”. Jest po rozwodzie, ma jedno dziecko.

Jak opowiada Rowling, postać i charakter Harry’ego Pottera pojawiły się pewnego dnia „już w pełni uformowane” w jej umyśle, podczas podróży pociągiem. Od tej chwili zaczęła wymyślać cały świat szkoły czarnoksięskiej Hogwarta, gdzie Harry Potter i jego przyjaciele uczą się magii, jasnowidztwa i czarodziejstwa. Rowling, która jeszcze w 1996 roku zarabiała 69 funtów miesięcznie, jest dzisiaj uważana za trzecią najbogatszą osobę Wielkiej Brytanii, z majątkiem szacowanym na ponad 100.000.000 zł. Co roku przyznaje się jej różne nagrody, a w 2000 r. otrzymała doktorat honoris causa uniwersytetu Exeter w Anglii.

Kim jest Harry Potter?

Seria przygód Harry’ego Pottera planowana jest na siedem tomów. W pierwszym tomie Harry Potter i Kamień Filozoficzny dowiadujemy się, jak główny bohater stracił swoich rodziców w wypadku samochodowym i jako sierota był wychowywany u krewnych, którzy traktowali go jak Kopciuszka. Mając 11 lat dowiedział się, że jego rodzice zostali zamordowani przez złego czarownika – lorda Voldemorta. Harry w cudowny sposób przeżył ten zamach, jednak na jego czole pozostała blizna w kształcie pioruna. Zaproszono go do szkoły czarnoksięskiej Hogwarta, gdzie zaprzyjaźnił się z dwójką rówieśników – Ronem i Hermioną. Razem z nimi przeżywa kolejne niebezpieczne przygody.

W drugim tomie Harry Potter i Komnata Tajemnic oraz w trzecim Harry Potter i Więzień Azkabanu opisane są przygody młodych magów w szkole czarnoksięskiej. W środku akcji czwartego tomu Harry Potter i Kielich Ognia opisany jest turniej czarów, na którym walczą ze sobą trzy największe szkoły czarnoksięskie Europy. Tytułowy „kielich ognia” wyłania z każdej uczelni jednego mistrza, który ukończył 17. rok życia i który musi reprezentować swoją szkołę. Ku zaskoczeniu wszystkich kielich wymienia czwarte nazwisko – Harry’ego Pottera. Tajemniczy wybór zaledwie czternastolatka powoduje zamieszanie i niepokój w całej szkole, mnożą się pytania: Kto go zaproponował? Czy magiczny kielich nie został oszukany? Czy w szkole jest szpieg Voldemorta, który chce zaszkodzić wyjątkowo zdolnemu młodemu czarnoksiężnikowi?

Na czym polega tajemnica sukcesu?

Na czym może polegać czar tych potterowskich opowieści, które przyciągają zarówno dziesięcioletnie dzieci, jak młodzież i dorosłych? Co jest w stanie nakłonić dzieci, które zwykły całymi godzinami grać na komputerze, surfować po Internecie albo oglądać wideo w sypialni, aby zaczęły czytać książki o grubości od 350 do 450 stron (ostatni tom ma nawet 767 stron)?

Istnieje szereg przyczyn i tłumaczeń, dlaczego właśnie przygody Harry’ego Pottera powodują taką fascynację. Spore znaczenie ma tu niewątpliwie podziw wobec inwencji autorki, jej komicznych, dziwacznych i coraz bardziej zwariowanych pomysłów, które trzymają czytelnika w stałym napięciu, jak to wyraził polityk Norbert Bluem:

Po przeczytaniu trzech pierwszych przygód nie jestem już wcale zaskoczony sukcesem cyklu. Książki te są przede wszystkim ćwiczeniem zdumienia. Zdumienie jest narzędziem, które stosuje autorka, żeby przykuć uwagę czytelników2.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że ten świat czarów i czarownic umiejscowiony został w zupełnie normalnej szkole. Uczniowie Hogwarta mówią językiem dzisiejszego ucznia. Rodzice, nauczyciele, szkoła etc. to „durnie” – albo przeciwnie, są „cool”, a nawet „ultracool” i „supercool”. Młodzi magowie doświadczają tych samych wątpliwości, obaw, problemów, przeżywają flirty, kłótnie, zazdrości – jak każdy współczesny młody człowiek. Bohaterowie są jakby obrazem dzisiejszych nastolatków. Może na tym właśnie polega wyrafinowanie autorki – daje czytelnikowi wrażenie, że w tym magicznym świecie czarów i przeobrażeń odnajduje on swoje „zwykłe codzienne życie”. Jednak i to nie może być właściwym powodem „pottermanii”. Jak napisało niemieckie „Saechsische Zeitung” (9.10.2000 r.):

Psychologowie głębi uważają, że w tomach Pottera znajduje się mit boskiego dzieciątka. Politolodzy widzą w tym czarodziejskim świecie odbicie brytyjskiego społeczeństwa klasowego. Eksperci od literatury zachwycają się tą historią, będącą czymś pomiędzy opowiadaniem detektywistycznym a powieścią fantasy i science fiction...

Nawet sympozja kulturalno-naukowe3 starają się znaleźć wytłumaczenie sukcesu Pottera. Sympozjum w Wolfenbuettel dowodziło, że szczególne zainteresowanie tymi książkami dla dzieci wynika z faktu, że powieści o Harrym Potterze mieszczą się w tradycji klasycznych bajek: chodzi tu rzekomo o starą walkę między dobrem a złem. Jako przykład podano trylogię fantastyczna-naukową Perelandra C. S. Lewisa4.

Drugie dno bajki

Wszystko to są na pewno inteligentne próby wyjaśnienia fenomenu tego zjawiska, jednak w istocie więcej zaciemniają niż odkrywają. A jeśli ktoś odważyłby zwrócić uwagę na rzeczywistą przyczynę, to poważne czasopismo „Die Tagespost” stara się uspokoić: „Podejrzenie o ezoterykę jest nieporozumieniem” pisze Jose Garcia5. Również w klasycznych bajkach jest mowa o magii i czarach; u Rowling też „ostatecznie miłość tryumfuje nad władzą”. Tego typu uspokojajace reakcje pokazują tylko jedną stronę zjawiska, są jednostronne i świadomie skrywają niebezpieczeństwa i zagrożenia, które płyną z książek o Harrym Potterze. Trzeba o nich głośno mówić, mamy tu bowiem do czynienia z prawdziwym praniem mózgu dzieci, narzędziem rewolucji New Age.

Krytyczna lektura czwartego tomu przygód Harry’ego Pottera pokazuje wyraźnie, że jest on w sposób oczywisty przesiąknięty duchem antychrześcijańskim, co niestety spotyka się z powszechną akceptacją – inaczej serial nie cieszyłby się takim powodzeniem. Opisano w nim królestwo ciemności, świat bez Boga. Można to udowodnić na różnych poziomach.

1. Pogaństwo

Wszystkie osoby, które jeszcze nie są zaangażowane w czarodziejstwo i magię, tak zwani Mugole6, stoją bez wyjątku na straconych pozycjach. W wielu miejscach są oni przedstawieni jako postaci negatywne, żałosne, często ośmieszane. Czarodziejski świat Pottera nie może oczywiście zrezygnować ze „starych” naturalnych i chrześcijańskich wartości. Pojęcia takie jak rodzina, ojciec, matka, rodzice, wierność, przyjaźń, a nawet gotowość do ofiary, gorliwość etc. grają w książce ważną rolę. Mówi się np. o wakacjach z okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Podejmuje się wiele aktualnych zagadnień; oczywiście – w otoczce magii, np. szkoła cierpi z powodu sensacyjnego podejścia prasy, walczy się przeciw rasizmowi i uciskowi7. Natomiast świat Mugoli, „Old Agerów” (czyli „starych”), to znaczy – chrześcijan, przenoszony jest w pogański świat magii i całkowicie oderwany od swoich chrześcijańskich korzeni. Dzieci chodzą wprawdzie do szkoły, lecz – do szkoły czarodziejskiej. Muszą uczyć się i zdają surowe egzaminy, lecz nie z matematyki, z języka angielskiego czy z geografii, lecz z nauki o roślinach, pielęgnacji stworzeń magicznych, wróżbiarstwa, nauki o magicznych napojach8, historii czarodziejstwa, sztuki transmutacji, zdolności rozmawiania z wężami, etc.

Gdzie brakuje walki o prawdziwe cnoty, tam rosną wszelkie wady i odmiany zła. Dlatego język tych czternastolatków jest jędrny, a ich myślenie i mowa często wulgarne i prymitywne. Zemsta, zazdrość, zawiść, a także nienawiść, nawet chęć mordu należą do tego świata duchów i są cechami bohaterów powieści. W ten sposób „grzeczny” Harry może życzyć znienawidzonemu nauczycielowi Snape’owi najgorszych rzeczy:

(...) i wyobraził sobie, że Snape’owi wydarzyły się okropne rzeczy (...) gdyby tylko wiedział, jak funkcjonuje przekleństwo Cruciatus (...) wtedy rzuciłby Snape’a na plecy, aby drgał i wiercił się jak ten pająk.

W innym rozdziale czytamy następujące zdanie, które ilustruje „wzorowy” charakter Pottera:

Zdecydowany, aby nie rzucić okiem na Snape’a, Harry zaczął znowu tłuc chrząszcze skarabeusze, a każdy z nich, jak mu się wydawało, miał twarz Snape’a.

Nauczyciele są kłamcami, pełnymi fałszu i podstępu:

Snape szukał wzroku Harry’ego, i Harry dokładnie wiedział, co by się z nim stało. Snape otrułby go. Harry widział już siebie samego, jak bierze kocioł, biegnie i wkłada na tłustą głowę Snape’a.

Nie ma już mowy o prawdziwym wychowaniu, kształceniu czy wzrastaniu w cnocie.

2. Dobro i zło

Z powodu całkowitego oderwania tych wartości od ich prawdziwego źródła, dochodzi od ich przewartościowania – i właśnie dlatego nie można porównywać przygód Harry’ego Pottera z klasycznymi bajkami, które zawierają wartość wychowawczą, w których dobro zawsze jest wynagradzane, a zło zawsze karane. Tu również istnieje walka między dobrem a złem, ostatecznie między Harrym, ministerstwem czarów, kierownictwem szkoły etc. a Lordem Voldemortem i jego krwiożerczymi zwolennikami, tak zwanymi „jedzącymi śmierć”. Zło jednak tak naprawdę nie jest przezwyciężone, a dobro zwycięża złymi, złośliwymi środkami – co jest ideą całkowicie niechrześcijańską. Zło czy Zły dokonuje swych uczynków za pomocą czarodziejstwa i magii – „Dobry” także!

3. Szatan i jego przepych

Przedmiotem kształcenia w szkole Hogwarta nie jest prawda, dobro i piękno, a raczej brzydota, zemsta i kłamstwo. Oto dwa przykłady tej szpetoty i perwersji:

Profesor Sprout (...) pokazał klasie najbrzydsze rośliny, jakie Harry kiedykolwiek widział. Rzeczywiście są one mniej podobne do roślin, raczej do czarnych olbrzymich ślimaków, które, lekko się wijąc i krzywiąc, pionowo wznosiły się z ziemi. Na łodygach miały kilka wielkich, błyszczących nowotworów, które widocznie były wypełnione płynem. „Bubotubler”, wyjaśnił im profesor Sprout wesoło. „Trzeba je wycisnąć. Potem zgromadzicie ropę”. „Co?” spytał ze wstrętem Seamus Finnigan. „Ropę, Finnigan, ropę”, odpowiedział profesor Sprout, „jest ona bardzo drogocenna, więc proszę jej nie zmarnować”. Wyciskanie Bubotublera było odrażającą, a jednak dziwnie satysfakcjonującą pracą. Z każdego wrzodu, który wycisnęli, wytryskała wielka ilość żółtozielonego płynu, który mocno pachniał benzyną.

I drugi przykład: „Ropuchy jaskrawokadłubowe” są dumą profesora Hagrida, który je stworzył. Harry opisuje je następująco:

są zniekształcone, potwornie blade i śluzowate, z nogami, które wyrastały z wszystkich możliwych i niemożliwych miejsc ciała, podczas gdy głowy były nie do poznania.

Uczniowie mają hodować świeżo wysiadywane ropuchy „z jajkami mrówek, wątrobami żab i kawałkiem zaskrońca”.

4. Biała czy czarna magia?

Harry i jego przyjaciele uczą się wielu rodzajów czarów i można z humorem patrzeć na fantastyczny czarodziejski świat, w który Rowling wprowadza czytelnika. Opisuje czar szoku, czar przeobrażenia, czar ozdoby, ludzie są zmieniani w zwierzęta i odwrotnie. Ludzie zaczarowani stają się starszymi lub młodszymi, według potrzeby, zęby rosną w nieskończoność, z magicznym ubraniem można stać się niewidzialnym, rozmaite przedmioty Mugoli służą jako klucze, za pomocą których czarownicy mogą w jednej sekundzie przebywać najdalsze odległości. W razie wypadków pomaga „magiczna komenda odwrócenia wypadku”; kto nadużywa czarownictwa, staje przed trybunałem, tzw. „komitetem przeciw nadużyciu magii” etc. Najwidoczniej dla fantazji nie ma granic.

Jednak ta pozornie niewinna gra zmienia się w krwawą łaźnię, gdy próbuje się zniszczyć wroga. W szkole i z książek czarodziejskich dzieci uczą się czaru przekleństwa, który wpaja im profesor Moody. Uczy ich przekleństwa Imperius, pozwalającego całkowicie ujarzmiać ludzi; przekleństwa Cruciatus, aby zadawać nieograniczone cierpienia, oraz śmiertelnego przekleństwa Avada Kedavra, przeciw któremu nie ma zaklęcia obronnego, co kończy się śmiercią ofiary.

5. Ezoteryzm i satanizm

Czy jest przypadkiem fakt, że to śmiertelne przekleństwo opisane jest na stronie 666? Na pewno przypadkiem nie jest jedno: że brzydota prowadzi do nienawiści, a nienawiść do mordu. Czy to ma być tylko niewinna gra? Kulminacyjny punkt czwartego tomu przygód Harry’ego Pottera to czysto satanistyczny rytuał, połączony z zamordowaniem dziecka – krwawa ofiara, pohańbienie zmarłych i cmentarzy oraz bluźnierstwa. Lord Voldemort, spersonifikowany szatan, którego imię nie jest wypowiadane, lecz tylko zastępowane wyrażeniem „Sam-Wiesz-Kto”, jednoczy swego ducha z ludzkim ciałem i daje samemu sobie nowe życie. Nie wypada tu opisywać tego rytuału, trzeba jednak zaznaczyć, że jego formuła jest bez żadnego wątpienia bluźniercza i antytrynitarna. Jest on diabelskim małpowaniem aktu Stworzenia, kreującego życie. I choć Harry może przeciwstawić się Voldemortowi (i dlatego naukowcy nazywają mówią o „micie boskiego dzieciątka”), to jednak zło nie zostaje przezwyciężone, ale gloryfikowane.

6. Wniosek

W książkach o Harrym Potterze ukazany jest pogański, antychrześcijański świat. Ten świat czarów, magii i ezoteryzmu jest akceptowany jako coś normalnego – i podziwiany. Ten świat szatana jest „fascynujący”, „gdyż przez czary twoje zbłądziły wszystkie narody” (Apok 18, 23). Dlatego książki o Harrym Potterze są czymś więcej, niż tylko niewinną rozrywką. Jest całkiem możliwe, że młody (i dorosły!) czytelnik nie zdaje sobie w pełni sprawy z głębszych powiązań i niebezpieczeństw związanych z Harrym Potterem. Lecz umysły i serca czytelników zostaną przygotowane na czas, kiedy szatan będzie panować powszechnie i całkowicie, pozornie nie mogąc być zwyciężony przez Chrystusa; czas, gdy Mugole, tj. chrześcijanie, nie będą już mieli siły do walki przeciw złu.

Autorka serialu wyznała dziennikarzowi z „The London Times”:

Książki te pomagają dzieciom zrozumieć, że słaby, idiotyczny Syn Boży jest żywym dowcipem, który będzie skompromitowany, gdy nadejdzie deszcz ognia9, 10.

Na pewno nie jest przesadą przypuszczenie, że organizatorzy i twórcy tego sukcesu książkowego bardzo dobrze wiedzą o głębszych związkach oraz o gigantycznej walce między Chrystusem a szatanem, a także wiedzą, do którego obozu należą. Chrześcijanin natomiast należy do Chrystusa. Jest dla niego oczywiste, że ma obowiązek zwalczać wszelkie formy współczesnego czarnoksięstwa. Ω

Artykuł ukazał się w grudniowym numerze „Mitteilungsblatt” (nr 264). Z jęz. niemieckiego tłumaczył ks. Karol Stehlin.

Przypisy

  1. W Polsce ukazały się dotychczas trzy pierwsze tomy sagi: Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Harry Potter i Komnata Tajemnic oraz Harry Potter i Więzień Azkabanu (przyp. red. Zawsze wierni).
  2. Były niemiecki minister CDU Norbert Blüm w czasopiśmie „Stern” nr 41/2000.
  3. Np. federalna akademia kształcenia kultury w Wolfenbuettel, zobacz „Die Tagespost” nr 123 z 14.10.2000 r.
  4. Tamże.
  5. Tamże.
  6. Termin „Mugol” odnosi się prawdopodobnie do wszystkich chrześcijan.
  7. Np. 14-letnia Hermiona angażuje się w polepszeniu stanu małowartościowych Elfów i zakład dla ich obrony: „związek praw dla Elfów”. Zostało to bardzo dobrze przyjęte.
  8. Klasa «Napoje Magiczne» była zawsze dla mnie strasznym wydarzeniem, teraz jednak stała się prawdziwą torturą. Półtorej godziny być zamkniętym w więzieniu z [nauczycielem] Snapem i z Slytherinami”.
  9. Cytowane w „Aargauer Zeitung” z 19.10.2000 r.
  10. Już po wydrukowaniu tego artykułu redakcja Zawsze wierni dowiedziała się, że wzmiankowany cytat pochodzi ze strony internetowego magazynu „The Onion” i jest fałszywy. Również przeszukanie internetowego archiwum „The Times” dało wynik negatywny, potwierdzając tezę, że nie są to słowa Joanne K. Rowling. Rzekomy wywiad był jednak szeroko komentowany i dyskutowany w Internecie i dziwi, że autorka, zapewniająca o braku związków swej powieści z satanizmem, nie zażądała jego usunięcia ze stron „The Onion”. Redakcja Zawsze wierni skłonna jest traktować ww. wywiad jako część kampanii reklamowej cyklu przygód Harry’ego Pottera i nadal przekonana jest o ich szkodliwości dla rozwoju duchowego dzieci i młodzieży.